Flaurka - myślałam o tym, ale.. paluszek był tak spuchnięty, że nie można było się dostać do tego włosa! sama bym opuchlizny nie odchyliła, a nawet wprawny lekarz i pielęgniarka nie dawali rady we dwójkę.
nawet o polaniu rozpuszczalnikiem myślałam, ale bałam się ryzkować, skóra jeszcze nie była przecięta do krwi, ale jednak mogła być podrażniona.. z resztą obyło się bez takich akcji.
bólu współczuję, mnie tak gnębi coś w nosie, wychodzi zawsze na wiosnę i jesień, koszmar - nie idzie dotknąć nosa, dziąsła i policzka.. trzeba przecierpieć i poraz kolejny pytam - gdzie Ty to przekwitanie widzisz??
Czarnula - mój Misiek używa zielonego str8'a. uwielbiam go, ale może dlatego, że dla mnie to zapach Miśka, dołączyć do tego jeszcze jego osobisty zapach (nie mam na myśli potu) i mam już mokro
Wikasik - to normalne uczucia. z tego co się orientuję większość czasu sama jesteś z dzieckiem, więc może Cię to przytłaczać, do tego zima/jesień i dołek gotowy. na pocieszenie powiem, że to na pewno minie. na poprawę humoru polecam głośną, "wesołą" muzykę, najlepiej z optymistycznym tekstem i przytulańce z Robercikiem
nawet o polaniu rozpuszczalnikiem myślałam, ale bałam się ryzkować, skóra jeszcze nie była przecięta do krwi, ale jednak mogła być podrażniona.. z resztą obyło się bez takich akcji.
bólu współczuję, mnie tak gnębi coś w nosie, wychodzi zawsze na wiosnę i jesień, koszmar - nie idzie dotknąć nosa, dziąsła i policzka.. trzeba przecierpieć i poraz kolejny pytam - gdzie Ty to przekwitanie widzisz??
Czarnula - mój Misiek używa zielonego str8'a. uwielbiam go, ale może dlatego, że dla mnie to zapach Miśka, dołączyć do tego jeszcze jego osobisty zapach (nie mam na myśli potu) i mam już mokro
Wikasik - to normalne uczucia. z tego co się orientuję większość czasu sama jesteś z dzieckiem, więc może Cię to przytłaczać, do tego zima/jesień i dołek gotowy. na pocieszenie powiem, że to na pewno minie. na poprawę humoru polecam głośną, "wesołą" muzykę, najlepiej z optymistycznym tekstem i przytulańce z Robercikiem