reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

katasza ja jak pierwszy raz zostawilam mala, to mowilam tylko jakie mala ma zwyczaje, co lubi jak zasypia, kiedy widac, ze juz chce isc spac, kiedy ma dostac mleko i takie tam,nie przygotowywalam sie bardzo do tego wydarzenia;-)... a pozniej tylko trzymalam kciuki zeby za bardzo nie plakala i oby dziadki dali rade:tak:, twoi napewno sobie poradza i wszystko bedzie dobrze...
 
reklama
hej dziewczyny W końcu doczytałam wszystko duża awantura się toczyła ale Ja również się nie wypowiadam bo jestem tu nowa i nie ogarniam wszystkiego jeszcze bo nie mam tak czasu dużo siedzieć przy kompie . To ja napisze co u nas :-) Mój Adaś jest juz prawdziwym aniołkiem bo go wczoraj ochrzciliśmy :-). Fajna impreza była wszystko się udało dzięki mojej szefowej bo zaproponowała pomoc z 2 swoimi pracownicami i bardzo było miło z ich strony bo ja miałam czas by sie przygotować a nie stać przy garach:):-)ok lecę bo mały sie budzi zajrzę puzniej ...pozdrawiam dziewczynki:-)
 
Hej :)

Niuska - odezwij się na pw z adresem :)

Katasza - ja mojego Krzysia już kilka razy zostawiałam, głównie z moją mamą, zdarzyło się też z teściową ... oczywiście mąż siłą powstrzymywał mnie, abym nie dzwoniła co 10 minut z pytaniem, czy nie płacze :zawstydzona/y: nie przygotowywałam się jakoś specjalnie psychicznie do tego, bo... i tak to nic nie da... zostawiłam tylko instrukcje dotyczące karmienia, przewijać potrafią, więc tu się nie bałam... Ale i tak cały czas było mi dziwnie bez naszego małego towarzysza :-( myślę, że dasz radę, ja mam ogromne zaufanie do mojej mamy, więc praktycznie nie miałam żadnych obaw (no... ewentualnie, że go rozpieści za mocno, bo świata poza nim dziadkowie nie widzą:-D). Oczywiście zdarzało się, że wracamy np. z Kościoła, a tu ryk... :eek: ale to sporadycznie - poza tym, oni będą wiedzieli jak uspokoić. Głowa do góry, dadzą sobie radę, a Tobie najciężej będzie w pierwszy dzień... w kolejne też nie będzie lekko, ale na pewno lepiej. Ja mojego musiałam zostawić z moją mamą i dostał kolkę... Jak zadzwoniłam i słyszałam jak płacze, to aż mnie ścisnęło (musieliśmy zamontować półki u nas w mieszaniu i dokończyć "remontowe rzeczy", a z Krzysiem trochę ciężko by było... i jak na złość wtedy go złapała), nie umiałam myśleć o niczym innym, tylko o tym, że on tam sam, biedny i bez mamy, ale małżonek mnie oświecił - nawet, jak rzucę wszystko i pojadę, to i tak mu nie przejdzie od mojego widoku... "męskie" podejście, ale jakby nie patrzeć, trochę racji miał... Trzymaj się, będzie dobrze, na pewno :tak: Zawsze możesz w przerwie zadzwonić i spytać jak sobie radzą ;-)

O, słyszę, że Pyza się budzi na mleczko - ziewa, znaczy się nie śpi :-D Co do moderatorów - też jestem za tym, abyśmy wybierały wszystkie... :tak::tak:

Nad sankami jeszcze się nie zastanawiałam :eek::eek: może powinnam?? Ale sierpień dopiero, pomyślę w listopadzie/grudniu :-D
Nooo... to miłego dzionka :tak::tak:
 
Cześć ja nie mam czasu ,a awantur to mam dość w domu.Jestem po stronie spokoju i tyle:-D.No i chcę pozdrowić jedną z moich ulubionych bb ciotek Carmela nareszcie do nas zajrzała ukazując ślicznego Marcelka:tak:l
 
No co ja dzis wyprawiem przed moim dzieciem :eek: Tance, podskoki a on za usmiechu od ucha do ucha przechodzi w placz a raczej ryk:confused2: no ja chyba nawet w cizy bedac nie mialam takie huśtawki nastroju :eek: Po prostu WYMIĘKAM:sorry: Kiedy moj M wróci z pracy???!!!!! Bo do wieczora to ja osiwieje :eek:
Że tak powiem HELP!!:shocked2:
 
No co ja dzis wyprawiem przed moim dzieciem :eek: Tance, podskoki a on za usmiechu od ucha do ucha przechodzi w placz a raczej ryk:confused2: no ja chyba nawet w cizy bedac nie mialam takie huśtawki nastroju :eek: Po prostu WYMIĘKAM:sorry: Kiedy moj M wróci z pracy???!!!!! Bo do wieczora to ja osiwieje :eek:
Że tak powiem HELP!!:shocked2:

Suzi, trzym się dzielnie kobito, bo doskonale wiem, co przechodzisz! :*:* mój ma dzisiaj dzień śmieszka na całe szczęście! ciekawe jak będzie przed zaśnięciem.........
 
Czesc !!!!
Dawno mnie nie bylo na bb bo brak czasu totalny, podziwiam Was dziewczyny ze macie czas na bb a moze jestescie lepiej zorganizowane albo Wasze dzieciaczki grzeczniejsze niz moj synus. Tyle z pisania bo juz placz
Pozdrawiam Wszystkie majowki
 
Robert po karmieniu o 19 przespal 5.5 godziny! To jego absolutny rekord, niestety nie moj, bo polozylam sie dwie godz pozniej, no ale liczylam sie z polgodzinna drzemka, a wyszlo prawie 3 i pol :)
Teraz uwinal sie w 20 minut z oproznieniem nabrzmialych miersi i przysypia, a ja nawet nie zdazylam doczytac tego, co chcialam - bedzie na kolejne karmienie, bo pewnie teraz jak wczoraj bedzie chcial nadrobic stracony czas i jesc czesciej. Ok zmykamy na przewijak i spanko, bo Robus juz przysnal kolo piersi.
 
Dziewczyny, mam pytanie, czy próbujecie już podciągać do siadu swoje dzieciaczki za rączki? Jeśli tak, to jak zachowuje się główka? Idzie w górę, czy jeszcze nie? Wyczytałam, że 3 miesięczne niemowlę powinno już powoli podnosić główkę w ten sposób :eek: mnie się to wydaje jeszcze ciut za wcześnie, a spotkałam się z wypowiedzią rehabilitantki, że jeśli maleństwo tego nie robi, trzeba powiedzieć o tym lekarzowi :eek::eek:

Mój leżąc na brzuszku podnosi główkę bardzo ładnie, nie przewraca się jedynie na plecki... nie potrafi tego jeszcze... czasami już - już prawie mu się udaje... tzn. udało mu się kiedyś 2 razy pod rząd odwrócić i to wszystko... Trzymany na rączkach też ładnie trzyma główkę, jak biorę go do karmienia to często jest tak, że unosi ramionka z główką... jednak pociągnięty (delikatnie oczywiście!!! i tylko na próbę!!!) za rączki główki nie podnosi... Nie wiem, czy się tym martwić???
 
reklama
andav byłam dzisiaj w H&M i niestety ale nigdzie nie było tego kombinezonu o który Ci chodziło.
Później was doczytam bo dopiero wróciliśmy z zakupów i idziemy jeszcze na spacerek z Oliwierkiem.
 
Do góry