anik.
Mama Krzysia :)
Teraz doczytałam o zaglądaniu w wózek - przeżyłam :/ raz babę opieprzyłam w markecie, że moje dziecko i bujaj się kobieto. O czapki też się nasłuchałam, ale niewiele sobie z tego robiłam i w ciepłe, bezwietrzne dni śmigał z gołą głową. Jak było wietrznie, albo bardzo gorąca, to dopiero wtedy zakładałam (żeby nie nawiało do uszek i aby udaru nie dostał). Nie ma się tym co przejmować.
Mysio, a mój ma kokardkę przy wózku baa, nawet ma malinowo-czarny wózek - teraz, to już nikt go nie urzeknie (jak będzie starszy, to mnie ten kolor zabije, ale trudno )
Mysio, a mój ma kokardkę przy wózku baa, nawet ma malinowo-czarny wózek - teraz, to już nikt go nie urzeknie (jak będzie starszy, to mnie ten kolor zabije, ale trudno )