reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

doczytałam w końcu jakieś 10 stron musiałam nadrobić... co do kłótni to na pewno jestem takiego samego zdania co duża większość tutaj że wszystko powinno być omawiane wspólnie i wtedy nie będzie problemów. Więcej się nie wypowiadam bo czytając zauważyłam że jedne przekręcają to co drugie napiszą i na odwrót i tak w kółko bezsensownie:confused2:

Patina mój ma niebieskie oczka:tak:
jutro więcej popiszę bo teraz biorę się jeszcze za prasowanie.
Zgadza sie juz kiedys pisalam ze slowo pisane jest slowem pisanym i moze być róznie odbierane.

Kurcze prasowanie? :eek: Nie wiem jak miala bym sie do tego zmusic o tej porze- szacun:tak:
Moj Ali tez ma niebieskie oczka, gdzies slyszlalam ze zmieniaja sie do 3 miesiecy, potem ze do roku i nie wiem jak to jest:eek:

Flaurka pkt 4 został edytowany na Twoją prośbę. Co nie zmienia faktu ze za kilka dni powstanie regulamin akceptowany przez wszystkich
 
Ostatnia edycja:
reklama
suzi ja nie cierpię prasowania ale wolę to zrobić teraz niż zostawiać to sobie na jutro:tak: tylko ciuszki małego mam dzisiaj więc luz bo je się jakoś przyjemniej prasuje (przynajmniej ja tak mam;-)) dobra czas wylogować się z bb i brać się do roboty:-)
śpijcie słodko majówki i majówiątka:-)
 
Suzi - mam na mysli osoby/osobę, które wycięły moje posty. Nikt nie wie kto konkretnie co i komu wykasował, stąd brak wskazania konkretnej osoby.

Pisałam wcześniej, w przypływie jakiejś pomroczności jasnej, że będę chciała zostać przeproszona za pomówienia jakobym niekulturalnie się wyrażała. Rozumiem, że nic z tego. Wyjaśniam dalej. Pisałam o 3 stronach postów negujących postępowanie z tym forum - czyli pojawianie się decyzji typu nowy moderator bez nawet wspomnienia, że taka decyzja podjęta będzie. Tych postów już nie ma??

Kolejne - nie neguję (powstającego) regulaminu forum, chcę go nieco wzbogacić, o czym na wątku odpowiednim. Absolutnie nie chciałam Cie zdenerwować pytając czy regulamin jest już zamknięty. Nie chcąc interpretować zadałam pytanie osobie zorientowanej w temacie. A że zadałam je w sobie właściwej formie - no cóż - jakiś czas temu pewne osoby mój styl chwaliły - wszystkim nie dogodzę. Każda jakąś formę tu przyjmuje, jakiś styl pisania i zadawania róznych, nieraz absurdalnych pytań. Moja jest taka, nikogo nie obraża.
 
Suzi - mam na mysli osoby/osobę, które wycięły moje posty. Nikt nie wie kto konkretnie co i komu wykasował, stąd brak wskazania konkretnej osoby.

Pisałam wcześniej, w przypływie jakiejś pomroczności jasnej, że będę chciała zostać przeproszona za pomówienia jakobym niekulturalnie się wyrażała. Rozumiem, że nic z tego. Wyjaśniam dalej. Pisałam o 3 stronach postów negujących postępowanie z tym forum - czyli pojawianie się decyzji typu nowy moderator bez nawet wspomnienia, że taka decyzja podjęta będzie. Tych postów już nie ma??

Kolejne - nie neguję (powstającego) regulaminu forum, chcę go nieco wzbogacić, o czym na wątku odpowiednim. Absolutnie nie chciałam Cie zdenerwować pytając czy regulamin jest już zamknięty. Nie chcąc interpretować zadałam pytanie osobie zorientowanej w temacie. A że zadałam je w sobie właściwej formie - no cóż - jakiś czas temu pewne osoby mój styl chwaliły - wszystkim nie dogodzę. Każda jakąś formę tu przyjmuje, jakiś styl pisania i zadawania róznych, nieraz absurdalnych pytań. Moja jest taka, nikogo nie obraża.

