dziewczyny współczuję Wam z tymi teściami... ja nie wiem jak tak można się na coś zadeklarować, a później z tego wycofać, zwłaszcza z czymś tak ważnym i potrzebnym
ja na swoją teściową prócz tego, że czasem za dużo chce wiedzieć, to złego słowa nie mogę powiedzieć, teraz tym bardziej, w czym tylko może to mnie wyręcza... kobieta do rany przyłóż, jakby mogła to by chyba ten brzuch za mnie nosiła.... szkoda że jest dużo starsza od mojej mamy, bo może miałybyśmy lepszy kontakt, bo jednak różnica pokoleń w moim przypadku robi duży dystans...
zapowiadałam że spakuję torbę do szpitala, i oczywiście tego nie zrobiłam
nie czuję żeby mnie miało coś brać dlatego chyba tak odkładam... dzień oczywiście na lenia... nawet mężowi się mój leń udzielił, bo zamiast na siłownię, udał się ze mną na poobiednią drzemkę
a mnie dziś wzięło trochę na wspomnienia, znalazłam płyty ze zdjęciami i filmami z przed 8-9 lat, aż mi się łezka przy niektórych zakręciła
jacy byliśmy 'piękni' i młodzi
ze mnie chudzielec... a teraz... ehh :/ mąż przy jednym ze zdjęć powiedział 'ja chcę taką Madzię!' w sensie taką chudzinę, którą na rękach można nosić...
jak tylko będę mogła, wracam na siłownię, stare spodnie z niektórych zdjęć jeszcze gdzieś tam są, będzie motywacja by się w nie wcisnąć :-)
udanej, przespanej nocy wszystkim życzę!