Cortina dziękujemy za Nutellę - była pyszna
my Sylwestra spędzaliśmy w domu, ale z moimi rodzicami i siostrą i jej dwiema córeczkami, po 12 położyliśmy dzieciaki spać i pojechaliśmy do kuzynki (2 km) złożyć im życzenia, bo siedzieli wszyscy razem (nasza bezdzietna paczka ) i wróciliśmy po 3 ale się uśmiałam co nie miara, wspominaliśmy dawne luzackie czasy
ale synuś o 9 zrobił pobudkę, padł mi o 18 i nie mogłam go dobudzić, więc teraz siedzi ze mną na forum i jest spokojny jak odpisuję, bo gapi się na emotki
ale zaraz muszę go jakoś zmusić do spania, bo rano jadę na badania krwi i na KTG. jak jeździcie na krew to na czczo? gdzieś mi się o oczy obiło, że kobieta w ciąży nie musi być na czczo? mnie jak się zaczęły poranne mdłości w 4 tyg to trzymają do tej pory, a bez śniadania jest masakra :-(
co do rozstępów - ja mam taką bliznę pooperacyjną na brzuchu, że rozstępy przy tym to byłby pikuś ale ta blizna się rozciąga i nie ma rozstępów.
a jeszcze jak coś narzekam na wygląd to mi kochana mamusia powtarza - no lata świetności masz już za sobą :-) a przecież ja jeszcze nawet 30 nie mam ;-)
my Sylwestra spędzaliśmy w domu, ale z moimi rodzicami i siostrą i jej dwiema córeczkami, po 12 położyliśmy dzieciaki spać i pojechaliśmy do kuzynki (2 km) złożyć im życzenia, bo siedzieli wszyscy razem (nasza bezdzietna paczka ) i wróciliśmy po 3 ale się uśmiałam co nie miara, wspominaliśmy dawne luzackie czasy
ale synuś o 9 zrobił pobudkę, padł mi o 18 i nie mogłam go dobudzić, więc teraz siedzi ze mną na forum i jest spokojny jak odpisuję, bo gapi się na emotki
ale zaraz muszę go jakoś zmusić do spania, bo rano jadę na badania krwi i na KTG. jak jeździcie na krew to na czczo? gdzieś mi się o oczy obiło, że kobieta w ciąży nie musi być na czczo? mnie jak się zaczęły poranne mdłości w 4 tyg to trzymają do tej pory, a bez śniadania jest masakra :-(
co do rozstępów - ja mam taką bliznę pooperacyjną na brzuchu, że rozstępy przy tym to byłby pikuś ale ta blizna się rozciąga i nie ma rozstępów.
a jeszcze jak coś narzekam na wygląd to mi kochana mamusia powtarza - no lata świetności masz już za sobą :-) a przecież ja jeszcze nawet 30 nie mam ;-)