Oczywiście ze wiadomo, bo wczoraj była rozmowa o kasowaniu postów( nie tematow!)
I ten post jest dla mnie jasniejszy bo piszesz konktetnie,pisalas o regulaminie stąd moja interpretacja. Teraz sie z Tobą zgodze ba nawet musze Cie poprawic ze nie tylko 3 strony negatywnych opinii były o kasowaniu tematow. Na ten temat tez sie wypowiedziałam.
Co do regulaminu został on "wzbogacony" o Twoją cenna radę.
I spokojnie na chwile obecną z rownowagi jest w stanie wyprowadzić mnie moj pierworodny ;-) ( a raczej wpędzić w depresje) oraz moj ślubny :tak: Obecnie sen z spowiek spedza mi temat "jak pomóc synowi..." a nie BB:tak:

Jutro w wolnej chwili przeniose posty na dział moderatorski, ok?

Rany juz jest ta godzina :eek: Widać szybko czas mi z Wami leci :zawstydzona/y:
Zamiast korzystać że dzidzie spi od 20 to ja do północy wisze na necie :wściekła/y: ehhhh tyle dobrze ze jest ze mna M i sie można powiedzieć relaksujemy:)

No i po raz 3 edytuje posta, bo skleroza mnie dopadła!
Zapomniałam wcześniej Wam napisać że moj Ali namiętnie wzywa jakąś Anie :-D Ciągle slysze Ania,Ania lub Nie nie nie...a dzis nie wiem jakim cudem udalo mu sie sklecić ma-ma :eek: (casami wyjdzie mu ma-nie) i musze przyznać ze az poleciałam do jego pokoju, bo tak głupio mi sie zrobiło :sorry: Oczywiście świadoma jestem tego ze On jest nieświadomy co przechodzi mu przez garło ale musze przyznac ze bylo to miłe:tak: No i za nic w świecie nie chciał powtórzyć tego, mimo wielokrotnych próśb i podpowiedzi :no::wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, mam pytanie, czy próbujecie już podciągać do siadu swoje dzieciaczki za rączki? Jeśli tak, to jak zachowuje się główka? Idzie w górę, czy jeszcze nie? Wyczytałam, że 3 miesięczne niemowlę powinno już powoli podnosić główkę w ten sposób :eek: mnie się to wydaje jeszcze ciut za wcześnie, a spotkałam się z wypowiedzią rehabilitantki, że jeśli maleństwo tego nie robi, trzeba powiedzieć o tym lekarzowi :eek::eek:

Mój leżąc na brzuszku podnosi główkę bardzo ładnie, nie przewraca się jedynie na plecki... nie potrafi tego jeszcze... czasami już - już prawie mu się udaje... tzn. udało mu się kiedyś 2 razy pod rząd odwrócić i to wszystko... Trzymany na rączkach też ładnie trzyma główkę, jak biorę go do karmienia to często jest tak, że unosi ramionka z główką... jednak pociągnięty (delikatnie oczywiście!!! i tylko na próbę!!!) za rączki główki nie podnosi... Nie wiem, czy się tym martwić???
moja nie podnosi głowki przy podciąganiu za rączki jeszcze ale za to gdy lezy na plasko podnosi głowkę i ciagnie się do siadania. Generalnie dość dziwnie się rozwija, ale ma prawo

