reklama
kasiadz
Fanka BB :)
no ja wam powiem że u mnie SR jest w szpitalu a i tak trzeba płacić, myśle że to średnio legalne pobierane są te fundusze ale co zrobisz. Niby szpital wojewódzki a wychodzą dziwne sytuacje, np. chcialam rodzić w wodzie, szpital jest wyposażony w odpowiedni sprzęt, na stronach nfz pisze że w szpitalu odbywają sie porody w wodzie a jednak jak dzwonilam sie dopytać to powiedzieli że nie ma takiej możliwości nawet za możliwością dopłaty.
Co do odizolowania dziecka od matki to powiem wam że moja mama jak rodzila najmlodszego brata to też miala zakaz wchodzenia do niego przez 3 dni ale wynikało to raczej ze stanu zdrowotnego mamy i młodego, więc zasadne to bylo.
Bylam dzisiaj na glukozie, ciekawe co wyjdzie wczoraj pojadłam cukierki ale licze że wszystko będzie ok bo zawsze mialam za niski poziom cukru więc może teraz będzie poprostu w normie
w większości szpitali właśnie tak jest że chwalą się możliwością porodu w wodzie a potem się okazuje że albo w wodzie można sobie posiedzieć przed samym porodem a jak dziecko zaczyna wychodzić to każą wyjść, albo mówią że wanna zepsuta. Prawda jest taka żeby urodzić w wodzie to położna musi wejść do ciebie do wanny i się zmoczyć, poza tym w wannie musi być stała temperatura a to już nie jest takie proste, więc wanny do porodów mają ale ich nie używają . Też przed pierwszym porodem byłam napalona na rodzenie w wodzie, ale jak zaczęłam dociekać i dokłebnie się dowiadywać to się właśnie taka lipa okazała. A najlepsze jest to że tam gdzie mówili że można normalnie w wodzie rodzić okazuje się że jak dziecko zaczyna sie rodzić to każą wyjść z wanny bo niby wodę muszą zmienić i w tym czasie rodzi się na lądzie ;-)
Hej
aniołeczek - jeszcze nie konsultowalam, wizyta dopiero za kilka dni, na razie tylko odebralam wyniki
agisan- zadnych szczegolnych odczuc nie mam. glukoze na czczo zawsze mialam bardzo niską, teraz tez, ale po tescie to jakas masakra
martuszka - po dwoch godzinach wyszlo mi 210 mg/dl wiec sporo ponad kreche....
kaja.m - juz sie zapisalam do diabetologa przed wizyta u gin, zobaczymy co dalej....
Humor skutecznie padł...
Buzia
_Zuza_
aniołeczek - jeszcze nie konsultowalam, wizyta dopiero za kilka dni, na razie tylko odebralam wyniki
agisan- zadnych szczegolnych odczuc nie mam. glukoze na czczo zawsze mialam bardzo niską, teraz tez, ale po tescie to jakas masakra
martuszka - po dwoch godzinach wyszlo mi 210 mg/dl wiec sporo ponad kreche....
kaja.m - juz sie zapisalam do diabetologa przed wizyta u gin, zobaczymy co dalej....
Humor skutecznie padł...
Buzia
_Zuza_
patik80
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2009
- Postów
- 4 406
hej dziewczyny!
wpadam dopiero teraz, bo dzień gospodarczy za mną, a popołudniu przyszła znajoma z córką - dziewczynki trochę poszalały i w sumie szybko padły, tyle, że Zośkę po 40 minutach od zaśnięcia, chyba ból wychodzących trójek wybudził:-( wrzeszczała że nie umiałam ją uspokoić, dałam jej syropku przeciwbólowego (oczywiście nie obyło się bez walki) i dopiero przed 15 minutami znowu zasnęła.
