Witam.Widze ze czas powrotów to i ja powracam tzn cały czas was czytałam ale nic nie pisałam bo jakoś tak wyszło.Mam nadzieje ze pamiętacie nie i przyjmiecie ponownie.
A apropo fb i nk to serdecznie zapraszam choć już sama parę zaproszę wysłałam.
Serwis społecznościowy nk.pl - platforma komunikacji dla wszystkich internautów - nk.pl
Danuta Magdalena Majda-Grabowska | Facebook
U nas wielkie zmiany i dobre i złe.Dobre bo Hanusia zdrowa i wraca do normy z jedzeniem a było już masakrycznie no i Łukasz ma wreszcie dobrze płatna prace ale nigdy w życiu nie można mieć wszystkiego i niestety ta praca jest dokładnie 948 km od nas w Niemczech wiec od 3 tygodni jesteśmy małżeństwem telefoniczno-skeypowym ,choć wczoraj przyjechał o 7 rano i dziś już o 16 pojechał i będzie przyjeżdżał w miarę możliwość (tzn jak będzie miejsce w aucie z tymi chłopakami co teraz przyjechał no i wiadomo ze musi dać na paliwo) co dwa tygodnie ale tylko tak jak teraz na weekend a co 6-8 tygodni na cały tydzień i wtedy za darmo busem z firmy.A ja z jednej strony się ciesze bo wreszcie staniemy finansowo na nogi bo jako spawacz dobrze zarobi a i o mieszkanie i obiady nie musi się martwic bo to zapewnia pracodawca no i wyjazd za darmo i te zjazdy co kilka tygodni ale z drugiej strony to mi tak cholernie źle bez niego ze cale dwa tygodnie ryczałam i nawet teraz jak to pisze to mam łzy w oczach bo stało się to bardzo szybko bo 23 sierpnia się dowiedział ze dostał ta prace i już 26 pojechał no i tym sposobem 3 rocznice ślubu(29 sierpnia) spędziliśmy osobno i szkoda mi ze Hanusia nie będzie go tak długo widziała ale jak pomyśle ze jemu jet jeszcze gorzej bo ja mam Hanusie i rodzinę przy sobie a on sam tak daleko i co najgorsze nie widzi jak rośnie jego córeczka, jak wczoraj przyjechał to był w szoku jak urosła i jaki fajny śmieszek się z niej zrobił.A tak wogole jak wjeżdżał pierwszy raz to widziałam pierwszy raz łzy w oczach mojego męża jak się żegnał z Hania a jesteśmy już razem 6 lat i nie płakał nawet jak się urodziła tylko się cieszył .Niby teraz mi lepiej ale i tak ciężko i teraz większość czasu mieszkam u rodziców a do nas do domu przyjeżdżam tylko na dwa dni by Hanusia nie zapomniała.
a z moja Hanusia to ostatni miałam ciężkie chwile ale teraz dzięki Bogu jest już o niebo lepiej.Hanula tak od końca lipca zaczęła robić cyrki przy jedzeniu czy to przy cycu czy przy butli zassała eis i puszczała z rykiem i tak cały czas ale coś jadła byłam u lekarki ale ona stwierdziła ze to ze mniej je to wina antybiotyku bo na początku sierpnia była troszkę chora ale po odstawieniu apetyt nie wracał i robiłyśmy mocz morfologie crp i wszystko super a Hanka dalej swoje ze nie je no to karmiłam kleikiem kaszka deserkami(i co nie które to mnie zlinczują bo nona nie miała nawet skończonych 3 miesięcy )by coś zjadła bo łyżeczka to chętnie, zmieniałam mleko z enfamila na inne i nic i butelki z avent na rożne i tez nic ale nasza mądra pani doktor i jeszcze inna niby tez dobra bo tłumy do niej chodzą stwierdziły ze Hania woli być szczupła i dlatego mało je i ze jak przybędzie na tydzień 100g to nic złego się nie dzieje a ja uparcie im mówiłam ze widzę ze ona chce jeść butle ale coś jej przeszkadza no i ostatnio jakoś tydzień po tym jak Lukasz wyjechał Hanka przestała jeść z butli i cycka no i poszłam z nią to innej pediatry takiej już starszej i ona powiedziała ze 100 g to stanowczo za mało i ze tak nie możne mało jeść no i ze coś jet nie tak i dala skierowanie do chirurga dziecięcego bo jej wędzidełko z grube pod języczkiem się wydaje to poszłyśmy i od razu chirurg podciął no i bingo Hanka zaczęła jeść bez ryku no ale ile nerwów ja straciłam i jak nerwowa zrobiła się Hania przez to wszytko zrobiła to nikt już nie naprawi.