Co do obecnych przepychanek słownych sie nie wypowiem , nie było mnie jakiśczas na forum nie jestem n bieżąco , z tego co wiem zostały wykasowane chyba jakieś tematy ...szkoda bo to fajna pamiątka zobaczycie za jakiś czas , wiem jak ja czasem wchodzę na swoje wpisy z lipca 2007:-)

mam pytanko odnośnie koloru oczu waszych maluchów , tzn widać już jakie będa , czy brązowe widać od razu czy dopiero nabiorą prawdziwego koloru??? ( jesli ten temat już był to sorki , przeszukam te 1000 stron )
Jejku wróciłam do wirtualnego życia heheh jak to możliwe , qrcze nie zapeszam,to do jutra mam nadzięje :laugh2:
raczej nie widac od razu. No moze jak ktos obejrzy tych niemowlęcych oczek setki to może i cos rozpozna ;-) mają pól roku na zmianę. U Zuzi nadal są niebieskie chociaz jej niebieskie są zupelnie inne od niebieskiego chłopaków. Ona miala bardzo ciemne, prawie czarne, później szafirowe, teraz takie brudne niebieskie. A chłopaki mieli po prostu niebieskie aż im się zrobiły zielone.

Ja też prasuję po nocy (włanie skończyłam). W dzień się boję, ze kóreś dziecię wpadnie mi na gorące żelazko, bo to niespokojne dusze są a nie bardzo mam jak się schować z tym żelazkiem
 
Ostatnia edycja:
Robert od jakis 10 dni wola mama. No ale ludze sie, ze to o mnie chodzi... Niemniej to miod na moje uszy, nawet jesli z jego strony to jeszcze nie swiadome dzwieki. A Ania? moze dopomina sie o siostrzyczke :)
 
Ja juz na nogach, gdyż dziecię wywaliło mnie z łóżka i samo się w nie wpasowało, w poprzek.

Suzi, ja jestem Ania:)))

Ja nie prasuje ani w dzień, ani w nocy - z zasady. Prasuję jak mnie najdzie, co 5 pranie mniej więcej, wtedy nie gra roli pora. Jestem z siebie dumna jakieś 5 minut, ale, że efekt jest bardzo krótkotrwały to nie mam parcia na ta czynność.

Co do koloru oczów - u młodego kolor wciąż się zmienia, ale już mamy silne powody przypuszczać, że będzie miał szarozielone po tacie a nie brązowe, prawie czarne, po mamie, bo ja mam bardzo nasycony kolor tęczówki, taki "gęsty", a tata ma oczy prześwitujące w słońcu i tak własnie zrobiło się u młodego - kolor wciąż granatowy, więc jeszcze się nie objawił.

Katasza - ze swojego doświadczenia, nabytego w ten weekend, mogę Ci powiedzieć jedno - Ty się nie martw jak dziadkowie poradzą sobie z wnuczką, jak Ty będziesz na tych warsztatach. Ty się martw jak Ty sobie poradzisz, jak ją od nich odbierzesz:))) Byłam z młodym u mojej mamy 2 dni, a on już ma fochy na leżenie, bo tam non stop był na rączkach - mama przekazywała go bratowej i odwrotnie - trenowały do sztafety chyba... Nie marudziłam, bawiło mnie nawet jak mama stwierdziła, że mój sposób usypiania (opieluszkowanie dziecka) jest zły bo dziecko trzeba usypiać tak: kąpiel, cycek, polulac na rękach i dziecko śpi. No to ok, pozwoliłam jej sie wykazać.

Kapiel z racji braku wanienki odbyła sie na ręczniku mokrą pieluszką, ablucje wykonywałam ja, bo mama nie chciała - wyszła z wprawy po latach, przebranie w piżamkę, cycka tez ja dałam dziecku a nie "instruktorka mama". No ale w końcu nadszedł ten moment, w którym wzięła dziecko na ręce i spiewając mu cichutko, lekko kołysząc, mama usypiała wnuka. Dziecko nie zawiodło moich oczekiwań. Zapanowała wielka radość mojego potomka, że ma tyle bodźców, wyszalał sie na tych rękach, co chwila gubił smoczka, wypluwając go a potem się głośno domagał go z powrotem. Tak więc latałam - szukałam smoczka na podłodze, myłam, wkładałam z powrotem. Mama wciąż lulała wnuka. W ten oto sposób, po ciężkiej, fizycznej wręcz pracy dwóch osób, po godzinie i 15 minutach dziecko zasnęło. Zasnęło. I dylemat sie narodził. Jak odłożyć go na łózko???? Po kolejnych 15 minutach, mama się odważyła, odłozyła go delikatnie, malec pomlaskał przez sen, lekko się skrzywił i spaqł dalej. Spał tak jeszcze całe 10 minut. Po czym obudził się, rozejrzał dookoła, zobaczył wpatrzone w niego twarze mamy i cioci i przystąpił do kontyunuowania zabawy z usypiania - zakręcił łapkami młynka, nogami wywinął hołubca i rozbudził się momentalnie.

