reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2013

gnidka Ty nasz specu od ćwiczeń:tak: co powiesz na hula hop? myślisz że to dobry sposób żeby pozbyć się brzuszka? Zamierzam zamówić na allegro takie hula hop z kulkami do masażu;-)

Zdecydowanie nie. Strata pieniędzy a i tak później będziesz upychać to po kątach. Przerabiałam "fascynację" hula-hop na własnej skórze. Miałam takie zwykłe tylko, że cięższe. efekt - sine i obite biodra co w efekcie powodowało, że nie mozna było nim kręcić przez czas do zniknięcia sinaków, tyle, że ja byłam z tych hardcorów, co się uparło i koniec. Kręciłam prawie 2 miesiące a brzuch był w takim samym stanie jak był. Jeszcze na początku wkurzałam się, bo mi spadało to kółko i może ze 2 razy machnęłam biodrami i już było na ziemi. Teraz kiedy już wiem troch więcej na pewno nie kupiłabym tego w ogóle. Nie mówiąc juz o takim z wypustkami.

Co to jest odchudzanie? Chudniemy kiedy nasz organizm nie będzie dostawał wystarczającej ilości energii (kcal) i będzie ją musiał czerpać z zapasów (tkanki tłuszczowej).
Powiem tak. 70% udanego odchudzania to dieta. W naszym obecnym stanie nawet nie jest to jakaś drastyczna dieta - nawet kalorii nie trzeba liczyć. Wystarczy wybierać dobre produkty.
Jak chcesz to mogę doradzić co jeść itp. wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak pozornie zdrowe pordukty wcale nam nie pomagają a wręcz przeciwnie.
30% sukcesu odchudzania to ćwiczenia siłowe i areoby. Tylko znowu w naszym przypadku te ćwiczenia musze być dostosowane do możliwości naszego organizmu, aby sobie nie zaszkodzić, bo nawet jeśli przed ciążą byłyśmy wstanie zrobić to i to to teraz może to spowodować, że będziemycierpieć z powodu kontuzji. Przed ciążą rwałam w martwym ciągu 80kg. Teraz o martwym ciągu nawet z 30kg mogę pomarzyć, bo pewnie na wózku inwalidzkim wyląduję. Może za pół roku już będę coś ruszać w tym kierunku, ale o konkretnych ćwiczeniach to nie prędzej jak za ok rok.
Dlaczego ćwiczenia są ważne? Ponieważ rozkręcają metabolizm, poprawiają jakość ciała, ale także podnosi nasze zapotrzebowanie kaloryczne, przez co nie trzeba aż tyle ucinać kcal z diety. Zbyt duże obcięcie kcal skutkuje spowolnieniem metabolizmu a co za tym idzie - nie chudniemy.
Hula hop nie jest ćwiczeniem siłowym a juz na pewno nie jest aerobami (bieganie, rowerek, orbitrek, pływanie) bo musiałabyś nim kręcić z takim tempem, że chyba byś mogła robic za helikopter :-D
Ponad to ważna rzecz - nie da sie schudnąc tylko z wybranych miejsc ciała. Zawsze leci z całości a czasem spada z każdego miejsca, tylko nie z tego z którego chcemy. Trzeba wytrwałości i cierpliwości. Konsekwentnie krok za krokiem iść do wybranego celu.
Nie wiem tez jak Ty oceniasz swoje mozliwości przy trójce dzieci - tzn, czy widzisz się np w figurze a la bikini fitness, czy po prostu jako normalną kobietę, która wygląda dobrze, ale nie jest to Pani z Hollywood.

Oczywiście zrobisz jak chcesz, ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać do tego co wiem.



a ja... ja juz nic nie mówię, bo się ciągle zastanawiam co mi łaskawie powiedzą dzisiaj w szpitalu, także tylko o tym myslę i czekam...



jeszcze może tylko dla rozjaśnienia, bo kiedy np kg nie spadają to lecą centymetry - i to one są duzo lepszym wyznacznikiem czy chudniemy czy nie. Dlatego w momencie kiedy przechodzimy na dietę i zaczynamy ćwiczyć, trzeba się mierzyć rano raz w tygodniu o tej samej porze mniej więcej (podczas okresu puchniemy, więc wtedy wzrost cm nie jest niczym dziwnym) a oto dowód:
http://www.google.pl/imgres?um=1&hl...bnh=173&tbnw=271&start=0&ndsp=16&tx=209&ty=84

tak wyglądają 2 kg tłuszczu i 2 kg mięśnia - jest różnica?

http://www.google.pl/imgres?um=1&hl...tbnh=188&tbnw=117&start=0&ndsp=16&tx=47&ty=82

na pierwszym zdjęciu dziewczyna waży mniej niż na drugim, a jednak na drugim wygląda dużo lepiej

https://www.google.pl/search?um=1&h...nside-more-reasons-to-lift-weights%2F;300;286

Z kolei na tym zdjęciu kobieta waży tyle samo a zobacz jaka różnica w jakości ciała...
 
