No to się babeczki zbuntowały na BB
wracać i meldować się co u Was!
U nas Jaśko przeżywa kryzysy z powodów zębów, jak ma atak to ryczy i ciężko z nim wytrzymać, a jak mu dziąsła odpuszczą to aniołek. Na palcu zabaw siedzi grzecznie w wózku, to przynajmniej mogę za Zośką pobiegać. Jemy starte jabłuszko z wielkim apetytem - nie nadązam nabierać na łyżkę a on już otwatą buźkę ma
Obiadki też wcina aż miło. Ale jak zje to po 30 minutach, czasami po 1 godz, już chce cyca. Koniec światów z tym cycoleniem
Zośka mi się przeziębiła, zobaczymy czy to tylko katarek czy więcej się rozwinie.
Gosia - mam w piekarniku Twoje muffini z czekoladą:-) Drugi raz piekę, dziewczynkom zasmakowały i nie dawały mi żyć, tylko babeczki i babeczki.
martuss - brawo dla Rasperka za nowe umiejętności! A jak te awokado przygotowywałaś?
Pao1nka - jak Ci idzie ogarnianie? A Szymek przeżył wyjście na balet siostry? Wiem o czym mówisz z tą klaustrobią, ja całe życie mieszkałam w bloku na 48 m2 z rodzicami i 3 rodzeństwa, teraz mam domek i kawałek swojego ogródka i widzę jaka to ulga dla mnie z moją Trójcą, bo mają dużo miejsca na bieganie i swoje "graty";-)Jak nie chce mi się z nimi wychodzić i wybierać to po prostu bawią się we własnej piaskownicy. Za to jak jedziemy do dziadków to Hanka z Zosią nie są przyzwyczajone do małych przestrzeni i o wszystko się obijają