czarnula83
Fanka BB :)
ja licze od silnych bóli z ktorymi juz nie moglam wytrzymac
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja licze od silnych bóli z ktorymi juz nie moglam wytrzymac
Ooo to Ty się za dużo nie naliczysz, u mnie parte trwały 30minut tylko.Jak liczycie czas porodu?? bo dla mnie poród to od momentu pojawienia się bóli partych do końca, czyli ten drugi etap.
Czy to się liczy od pojawienia się regularnych bóli??
nie wiem jak wytrzymalam hehe bylo ciezko i ten czas sie tak strasznie dluzyl, jako musialam to przezyc - ale ciezko byloo boże 20 godzin? jak to przeżyłaś???
ja takich nie do wytrzymania miałam z 5 godzin ,a takich bolacych to miałam 12 godzin te szło wytrzymać ....
to racja, oby tylko dojsc do odpowiedniego rozwarcia i mozna rodzic, ale za nim mi rozwarcie sie ruszylo to trwalo dlugoooo czasu heheOoo to Ty się za dużo nie naliczysz, u mnie parte trwały 30minut tylko.
Mam w książeczce wpisane poszczególne etapy porodu i łącznie wychodzi prawie 10h, liczyli mi je od pojawienia się o 4:00 na porodówce, miałam wtedy regularne skurcze co 5minut i rozwarcie na 2 a urodziłam o 13:50.
Najgorszy i najdłuższy etap to dojście do pełnego rozwarcia.
Bóle parte na łóżku porodowym to już pikuś - jak większe zatwardzenie;-)
Ooo to Ty się za dużo nie naliczysz, u mnie parte trwały 30minut tylko.
Mam w książeczce wpisane poszczególne etapy porodu i łącznie wychodzi prawie 10h, liczyli mi je od pojawienia się o 4:00 na porodówce, miałam wtedy regularne skurcze co 5minut i rozwarcie na 2 a urodziłam o 13:50.
Najgorszy i najdłuższy etap to dojście do pełnego rozwarcia.
Bóle parte na łóżku porodowym to już pikuś - jak większe zatwardzenie;-)
hheheNom Kilolku, mieściłam się cała na jaśku, chyba mi tylko stópki wystawały... ale mimo wagi byłam bardzo silna... tydzień po porodzie mama szukała mnie w łóżeczku bo leżałam za poduszką poprzek łóżeczka i w pozycji takiej jak na pełzanie u cztero-mięsięcznych dzieciów i mi zrobili taką fotkę bo miałam zaciesz na pyszczku jakbym cała zadowolona z siebie była ;p
na SR polozna nam mowila ze liczy sie od regularnych skurczy co 7 min. I tak mam wpisywane w ksiazeczki dziecakow i wypisy ze szpitala. Partych to mialam 10 minut. i nie bolaly juz. Polozna na sR mowila ze bardzo zadko sie zdaza zeby parte bolaly (wtedy juz boli co innego ;-) ale mnei juz nic nie bolalo)Jak liczycie czas porodu?? bo dla mnie poród to od momentu pojawienia się bóli partych do końca, czyli ten drugi etap.
Czy to się liczy od pojawienia się regularnych bóli??
Dzięki, Dziewczyny! Musze zatem M. po magnez pogonić do apteki.
Nerwy mam i się irytuję z byle powodu, ehhh..
M. chyba ze mną zwariuje zanim urodzę