Witajcie,
jestem k.o. ... od nocy boli mnie zoladek/watroba,ale choc mam mdlosci to nie wymiotowalam-przynajmniej to pozytywna wiesc.Nie wiem co sie dzieje,ja nigdy nie cierpialam na te rzeczy,a teraz po ciazy to co chwile .Lekarz kazal mi wziasc tabletki meza(on od lat ma problemy zoladkowe)i poczekac co bedzie
Mam nadzieje,ze tylko lepiej,bo jestem bez sil,a przeciez i dziecmi i domem sie trzeba zajac,wiec robie tyle ile moge.Leo ponownie spi/je/spi,V zjadla i mam nadzieje,ze tez zasnie.S dzis caly dzien w pracy,wiec tym bardziej mi jakos nieciekawie mi samej w domu.Upal trwa
Chcialabym sie moc polozyc,ale pewnie Leo za pol godziny wstanie na butle,wiec nawet sensu nie ma.
Co do wiekszej ilosci dzieci,zawsze marzylam o trojce i o adopotowaniu przynajmniej jednego dziecka.Jezeli nie wygram w totka,to nigdy nie bede w stanie zaadoptowac dziecka :-(,a czy sie zdecydujemy i my na 3 to nie wiem.Ja jestem jeszcze mloda,ale moj S coraz starszy,wiec jakos tego nie widze,no i przezycia problemow z Leo tez jakos na moja psychike wplynely...ale nie powiedziane ze nie;-)Za 3-4lata,moze.A moze nie.
Pamietam,ze na pierwszej wizycie u gin po ciazy z V,zapytalam sie kiedy po cc bede mogla sie starac o kolejne dziecko.Do 13msc zycia V stwierdzilam,ze wiecej dzieci nie chce(13miesiecy zycia niedospania,ale pociecha z dziecka jak najwieksza,po mimo ciaglego jedzenia),a potem jakos tak samo wyszlo i pojawil sie Leo.
Zycze Wam spokojnego dnia Majoweczki i powodzenia dla potrzebujacych.Leo mi sie wlasnie obudzil