Witajcie późnym wieczorem,
dzisiaj wróciliśmy z Korbielowa. Pogoda była taka sobie, Krzyś zniósł pobyt nie tak, jak myśleliśmy
Po pierwsze, ciężko było mu spać w nowym miejscu (u teściowej lepiej się zaaklimatyzował), wiercił się w nocy, nie podobało mu się kąpanie pod prysznicem - szybko marzł, raz dziennie urządzał histerię nie do opanowania po prostu - nawet butla z mlekiem nie pomagała, a dzisiaj po powrocie, żeby za lekko nie było dostał kolkę - co się okazało dopiero, jak podałam mu Espumisan, a on puścił takie pierdy, że aż mnie tyłek bolał
ulał po jedzeniu 3 razy (a darł się że głodny - miał chyba zagazowany brzuch) mam dość
zasnął o 22, po zjedzeniu zagęszczonego mleka - dopiero to go nasyciło i lekkim oklepie wg
Suzi, i śpi nadal, mam nadzieję, że w domku będzie już dobrze. Dodatkowo trze palcami po dziąsłach jak oszalały, nie wiem, czy coś z ząbkami nie zaczyna się dziać...
Katasza - zdrówka dla teściowej, mam nadzieję, że szybko ją zdiagnozują.
kugela - a mogłabyś podać jeszcze raz te ćwiczenia
Dzisiejszy dzień zamykam stwierdzeniem "niech mnie ktoś przytuli"...