Ostatnia edycja:
reklama
zanetka ja tez mialam zamiar klasc mlodego tyyyylko do lozeczka...ale wyszlo jak wyszlo. po prostu na razie mam schize ze go nie wyslysze jak sie zadlawi, bo spac prawie nie spie (4 godz na dobe) ze wzgledu na nawal ktory przechodzilam i generalne problemy z karmieniem - wiec jak zasne to boje sie snu kamiennego.i tym sposobem na noc maly spi z nami.

blekinge u mnie rekord wiszenia na cycku to 2 godziny:szok: ale jak wspomnialam mialam przejscia z cyckami, bo przy wypisie jedna taka mi wmoweila ze nie mam pokarmu. dopiero jak sciagnelam polozna do domu okazalo sie ze mam nawal i pokarm przez to ze nie karmilam zastal w cyckach - byl bol, ciagle masaze i odciaganie, teraz juz sie prostuje a ja ciesze sie z odzyskania cycka. no i dodatkowo mam za male brodawki wiec karmie na razie tylko z nakladkami. jednak powiedzialam sobie ze do mm nie wroce. maly zle to znosil.

co do odchudzania i cwiczen. mialam ambitne plany wykonywac takie proste cwiczenia, jak na sr nam pokazywali. jednak caly czas chodze jak kaczka. nie sciagneli mi jeszcze wszystkich szwow bo bylam nie dosc ze nacinana to jeszcze peklam:baffled:.

ufff powoli was nadrabiam:-)

dziś moj malutek konczy tydzien. ale ten czas minal.:happy2:
 
Czesc Dziewczyny :)
na_cik na cwiczeniach w szkole rodzenia rehabilitanka podkresla jak te cwiczenia po porodzie sa wazne i zeby o nich pamietac :)
myslalam ze po wczsorajszej pelni cos sie ruszy, ale widze ze nasze Dzieciaki oporne ;)
 
Dzień dobry, siedze sobie z okładem z kapusty na piersiach bo już nie wyrabiam- piersi nie są czerwone ani twarde a brodawki normalne, a przez pierwsze minuty karmienia strasznie bolą:szok: też tak macie????

kasiadz- stosowaliśmy tą suszarkę w nocy. To jest nieprawdopodobne- tylko ją wyłączaliśmy- mały od razu sie budził:szok: Nagraliśmy w końcu szum na komórkę, ale to już nie było to:-p Mąż jeszcze przed porodem na płytkę nagrał różne szumy, ale jednak "żywa" suszarka to no.1:sorry2::tak:;-)
 
witam się serdecznie. Moje dziecię też toporne na wychodzenie :-) za to stwierdziliśmy z mężem, że jedziemy w czwartek do szpitala nie w piątek. Lekarka kazała co prawda przyjechać tego 28 lutego ale chcieliśmy zaczekać do 1 marca żeby już pewność była, że coś zaczną działać ale wczoraj przedyskutowaliśmy sprawę i jednak 28 lutego jedziemy na oddział. To jednak w tygodniu jest i łatwiej o jakąkolwiek decyzję. Tak więc jeszcze dwa dni i pojutrze do szpitalka. I tak ta moja pierdołka wcześniej pewnie nie będzie chciała wyjść....rany jak mnie to czekanie dobija. Musze sobie jakieś zajęcia znajdować bo jak nic nie robię to za dużo myślę i się denerwuje.
Dziś rano to mnie Robert do tego przyprawił o kilka kolejnych siwych włosów bo się w ogóle nie chciał ruszać. Kuksańce mu daje z każdej strony a on nic...po chwili dopiero leniwie oddał kopniaka ale i tak słabiutko z ruchami jak na razie. Zjadłam paczkę Maltanek może ta porcja czekolady coś mu da...

Niech już to dziecko się rodzi bo ja nerwowo nie wytrzymam i albo padnę na zawał albo mnie w psychiatryku zamkną i tyle Robert będzie miał z matki jak jej będzie takie atrakcję fundował :-D:-D
 
Wesolutka też miałam nadzieję co do tej pełni... ale u mnie nawet jeden skurcz się nie pojawił :confused2: może mi me dziecię chce prezent zrobić na urodziny i się wykluje 01.03 :szok:

Poli co do szumów to moja koleżanka stawiała wózek koło okapu w kuchni i miała spokój :-) podobno dobry jest jeszcze odkurzacz albo nie ustawione radio :tak:

ja od 3 dni wyję, że muszę iść do szpitala i zostawić Dawida. Do tej pory liczyłam na to, że zacznę rodzić sama z siebie i za 3 dni będę w domu, a teraz wielka niewiadoma :-( chyba jestem nadopiekuńcza :confused2:
 
kwasia :D:D co sie dziwisz dziecku - ciekawe jak Ty w tej ciasnocie bys sie ruszala hihihih :)
Madziku mysle ze to wszystko przez hormony, ktore zwlaszcza teraz szaleja. Ja z kolei wyje jak tylko pokaza w tv dzidziusia, albo matke w ciazy. Nawet w kinie na zwiastunie filmu... masakra ;)
 
wesolutka dlatego ja mu mówię, że albo się pierdołko ruszasz albo wyłazisz jak Ci ciasno... :-D a on mnie nie słucha w ogóle:-D
 
reklama
Czesc i czolem!Juz zapomialam ile sie czlowiek nastresuje nocnym zmienianiem pieluszek u noworodka. Hahaha!!! Nocka upojna - mala spala, ale juz sasiadki nie, ale i tak porownukac do poprzednich porodow czuje sie chyba nie najgorzej (odpukac w niemalowane).Dziewczeta nierozpakowane - duzo sil i cierpliwosci zycze, choc i rozpakowanym sie to przyda, tylko inaczej!!!Czekam na dalsze wiesci z porodowek. Mam nadzieje, ze nas jutro odmelduja i tylko przygladam sie podejrzliwie mojej najmlodszej latorosli pod katem zoltaczki. A jhak na zlosc mam lozko przy oknie, w ktorym sa wstawione zolte rolety... ;)Do napisania!
 
Do góry