W tym momencie mama sie poddała, była godzina 22, a wcześniej zostałam jeszcze zrugana, że nie kładę dziecka spać o 19tej, tylko 20-21. Nic to, że robię to z rozmysłem, wiedząc, że wrócę do pracy i będę czasem musiała pracować do 18tej a jak wrócę do domu to będę chciała dziecko obejrzeć chociaż, zanim pójdzie spać. Pokazałam im sztuczkę-magiczkę z pieluszką, synek grzecznie zasnął w 3 minuty (był juz chyba jednak zmęczony po tych akrobacjach na rękach) i mozna było spokojnie wyjść z pokoju i zająć się dorosłymi sprawami. Ostatni cios mamy - że to ja go tak przyzwyczaiłam i dlatego nie reaguje na klasyczne usypianie na rączkach.

Potem mama sama się przyznała, że mój starszy brat był straszny do usypiania, godzinami go na rekach nosiła a on nie chciał spać. Internetu nie było, czasy tez inne, nie było tylu książek o pielęgnacji i postępowaniu z maluchami. Może jakby go wiązała pieluchą to by normalnie spał.

W każdym razie, po całych dniach i wieczorach noszenia na rękach, wczoraj na spacerze nastapił protest - mały wózkiem na płask jechał nie będzie. On chce na ręce. Tak więc wózek pchałam jedną ręką, dziecko na drugiej i git. Po obiedzie na spacer szła moja bratowa, sytuacja identyczna. No ale wieczorem magiczna pieluszka zrobiła swoje - tylko ją zobaczył i juz spał:)))


Miłego dnia majówki:)
 
Ale o co chodzi?:baffled:
nie było mnie tydzień i czuję się jak obca i wykluczona;p muszę się z powrotem "wbić" w forum.

noc średnia, Hania nie odbiła wieczorem, więc obudziła się o 2;30 i puszczała bączki.
w swoim ukochanym łóżku czułam się jak w nieswoim.

Patina - Bartiś miał niebieskie oczy, doszły do mojej barwy aż NAGLE po 3,5roku zrobiły się niebiesko - zielone jak Miśka. coś mi się wydaje, że jeśli oczy mają być brązowe to są takie od początku (pomijając jakiś czas kiedy są czarne). Hanusia ma ciemno niebieskie - śliczne, życzyłabym sobie żeby takie zostały, ale co ja mogę:p

Flaurka - uwielbiam rady dotyczące wychowywania dziecka i tekst "ty go tego nauczyłaś" (u nas np przytulania się, co wg moich dziadków jest rozpuszczaniem). jeśli chodzi o spanie to 19 wydaje mi się śmiesznym pomysłem - przeciez w lecie o tej godzinie jeszcze się opalamy! i czy przypadkiem wcześniejsze uspianie nie kończy się wcześniejszym wstawaniem? wolę uśpić dziecko o 21 i spać do 7!!
 
dzien dobry! ja tylko na chwile. doczytalam i musze przyznac, ze troche niefajnie sie tu u nas zrobilo i w powiem jeszcze tylko tyle, ze w temacie spornym zgadzam sie z wiekszoscia

wikasik, pytalas czy meczyc Malego lezeniem na brzuszku. ja mysle ze mozesz probowac go klasc az to polubi ale meczyc nie ma co. kazde dziecko ma swoje indywidualne tempo rozwoju i jedne umiejetnosci przyswaja szybsciej inne wolniej. takie moje zdanie. mysle ze Robus w koncu polubi lezakowanie na brzuszku :)

