Od razu przypomniało mi się jak brat starszy mojego M. zareagował na niego. To były takie czasy i w dodatku u teściowej coś było nie tak z nerkami,że spędziła w szpitalu prawie 2 miesiące nie widząc się nawet z własnym mężem bo nie było odwiedzin na tym bloku. A jak wróciła z M. to starszy najpierw zamknął się w łazience a potem oświadczył,ze mają oddać braciszka z powrotem do szpitala na szczęście jak przyszła położna do domu na wizytę i udawała,że chce go zabrać to Michał już nie dał zabrać maluszka, ale mieli ładne jazdy jakiś czas.
Czuje się jakoś źle, jakbym chora była. Jakaś osłabiona i śpiąca i generalnie bez życia :-(
Czuje się jakoś źle, jakbym chora była. Jakaś osłabiona i śpiąca i generalnie bez życia :-(