reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

reklama
Kurczę, sama nie wiem - są dni, kiedy Krzyś w ogóle nie ulewa - ba, nawet tygodnie, a są takie, że pomiędzy karmieniami mu się zdarza... Dzisiaj zjadł kaszkę, po godzinie wzięłam go na ręce, odbił i ulało się, potem zjadł mleko (ok. 17) z tym, że niedługo po zjedzeniu banana (chyba za mały odstęp czasu) zjadł mleka - niecałą porcję, odbił i ulał a potem jakieś pół godziny po odbił znowu i... ulał... Nie jakieś ogromne ilości, ale... No i oczywiście po takim czasie to ma już przetrawiony zapaszek... Nie wiem - przejmować się tym, że tak robi, czy to po prostu normalne, skoro nie zdarza się po każdym jedzeniu? Najczęściej ulewa jak szaleje - podskakuje itp. no i jak wkłada paluchy prawie do gardła... :-:)-:)-( Źle mi dzisiaj i może stąd to moje przesadne zamartwianie??
 
Witajcie!
Jestem w domu od popoludnia,ale staralam sie odespac "szpital"-jutro rano daje zmiane mezowi i zostaje w szpitalu do wtorku wieczorem.
Leo zostaje do srode z wyjsciem,jako najwczesniejszy termin.Wszystko bedzie zalezalo od badan ktore bedzie mial jutro oraz od odczytania rejestru monitoringu z tego weekendu.Jutro czeka nas eeg i badania na ulewanie(ph-metria,tak sie u nas nazywa),wiem jak to wyglada i nie wiem jak to przezyje.Dalabym sie pokroic,zeby on nie musial tego przechodzic.
Anik. Leo bedzie mial to badania,bo ulewa non-stop,po jedzeniu,czy sie bawi,czy sie nie bawi,nawet 2,5h po zjedzeniu,ciagle ogolem.Ale powiem Ci,ze warto sie przejsc do lekarza i mu o tym wspomniec,zawsze bedzie lzej na duszy,a po co sie ciagle martwic.
Poza tym wczoraj postarzalam sie o kolejne lata,bo malego przeszedl wstrzas od "stop do glow",prawdopodobnie z racji spazmu miesniowego,ale nie milo to wygladalo.Tak wiec zwiekszono obserwacje,co oznacza wpatrywanie sie w monitor i reagowanie na zmiany od 5% normy.
Jedyna rzecz ktora mnie cieszy,to ze malenki jest pod wspaniala kontrola,kazde kichniecie i przybiega pielegniarka/lekarz i ogolnie malenki wyglada na zdrowego,zadowolonego z zycia dzieciaczka.
Oczywiscie po wyjsciu ze szpitala czeka nas obserwacja w domu,dostaniemy wypozyczony specjalny aparat(cos tylko ociupinke bardzie zaawansowanego niz monitor oddechu) kontroli oddechu i pracy serca.Podroz do Polski bedzie mogli odbyc,.Musimy sie skupic bardzo na malenkim,przynajmniej przez pare kolejnych miesiecy.Wierze,ze bedzie dobrze.Licze,ze badania dadza wyniki zadowalajace i ze wszystko sie usystemuje.
Koncze Majoweczki,mysle o Was wszystkich i przepraszam,ze nie pisze oddzielnie kazdej,ale naprawde mysle i pamietam :o*
Zanetaa najlepszego dla synka!
 
Fiore - &&& za Leo. Ja myślę, że zrobimy małemu prywatnie USG - lekarka powiedziała, że wystarczy zagęszczać, jeśli to nie są obfite ulewania i faktycznie - zdarzają się po zjedzeniu niezagęszczonego mleka, czy wypiciu herbatki. Po kaszce czy zupce - nie... Chyba, że popije, albo tak podrzuca biodrami, że siła wyższa :)
 
Anik myśmy mieli tak z Bartkiem ulewanie ale to mega , zygał zaraz po zjedzeniu , 2 godziny po , kazdy kto przychodzil to obrzygany wychodził śmierdzacy:-D przebierany on i do tego my z 10 razy na dzięń... zageszczanie nic nie dało, niby po pół roku ma to przejśc ale zbiżało się 6 mc i nic , wiec poszłam z nim na usg sprawdzić czy nie ma refluksu niby nie miał ,ale jeszcze mu sie jeszczec cos nie rozwineło w przełyku (niewiem czy dobrze pamietam ) i do tego się przejadał , no ale co mialam zrobic jak on co 3 h wypijal 150ml-180ml i nie ma żę dałam mniej ...przeszło mu to nie pamietam kiedy , ale warto sprawdzic bo wiem jakie to jest męczące ,ulewanie ulewaniem ale jak to jest takie czeste to masakra ech jak sobie wspomnę co z nim pzeszlam to dziekuję za corke narazie (bez kolkowa, ulewaniowa , ) ....

tak poza tym to jestem wykonczona przez 3 h uczyłam bartka na rowerze jezdzic ...i jakos efektów nie widać ...:-D
od jutra mąz ma urlop to wreszcie odpoczne albo tylko tak mi sie wydaję ...dobranoc!
 