Patina, moj Stas mial po urodzeniu granatowe oczy a widze ze robia mu sie brazowe czyli po tatusiu :) mialam nadzieje, ze chociaz oczka bedzie mial szaroniebieskie po mnie a tu doopa ;)

rowniez zycze Wam super udanego dnia!!! :*
 
reklama
Witajcie,
jestem niedospana.Leo poszedl lulac o 20,ale zaczal sie budzic od 1:20(po tym jak jego siostra spadla z naszego lozka-nic jej sie nie stalo-...padlismy wszyscy i nikt sie nie pofatygowal po zabawach odprowadzic V do jej pokoju do lozka:zawstydzona/y:),potem o 2:20 zjadl 60ml mm,potem ja do 4 nie spalam,a maly obudzil sie o 5 na kolejna porcje mm,tylko przed zjedzeniem zwymiotowal :-( a potem krzyczal o mleko.
Nie wiem czemu mam wrazenie,ze to jego budzenie sie w ten sposob to tylko kwestia przyzwyczajenia,a nie faktycznego glody,chyba ze przechodzimy jakis nowy skok.No i jeszcze widze,ze w czasie jedzenia jakis niechetny jest,bo mam wrazenie,ze nie daje rady przelknac pokarmu.Mam nadzieje,ze bedac w PL nie bedzie problemow.Moze dzis ewentualnie jutro (o ile bede mogla) podejde do pediatry,niech mi go obejrzy i wspomoze choc slowem.
Nie wiem czemu,ale stresuje sie bardzo podroza do Polski.Wczoraj bedac na lodach z Rodzinka,spotkalam tlum badantek z Polski i poczulam sie naprawde nie za ciekawie,wszedzie przeklenstwa lataly,obrazanie sie na wzajem i osob dla ktorych pracuja,narobily takiego bakanu ze wszyscy na nich patrzyli.W takich chwilach jest mi po prostu wstyd:zawstydzona/y:Przeciez my Polacy mamy wielka kulture(oprocz bycia zewnetrzenie pieknym;-))nie wiem czemu za granica potrafimy narobic zamieszania i pokazac sie jak z najgorszej strony.Bedac tu ponad 6lat,jak do tej pory spotkalam tylko 2 rodziny z Polski bedaca wporzadku,bo albo mialam pecha,albo rzeczywistosc jest tragiczna,a kulture Polakow pozostaje mi ogladac tylko na terenie kraju :-:)-:)-(
A jak to jest u Was w Anglii Kobietki?No i Wiki,tam u Was w AU?
Sum sumarum,od dawna nie bylam w PL na dluzej,zawsze przelotem pare dni,zawsze zalatwiajac jakies dokumenty,a teraz nie wiem ile bede i nie wiem jak sie odnajde.Moze Was to smieszyc,albo mozecie nie wierzyc,ale ja naprawde jestem jak kameleon i tam gdzie sie znajduje sie mimetyzuje,ale jednak Wlochy znam i kocham od dziecka i chociaz wychowalam sie w Polsce,to jednak sie w niej nie odnalazlam...chociaz np.z Wami uwielbiam pisac i mam wspanialych przyjaciol w kraju(bo z Rodziny malo osob zostalo :-().No i do tego bede bez meza,przez nie wiadomo ile czasu,a najdluzej sie nie widzielismy 5dni :-(Ogolnie jest mi jakos tak srednio...nie liczac,ze boje sie lotu samolotem(za kazdym razem) :zawstydzona/y:
Dobra,pomarudzilam,monologiem zasadzilam,a egoistka ze mnie bo o Was nic nie napisalam...ale przeczytlam i kciuki zycze potrzebujacym,no i wlaczam sie do mam slyszacych ma-ma :-p
Uciekam,bo musze zrobic pare rzeczy w domu,zanim mi sie ktores z dzieci zacznie budzic.
Spokojnego dnia,postaram sie pojawic pozniej :o*
 
Do góry