reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

reklama
a ja tam byłam z walizką i chociaż się ze mnie śmiali to byłam zadowolona, bo musisz mieć pomysł na to gdzie schowasz buty, kurtkę i ciuchy które będziesz miała na sobie gdy przyjedziesz do szpitala (rzeczy zimowe) a na porodówce wieszaczków nie ma + kurtka zimowa męża, a ja sobie wszystko schowałam do walizki i było ok, no i dodatkowo jak się ledwo ruszałam to nie było problemów z szukaniem pamperów czy innych rzeczy. A poza tym paczka pamperów+podkłady poporodowe+ chusteczki zajmują dużo miejsca a gdzie ręczniki, koszule i inne kosmetyki :)
 
Hello:)

Ale mi sie brzuch napina w nocy:( w dzien tez ale jakos mniej:/ oby nic sie nie dzialo:((

Ja tam tez mam mala co prawda ale walizeczke:)) lubie porzadek jak wszystko widac:)
 
oo widzę że ostro u niektórych wczoraj było
u nas malowanie pokoju Synka też wywołało kłótnię... nienawidzę takiego 'tego nie będzie widać'.... czasem :)-)) budzi się we mnie pedantka i muszę mieć coś zrobione perfekt! a mąż nie... :angry:
no i malowanie małego pokoiku zajęło mu 3 dni!! :angry::angry::angry: i niestety nie zdążyłam posprzątać, wogóle... został bałagan na dziś, i będzie jeszcze jutro... bo niestety byłam wczoraj potrzebna w firmie... jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji żebym musiała JUŻ jechać... a tym bardziej w ciąży... no i efekt tego taki, że wczoraj już po 3 godzinach chodziłam zgięta jak babcia, a po 6 to już nie mówię, 2 razy nospa poszła w ruch, po powrocie również, a dziś ledwo z łóżka wstałam, tak mnie plecy bolą :sad: i najchętniej bym nie wstawała z łóżka ale do teściów przyjeżdża dziś brat męża z rodziną i niestety my też musimy u nich być... :baffled:
ehh i brzuszek też coś pobolewa :-(
cieszy mnie dziś jedynie ta trójeczka na suwaczku :) za 8 tygodni niech już Synek wychodzi! :)
 
Hej Dziewczęta!

Z tą torbą to też mam problem. Mam fajną, ale jest trochę mała na wszystkie gadżety dla mnie i małej. Z kolei targać dwie to niewygodnie. Musze wymierzyć tą moją i sprawdzić co znajdę taniego na allegro o nieco większych wymiarach.

Kasiadz. Ja całe okrycie wierzchnie oddałam mężowi na czas pobytu w szpitalu - przywiózł mi wszystko, łącznie z kozakami kiedy mnie odbierał i już. Przecież zawsze ktoś nas ze szpitala będzie odbierał i może rzeczy przywieźć.

Martuszka. Całkowicie Cię rozumiem. Ja właśnie zamówiłam rajty ciążowe z Gatty i też się stukam w głowę na taki wydatek na dwa miesiące.... Hehe, już mi się na głowę rzuca ;)

Agaod. Niby nic a cieszy, ja też lubię nówki piżamki :)

Smoniczka. Dzielnaś Ty!

Ania.
Już widzę ten zestaw walizek koło szpitalnego łóżka. Haha


Cortina. Termin "glonojad" mnie rozbroił!!! ;)))

Poli. Ja też piąchy już czuję jak mała sprawdza stan "dachu i ścian", aż dziwnie mi się robi.

Czy Wy też macie zespół niespokojnych nóg?! Ja wieczorami mam już taki makabryczny dyskomfort, że nie wiem co mam z odnóżami zrobić ;/
 
Ostatnia edycja:
Hello:)

Ale mi sie brzuch napina w nocy:( w dzien tez ale jakos mniej:/ oby nic sie nie dzialo:((

Ja tam tez mam mala co prawda ale walizeczke:)) lubie porzadek jak wszystko widac:)
 
a ja tam byłam z walizką i chociaż się ze mnie śmiali to byłam zadowolona, bo musisz mieć pomysł na to gdzie schowasz buty, kurtkę i ciuchy które będziesz miała na sobie gdy przyjedziesz do szpitala (rzeczy zimowe) a na porodówce wieszaczków nie ma + kurtka zimowa męża, a ja sobie wszystko schowałam do walizki i było ok, no i dodatkowo jak się ledwo ruszałam to nie było problemów z szukaniem pamperów czy innych rzeczy. A poza tym paczka pamperów+podkłady poporodowe+ chusteczki zajmują dużo miejsca a gdzie ręczniki, koszule i inne kosmetyki :)

ja rzeczy, w których przyjechałam rodzić oddałam mężowi do domu. jak przyjmują na porodówkę to trzeba się przebrać na IP, więc tam wskoczyłam w koszulę i szalfrok, a buty, kurtka, spodnie itd wróciły z mężem do domu. jak wychodziłam to mi przywiózł i tyle.
 
Ja tam oddaję mężowi odzież wierzchnią, nie będę się zastawiać walizkami- za dużo tam miejsca nie ma..Tak jak paol1nka;)
Ruszamy zaraz na zakupy świąteczne do Tesco. Jestem przeciwna zakupom, zwłaszcza spożywczym w niedzielę, ale mąż ma zlecenia do Świąt..Nie wyobrażam sobie też tych przepychanek w tygodniu, na ostatnią chwilę:confused2:
MegiPegi- mnie by szlag trafił, gdyby mąż chciał po łebkach remontować- ale na szczęście robi na tip top wszytko:) Współczuję bałaganu. U mnie stoi multum serwerów 16 kg, komputerów i innych urządzeń.. I też mnie szlag trafia:angry:
 
Paol1nka. Ja spokojnie robiłam edycję, a Ty pisałaś to samo co ja w tym czasie. Hahaha. Przynajmniej się zgadzamy w temacie ;)

Bella. współczuję brzuchola. Ja jak leżę jest ok. Jak chwilę pochodzę to mi się brzuchol twardy robi, albo ciągnie...
 
reklama
paol1nka też nienawidzę, przy remontach itp. stwierdzenia tego nie będzie widać...może i widać nie będzie ale ja będę mieć świadomość, że nie jest do końca dobrze a tego nie cierpię :wściekła/y:

agisan co do tych nóg to też tak mam ale ja miałam też tak przed ciążą zarówno u nóg jak i czasem u rąk, normalnie nie wiedziałam wtedy co mam z tymi odnóżami zrobić :D z rękami pomagało mi jak się na nich położyłam, czyli podłożyłam sobie ręce pod tyłek, z nogami tak nie nie dało więc pozostawało mi przeczekać...masakryczne uczucie, nic nie boli ale dyskomfort straszny...
 
Do góry