Zmykam bo Hanuś już dawno lula a ja siedzę na tym kompie.Kciuki z wszystkie potrzebujące i zdrówka chorym życzę
A apropo fb i nk to serdecznie zapraszam choć już sama parę zaproszę wysłałam.
Serwis społecznościowy nk.pl - platforma komunikacji dla wszystkich internautów - nk.pl
Danuta Magdalena Majda-Grabowska | Facebook
U nas wielkie zmiany i dobre i złe.Dobre bo Hanusia zdrowa i wraca do normy z jedzeniem a było już masakrycznie no i Łukasz ma wreszcie dobrze płatna prace ale nigdy w życiu nie można mieć wszystkiego i niestety ta praca jest dokładnie 948 km od nas w Niemczech wiec od 3 tygodni jesteśmy małżeństwem telefoniczno-skeypowym ,choć wczoraj przyjechał o 7 rano i dziś już o 16 pojechał i będzie przyjeżdżał w miarę możliwość (tzn jak będzie miejsce w aucie z tymi chłopakami co teraz przyjechał no i wiadomo ze musi dać na paliwo) co dwa tygodnie ale tylko tak jak teraz na weekend a co 6-8 tygodni na cały tydzień i wtedy za darmo busem z firmy.A ja z jednej strony się ciesze bo wreszcie staniemy finansowo na nogi bo jako spawacz dobrze zarobi a i o mieszkanie i obiady nie musi się martwic bo to zapewnia pracodawca no i wyjazd za darmo i te zjazdy co kilka tygodni ale z drugiej strony to mi tak cholernie źle bez niego ze cale dwa tygodnie ryczałam i nawet teraz jak to pisze to mam łzy w oczach bo stało się to bardzo szybko bo 23 sierpnia się dowiedział ze dostał ta prace i już 26 pojechał no i tym sposobem 3 rocznice ślubu(29 sierpnia) spędziliśmy osobno i szkoda mi ze Hanusia nie będzie go tak długo widziała ale jak pomyśle ze jemu jet jeszcze gorzej bo ja mam Hanusie i rodzinę przy sobie a on sam tak daleko i co najgorsze nie widzi jak rośnie jego córeczka, jak wczoraj przyjechał to był w szoku jak urosła i jaki fajny śmieszek się z niej zrobił.A tak wogole jak wjeżdżał pierwszy raz to widziałam pierwszy raz łzy w oczach mojego męża jak się żegnał z Hania a jesteśmy już razem 6 lat i nie płakał nawet jak się urodziła tylko się cieszył .Niby teraz mi lepiej ale i tak ciężko i teraz większość czasu mieszkam u rodziców a do nas do domu przyjeżdżam tylko na dwa dni by Hanusia nie zapomniała.
a z moja Hanusia to ostatni miałam ciężkie chwile ale teraz dzięki Bogu jest już o niebo lepiej.Hanula tak od końca lipca zaczęła robić cyrki przy jedzeniu czy to przy cycu czy przy butli zassała eis i puszczała z rykiem i tak cały czas ale coś jadła byłam u lekarki ale ona stwierdziła ze to ze mniej je to wina antybiotyku bo na początku sierpnia była troszkę chora ale po odstawieniu apetyt nie wracał i robiłyśmy mocz morfologie crp i wszystko super a Hanka dalej swoje ze nie je no to karmiłam kleikiem kaszka deserkami(i co nie które to mnie zlinczują bo nona nie miała nawet skończonych 3 miesięcy )by coś zjadła bo łyżeczka to chętnie, zmieniałam mleko z enfamila na inne i nic i butelki z avent na rożne i tez nic ale nasza mądra pani doktor i jeszcze inna niby tez dobra bo tłumy do niej chodzą stwierdziły ze Hania woli być szczupła i dlatego mało je i ze jak przybędzie na tydzień 100g to nic złego się nie dzieje a ja uparcie im mówiłam ze widzę ze ona chce jeść butle ale coś jej przeszkadza no i ostatnio jakoś tydzień po tym jak Lukasz wyjechał Hanka przestała jeść z butli i cycka no i poszłam z nią to innej pediatry takiej już starszej i ona powiedziała ze 100 g to stanowczo za mało i ze tak nie możne mało jeść no i ze coś jet nie tak i dala skierowanie do chirurga dziecięcego bo jej wędzidełko z grube pod języczkiem się wydaje to poszłyśmy i od razu chirurg podciął no i bingo Hanka zaczęła jeść bez ryku no ale ile nerwów ja straciłam i jak nerwowa zrobiła się Hania przez to wszytko zrobiła to nikt już nie naprawi.
Zmykam bo Hanuś już dawno lula a ja siedzę na tym kompie.Kciuki z wszystkie potrzebujące i zdrówka chorym życzę