Witajcie Majoweczki i Majowiatka,
zycze Wam milego,spokojnego dnia.
My jestesmy juz w domku,bo nie bylo sensu zostawac na noc,zeby moc wyjsc dzis rano.Jestem rozzalona i zla,bo zrobiono pare badan i testow bez naszej zgody,a przedstawione badanie w spr.podejrzewanego refluksu odbylo sie i wygladalo inaczej,przez co oboje z mezem mamy podejrzenie ze Leo zostal po prostu wykorzystany w celu przebadania dzialania "nowosci medycznych".Legalnie nie podpisalismy zadnego dokumentu informacyjnego,po mimo ze procedura byla inwazyjna,z racji tego pojawil sie u nas na sali sam pan ordynator z 3 lekarzami i skorta pielegniarek,zeby sobie "d...y nie odparzyc" i zawilym jezykiem zaczal tlumaczyc zaistaniala sytuacje-wiedza ze popelnili blad,choc ze sprawy "legalnej" nie do konca,ale ze w czasie weekendu wydarzyla sie pewna sytuacja w tym szpitalu i media poszly w ruch,tak teraz musza jakos "wyjsc z twarza" z tych sytuacji.
Jako ze jednak wymeczyli Leo zakladajac mu sonde i zostawiajac ja,tak stwierdzilismy zeby zrobic datowanie "ph" w luku 6h,a nie 24h(to co mieli zarejestrowac sne/zabawe/placz/jedzenie, to sie odbylo).Moj maz stwierdzil,ze skoro to badanie ma byc ostatnia rzecza jaka sie odbedzie,reszta badan jest w normie i nic wiecej robic nie beda,to on chce miec syna w domu i nie bedzie czekal do rana.Wrocilismy wczoraj wieczorem i "tfu tfu tfu" nigdy wiecej do tego szpitala.To jest nasz rejonowy i do tej pory mialam zero zaufania do niego na kazdym innym oddziale wlacznie z e.r.,ale jako jedyny dobrze funkcjonowal na pediatri...az do zaistnialej sytuacji.Boli mnie to,ze pieknymi slowami i "martwieniem sie"(czyli straszeniem nas) zrobili sobie z Leo krolika doswiadczalnego.I jak ja moge miec zaufanie do kogokolwiek teraz?
Leonardo ma sie teraz dobrze,po tym badaniu wczorajszym "pelnym atrakcji" byl tak padniety,ze zjadl przed 21 i zaplakal dopiero po 6 na jedzenie,jadl przez sen i spi nadal.Teraz jest pod moja scisla kontrola(dziekuje lekarzom,ze takiego strachu mi napedzili),a jako ze S jest od dzis rana do jutra wieczorem w pracy(z pauza na krotka noc w domu),tak czeka mnie siedzenie w domu i opieka nad maluchami,czyli codziennosc.
Koncze i ide prasowac kolo lozeczka...