fiore
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Wrzesień 2011
- Postów
- 1 902
Dzien wariata...i jeszcze sie nie skonczyl.Nie dosc ze nie wyspani,to czuje sie jak chomik w kolowrotku,pozalatwialam pelno spraw,a co sie okazalo jedna za druga powychodzily jak "grzyby po deszczu" i z rana tylko 80km zrobilismy jezdzac od urzedu do urzedu
I teraz wielka prosba o modlitwe/trzymanie kciukow...dzis po poludniu moze dojdzie do zmiany po naszym paru-msc stresie.Jak sie juz wyjasni to kiedys Wam o tym napisze,ale na razie nie.To zadna zla rzecz,ale do przyjemnych w jej zalatwianiu nie nalezy.Zbyt duzo stresu,za duzo myslenia i myslenia i myslenia,kiedy czlowiek z niedospania nie daje rady myslec normalnie.Bede wdzieczna za wszystkie mysli/modlitwy,choc sama wiem ze nie zasluguje na zadnego "dobrego kopa od losu".
Na szczescie pogoda sie zmienia,choc dzis naprawde alarmuja zeby sie zaopatrzyc w wode w domach,nie wychodzic nigdzie i miec latarki,bo moze wysiasc prad i zabrankac wody...temperatury osiagnely rekord,a moga nadejsc niszczace burze.Troche mnie tym przerazili,bo S od 14 do 20 w pracy:-( i nie dosc,ze sama sie boje o nasza pozstala 5 w domu(my i zwierzaki),to jeszcze o meza,bo praca w takim dniu to nic "smiesznego".
Dzieciaki oczywiscie to odczuwaja,oboje bardzo spokojni,Leo spi i budzi sie tylko na jedzenie,V oglada ksiazeczki i siedzi cicho,tylko nic mi nie je prawie :-(
Ok,koncze,ide zajac uporzadkowaniem bajzelu w dokumetnach z dnia dzisiejszego
Wiki,synek sasiadku wygladal jak salceson,tak byl scisniety Robus wyglada spokojnie..ale to i tak nie dla mnie,bo sama lubie jak najwiecej luzu fizjonomicznego
I teraz wielka prosba o modlitwe/trzymanie kciukow...dzis po poludniu moze dojdzie do zmiany po naszym paru-msc stresie.Jak sie juz wyjasni to kiedys Wam o tym napisze,ale na razie nie.To zadna zla rzecz,ale do przyjemnych w jej zalatwianiu nie nalezy.Zbyt duzo stresu,za duzo myslenia i myslenia i myslenia,kiedy czlowiek z niedospania nie daje rady myslec normalnie.Bede wdzieczna za wszystkie mysli/modlitwy,choc sama wiem ze nie zasluguje na zadnego "dobrego kopa od losu".
Na szczescie pogoda sie zmienia,choc dzis naprawde alarmuja zeby sie zaopatrzyc w wode w domach,nie wychodzic nigdzie i miec latarki,bo moze wysiasc prad i zabrankac wody...temperatury osiagnely rekord,a moga nadejsc niszczace burze.Troche mnie tym przerazili,bo S od 14 do 20 w pracy:-( i nie dosc,ze sama sie boje o nasza pozstala 5 w domu(my i zwierzaki),to jeszcze o meza,bo praca w takim dniu to nic "smiesznego".
Dzieciaki oczywiscie to odczuwaja,oboje bardzo spokojni,Leo spi i budzi sie tylko na jedzenie,V oglada ksiazeczki i siedzi cicho,tylko nic mi nie je prawie :-(
Ok,koncze,ide zajac uporzadkowaniem bajzelu w dokumetnach z dnia dzisiejszego
Wiki,synek sasiadku wygladal jak salceson,tak byl scisniety Robus wyglada spokojnie..ale to i tak nie dla mnie,bo sama lubie jak najwiecej luzu fizjonomicznego