andav
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2011
- Postów
- 988
A moj maz to chetnie by mi przy dziecku pomogl ale mlody caly czas maminsynek- u tatusia wycie i marudzenie- w tygodniu przychodzi z pracy o 16tej- wiec juz za duzo do pomocy nie ma, bo przewaznie karmienie a po 18tej kapiej, karmienie i usypianie. a na weekendy to zawsze gdzies razem wybywamy-na spycery czy zakupy wiec tak czy siak spokoju i wytchnienia nei mam nigdy. w ogole synek jest teraz niemozliwy- mam czasem go dosyc:-( wiecznie chce zeby go nosic i nosic- a ilez mozna po mieszkaniu lazic i pokazywac wiecznie to samo? karuzelka zajmuje go krotko, lezaczek tez, wiec juz nie mam pomyslow co tu z nim robic zeby nie marudzil- i noce znowu jakies takie do d.... bo ostatnimi czasy przyzwyczailam sie do jednej pobudki a teraz znowu cofnelismy sie do czasow poczatku i mamy trzy
i albo to przez te upaly- ktorych mam po dzirki w nosie!!!! nienawidze takiej duchoty!!! albo ma swoj skok rozwojowy 12 tygodnia....nawet na spacery nie chodze aktualnie tylko mlodego na balkon wystawiam bo jest tak goraco ze ze mnie sie leje a maly nerwowy....na szczescie od jutra ma byc chlodniej! Kugela moge sie spytac gdzie w DE mieszkasz?
Mowicie o kolezankach- wiec juz pojade na calego, jak marudzic to marudzic- ja nie mam tu zadnej kolezanki, mieszkam w malej miejscowosci, samochodu nie mam, zreszta nie lubie i boje sie jezdzic, wszystkie znajome sa w innych miasteczkach wiec dotarcie do nich nie na moje mozliwosci. Ogolnie siedze z dzieckiem sama cale dnie i umieram z nudow- nikt mi nie pomagal i nie pomaga- mam tu tesciowa-ale ta tez nigdy nie zaproponowala pomocy czy wyjscia na spacer wiec ja dziecka jej wpychac nie bede. Ogolnie deprecha i wszystko do d....- boje sie ze synek zdziwaczeje jak tak tylko ze mna bedzie przebywal![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ale co tam, kto mowil ze bedzie lekko- milego weekendu dziewczyny.
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Mowicie o kolezankach- wiec juz pojade na calego, jak marudzic to marudzic- ja nie mam tu zadnej kolezanki, mieszkam w malej miejscowosci, samochodu nie mam, zreszta nie lubie i boje sie jezdzic, wszystkie znajome sa w innych miasteczkach wiec dotarcie do nich nie na moje mozliwosci. Ogolnie siedze z dzieckiem sama cale dnie i umieram z nudow- nikt mi nie pomagal i nie pomaga- mam tu tesciowa-ale ta tez nigdy nie zaproponowala pomocy czy wyjscia na spacer wiec ja dziecka jej wpychac nie bede. Ogolnie deprecha i wszystko do d....- boje sie ze synek zdziwaczeje jak tak tylko ze mna bedzie przebywal
Ale co tam, kto mowil ze bedzie lekko- milego weekendu dziewczyny.