reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2013

Witam się i ja.

Wczoraj pracowity dzień od rana sprzątanie domu, porządkowanie legowisk futrzaków i świnki, kapanie każdego zwierza, potem obiadek, drzemka wpadli znajomi posiedzieliśmy pogadaliśmy a potem to już była pora się myć i spać.

Dziś od rana tez aktywnie zakupy, obiadek chciałam sobie drzemkę uciąć leże w łóżku i nagle czuję coś mi leci a siku nijak mi się nie chciało tak ja w te pędy do wc załatwiłam się położyłam z powrotem do wyrka i tak rozmyślam czy to wody czy moczu nie trzymam i czuję, że gdzies w środku znowu mi sie zbiera i zaraz poleci tak więc po 40 min znów do wc a tam leci znowu ehhh.

Nie mam pewnosci czy to wody, choć zwykle nawet z 4-5 godzin w dzień bez wc, czy cała nocka, owszem pęcherz ciśnie daje znać,że już na maxa pełen ale nie popuściłam nigdy a dziś samo leci jak chce :wściekła/y: :szok:

Nic postanowiłam poczekac, czy znów będzie taka akcja i na wrazie co dopakowuję torbę, gole nogi itp by być gotowa i zwarta.

Ehh ciężkie życie ciężarówki wyczekującej godziny zerrrro

Jak dla mnie 3-4 luty fajne daty więc mogło by się już coś zacząć dziać :tak:

Zmykam i w razie co będę meldować czy nadal popuszczam mocz czy jednak to wody odchodzą:happy2:
 
reklama
Hehee ja mam to samo co 30 min latam do wc i też niekiedy mnie takie myśli nachodzą czy to może już czy jeszcze... ale jak narazie to tylko mocz hehe.... bo nic innego się nie dzieje....
 
Witam
Jejciu jak mnie kręgosłup boli, mam wrażenie, że mój brzuch waży 3 tony :eek: A jeszcze te drętwienie rąk niech to się już skończy.
Dołączam do grona osób z mdłościami. U mnie na razie na mdłościach się kończy (całe szczęście).

Orchidea to już teraz rozumiem dlaczego podobają ci się takie imiona :-)

Pani Prezes co z naszą Eve???

Martuszka a co u ciebie? Jak się czujesz w roli mamusi??
 
smoniczka... czyżby twój czas już nadchodził ;d ;p bo ja jak narazie miewam się dobrze chociaż zostało tylko 5 dni do porodu ....
 
witam Dziewczynki z domu :))))

Dziekuje za wszystkie miłe słowa, niestety nie jestem w stanie nadrobić zaległości w czytaniu, ani podziękować każdej z osobna.

Przy okazji GRATULUJĘ pozostałym Mamusiom, bo nie wszystkim miałam okazję wcześniej....

Przez ostatnie dni wogóle nie moglam wejsć na bb, nie działało mi, a wcześniej tez słabawo.

Wstawiłam do wątku z dzieciaczkami mojego Felusia, jestem w nim totalnie zakochana, ale dalej nie dociera do mnie że go mamy.

Dziś (po 3 dobach) jesteśmy juz w domu. Odezwę się wiecej jak trochę ogarnę rzeczywistość :)

Pozdrawiam
 
martuszka fajnie, że już jesteś :tak:
orchidea mi się Nadia baaaaaaaardzo podoba :-)
mamusia powodzenia i szybkiego rozpakowania bo nudno się tu zrobiło :-D
Ania i jak tam? moja koleżanka tak miała, że ją niby pęcherz dusił, a okazało się, że to wody...

jeżeli poziom rozdrażnienia by informował o tym kiedy poród to bym dzisiaj śmigała na porodówkę jak nic. wystarczyło, że mąż powiedział po co się męczę z krokietami jak by wystarczyły kotlety bo szybciej i wybuchła normalnie wojna. jemu się oberwało, na małego się wydarłam co uznaję za swoją osobistą porażkę bo nic nie zrobił, a nawet jak nabroi to ja uważam, że nie tędy droga i raczej nie krzyczę :no: bo agresja wywołuje agresje... a dzisiaj to normalnie już nie wyrabiam. ewakuowałam się na górę bo mąż mi na nerwy działa - a nic takiego nie robi!
 
domcik masz jeszcze te sałatki????????????:zawstydzona/y::tak:

witam mamunie.
a ja mimo, że dziś padam ze zmęczenia, to jakoś mam dobry humor i Mąż mnie nie wkurza:-)
tylko jeeeeeeeeeeść mi się chce cały czas.
idę ogarniać szpargały, bo coś mnie naszło, że tak jak jest teraz to mi nie pasuje:eek:no i po raz kolejny przepakowałam torbę:sorry2:
 
reklama
Cześć laski, wróciliśmy od rodziców, pora poleżeć bo w podbrzuszu ćmi. Brat odstawiony do domu więc z mężem będziemy wdrażać zasadę 3xS, aby urodzić w tym tygodniu;-):tak::-p

Martuszka- Twój synek jest do schrupania:happy2::-D:-)
 
Do góry