Eve- ja po domu ubieram małego to różnie. Generalnie na początku zrobilismy sobie w domu tropiki
Ale teraz juz trochę zmniejszamy temperaturę i ilość warstw tez
Czasami mały jest tak rozgrzany że kładłam go w samym bodziaku i tak sobie lezeliśmy na kanapie, czasami kołdrą się nakrywalismy.
tak mnie przez te 2 tygodnie w szpitalu wymęczyli tą dieta cukrzycową- że teraz codziennie jem połowę ciasta drożdzowego
Mamusie karmiące- a odzywiacie się jakoś tak dietetycznie? Chodzi mi o dietę matki karmiącej. Bo ja jak na razie to jem w zasadzie wszystko, oprócz owoców i ewidentnie wzdymających warzyw (kapusta, kalafior itp). Ale tak to jem wszystko. A jak Wy?
Zakochana juz jestem w tym moim Felutku......
Martunia- ja mam tak z Felusiem, że musz go pobudzać. Po prostu łaskoczę go wszędzie, głownie pod paszkami, przecieram twarz wacikiem z chłodną wodą, zmieniam pieluszkę.
Łaskotanie usteczek smoczkiem.....
dobry żart- ten śpioch nawet nie drgnie! Robi dziubek albo śmieje się spod wąsa i olewa mnie
W nocy pobudzamy go razem z M. czasami dobre pól godziny zamin zacznie jesc!!!
Ja mam 3 laktatory. najlepszy Medala elektryczny.
A ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona personelem w szpitalu! Naprawdę prawie wszyscy byli bardzo mili.
Ale nie oddawałysmy dzieci jak się szło pod prysznic, czy do wc. Tylko na badanie były zabierane.
Po cc poszłam na sale o własnych nogach po 3 godzinach i mały juz tam był i został ze mną na cała noc i nikt go nie zabierał.
Feluś własnie zaliczył swój pierwszy spacerek- całe....7 minut.....Tak wiem, to całkiem głupie, ale tak go opatuliłam ze balam się że skoro raczkami nie może ruszać to pewnie krew mu nie dopływa.....i chciałam jak najszybciej wrócić i to sprawdzic....