Patina - na szczęście nie bardzo częste, co mnie pociesza i nie niepokoi aż tak mocno, ale się zdarzają :) ale - spytać lekarza warto, nie płaci się za to :) Może tak lekko panikuję, bo to moje pierwsze dzieciątko? A może przy następnym byłoby to samo? Nie wiem :)

Jestem strasznie zmęczona... Chyba przez to przesilenie - zawsze czuję się fatalnie przy zmianach... Migreny, zmęczenie, senność - koszmar jednym słowem. Na szczęście za niedługo to minie...
 
reklama
rany bomba.. ale od początku:
do 23;30 kochałam się z mężem (z serii młodzi zakochani), taka zmienność? czułam się błogo i przytulona do chłopa zasnęłam. godzina 00;02 Bartiś mnie woła, więc lecę do jego pokoju żeby nie obudził Hanuli. dotykam go, a on gorący (już o 19 miał 37,4), mierzymy się i 38,0, marudzi więc aplikujemy syrop. jakiś taki słaby był i nieswój, więc wzięłam go do naszego łóżka żeby obserwować i położyć się obok niego, a nie marznąć nad nim. marudził do 1;30 i się uśpił, obserwowałam dalej, gorączka spadła, więc z ulgą ułożyłam się wygodnie i.. Hanula wzywa - to biegiem robić mleko żeby Bartka nie budzić. nakarmiłam ją podnoszę do odbicia i rzyg (czyt. byłam mokra od prawego ramienia, przez cycek, biodro, nogę i stopę, Nutka troszkę sobie ulała na rękawek..) (anik - nie małe ulanie) no to odłożyłam ją i się wycieram, podłogę oczywiście też, bo już ujechałam, do łóżeczka, smoczek w paszczę i siedzę koło łóżeczka żeby mnie nie widziała. wierciła się i stękała do 2;43 (namiętnie wpatrywałam się w zegarek). nic jej poza tym nie było, więc stwierdziłam się, że idę na łóżko, będę słuchała leżąc pod ciepłą kołderką. i tak do karmienia o 4(zjadła tylko 60ml i to ze złością na smoczka) wstawałam średnio co 5minut:/ po jedzeniu spała jakieś 10minut (nie zdążyłam się uśpić i z powrotem wstawanie co po chwila, aż w końcu o 5;20 zdecydowałam, że wstajemy i moja mała wścieklizna leży na macie.. tak mi się zdaje, że to ząbkowania ciąg dalszy:/ jakoś od 4 Bartka znowu rozpalało, ale minęło. dziś wizyta w przychodni, bo po opowiadaniach teściowej o śwince żyję w nerwach (Bartiś żalił mi się, że boli go ucho, ząb i buzia po jednej stronie, i że ma w uchu bębenek) dobrze, że Misiek ma wolne z grafiku to będzie wstawał dzisiaj, no i zdrzemnę się popołudniu bo czuję się jak wrak człowieka..
urodziny? i tak nie było miejsca a przyszło tylko 8osób i my:/ fajnie było, choć pod koniec wszyscy się koncentrowali na usypiającym pod stołem Bartim (zmęczony po atrakcjach dnia, wstał rano wcześnie i teraz już też nie śpi i jak widać brało go).
jak na razie mamy tydzień w przedszkolu i tydzień w domu.. pojawiają się głosy sprzeciwu ze strony rodziny, ale i tak będzie musiał to przejść, teraz czy za rok, lepiej teraz niż w zerówce, tak myślę..

Fiore Kochana - cały czas myślimy o Leo i trzymamy za niego gorące kciuki, nawet mm! na pewno będzie dobrze. trzymaj się mocno i szukaj radości w V!

anik - masz rację, zapytać pediatry można. mam nadzieję, że to tylko urok niemowlęcego życia i Krzyś przestanie ulewać! i dodam, że przy drugim dziecku też jest panika:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry