a u mnie różnie.. oczywiście jak mnie wkurzy to może zapomnieć o czymkolwiek, albo jak jestem zmęczona i marzę o śnie - a bywa to coraz częściej. orgazm? hmm.. średnio na jeża, ale wcześniej też różnie bywało i potrafię czerpać przyjemność z samego seksu. czasem boli po lewej stronie jak po cięciu, ale miałam po prawej, więc głupieje..
i ten mój chłop niekiedy się za bardzo stara..
a tą suszą to u mnie jak tylko mnie zaboli lub zrobi się średnio przyjemnie to w sekundzie "wysycham" i wtedy to dopiero boli..
pierwszy okres był plamieniem - gin nie uznaje go za okres. wczoraj drugi i powiem, że troszkę się ucierpiałam.. brzuch bolał okresowo (przez parę godzin, przestał i powtórka) już kilka dni przed. w nocy i dzisiaj zalewa mnie po prostu. w nocy wstawałam 4 razy, a i tak prześcieradło do prania:/ dziś poszła cała paczka podpasek
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
na szczęście wiem, że się uspokoi i następny będzie normalny, bo plaster już na łopatce przyklejony.
była ta przyjaciółka. matko, ja już jestem na innym poziomie. ciągle gadała o imprezach, wycieczkach i nowych znajomych (plus przespała się z moim byłym:/ nie żebym miała o to żal, ale takie to było... puszczalskie). trochę jej zazdroszczę - filmiki z karaoke były świetne i widać, że bawili się na całego..
ja mogłam opowiedzieć jedynie o problemach i dzieciach.
Bartek i Maja (jej córka) wyprowadzali mnie z równowagi - piszczeli, biegali, skakali, bałaganili, marudzili i w ogóle. Bartek tylko ją obserwował i zaraz to samo:/ jestem wyczerpana fizycznie i psychicznie, a do tego djdzie jutro akcja z dziadkami - dzieciaki poszły na podwórko i Bartek gonił z Mają do dziadków, jak zapytałam przed okno dziadka co robią, to oburzony odpowiedział "jak to co? bałagan!".
nie lubią jej, bo nie ma męża i jest z biednej rodziny, do tego "musieli niańczyć jej dziecko" - jeszcze tego nie usłyszałam, ale na pewno usłyszę. ehh.. jeszcze Misiek na nocce na dobitkę..
mamy do niej jechać w niedzielę, ale nie mam ochoty, chyba zrezygnuję, choć Misiek miał chrapkę na wyjście z domu.. ja teraz potrzebuję takiej przyjaciółki jak Wy - dorosłej, odpowiedzialnej i... z małym dzieckiem (o pocieszaniu i pomocy nie wspominam..).