A jutro przyjeżdżają moi rodzice, bo się stęsknili za wnuczkami i brat też niespodziewanie stwierdził, że przyjedzie, więc się weekenduje w towarzystwie rodzinki:-)
Zuza ja miałam dwa razy cukrzycę ciążową, wyniki miałam wprawdzie niższe niż Twoje bo ok. 165 mg/dl, za pierwszym razem byłam nawet na obserwacji przez 3 w szpitalu, ale dieta wystarczyła, żeby utrzymać cukry w ryzach. Wiem, że łatwo się mówić - nie przejmuj się, ale naprawdę nie ma co schizować i czytać o powikłaniach. Bedziesz mierzyć cukry, bo z pewnością bez glukometru się nie obędzie, wprowadzić dietę (plusem jest to że nie przytyjesz za dużo;-)) i powinno być wszystko dobrze. Moje dziewczynki urodziły się bez powikłań, z wagą jedna 3320g i 3450g więc w normie. Zdarza się, że trzeba wprowadzić insulinę ale podejrzewam, że najpierw diabetolog oceni jak radzisz sobie z dietą. I pamiętaj że stres podnosi cukry więc głowa do góry! trzymam kciuki żeby było oki &&&&& aha po ciążach wszystko wracało do normy
A porodu boję się jak chyba większość kobiet - nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać Ostatnio czytałam sobie opis porodu, który napisałam po urodzeniu Zosi - ostatnie zdania strasznie mnie rozśmieszyły w kontekście obecnej sytuacji - bo stwierdziłam, że moje dziewczynki nie będą mieć braciszka - ewentualnie zgodzę się tylko na adopcję - no i masz Ci los - wystarczyło kilkanaście miesięcy, żeby zmienić zdanie
Agisan, Ania zdrówka!
kasiadz nie bylam nawet świadoma tego o czym piszesz, nie wiedziałam, że mogę być przy kąpaniu na przykład tak to jest jak się nie zna swoich praw p.s. upiekłam dzisiaj z Twojego przepisu ciasto marchewkowe, robiłam z połowy porcji i dodałam tylko od siebie 2 łyżki kakao - wyszło naprawdę pyszne
edit
Gosia właśnie doczytałam, że i Tobie coś się przyplątało, kuruj się!
Cortina ach gołąbki też bym zjadła takie z sosikiem pomidorowym....
wpadam dopiero teraz, bo dzień gospodarczy za mną, a popołudniu przyszła znajoma z córką - dziewczynki trochę poszalały i w sumie szybko padły, tyle, że Zośkę po 40 minutach od zaśnięcia, chyba ból wychodzących trójek wybudził:-( wrzeszczała że nie umiałam ją uspokoić, dałam jej syropku przeciwbólowego (oczywiście nie obyło się bez walki) i dopiero przed 15 minutami znowu zasnęła.
A jutro przyjeżdżają moi rodzice, bo się stęsknili za wnuczkami i brat też niespodziewanie stwierdził, że przyjedzie, więc się weekenduje w towarzystwie rodzinki:-)
Zuza ja miałam dwa razy cukrzycę ciążową, wyniki miałam wprawdzie niższe niż Twoje bo ok. 165 mg/dl, za pierwszym razem byłam nawet na obserwacji przez 3 w szpitalu, ale dieta wystarczyła, żeby utrzymać cukry w ryzach. Wiem, że łatwo się mówić - nie przejmuj się, ale naprawdę nie ma co schizować i czytać o powikłaniach. Bedziesz mierzyć cukry, bo z pewnością bez glukometru się nie obędzie, wprowadzić dietę (plusem jest to że nie przytyjesz za dużo;-)) i powinno być wszystko dobrze. Moje dziewczynki urodziły się bez powikłań, z wagą jedna 3320g i 3450g więc w normie. Zdarza się, że trzeba wprowadzić insulinę ale podejrzewam, że najpierw diabetolog oceni jak radzisz sobie z dietą. I pamiętaj że stres podnosi cukry więc głowa do góry! trzymam kciuki żeby było oki &&&&& aha po ciążach wszystko wracało do normy
A porodu boję się jak chyba większość kobiet - nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać Ostatnio czytałam sobie opis porodu, który napisałam po urodzeniu Zosi - ostatnie zdania strasznie mnie rozśmieszyły w kontekście obecnej sytuacji - bo stwierdziłam, że moje dziewczynki nie będą mieć braciszka - ewentualnie zgodzę się tylko na adopcję - no i masz Ci los - wystarczyło kilkanaście miesięcy, żeby zmienić zdanie
Agisan, Ania zdrówka!
kasiadz nie bylam nawet świadoma tego o czym piszesz, nie wiedziałam, że mogę być przy kąpaniu na przykład tak to jest jak się nie zna swoich praw p.s. upiekłam dzisiaj z Twojego przepisu ciasto marchewkowe, robiłam z połowy porcji i dodałam tylko od siebie 2 łyżki kakao - wyszło naprawdę pyszne
edit
Gosia właśnie doczytałam, że i Tobie coś się przyplątało, kuruj się!
Cortina ach gołąbki też bym zjadła takie z sosikiem pomidorowym....
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczyny!
Gosia. A ja tu w nieświadomości żyję Jak węzeł?
Ania. To na Polnej takie luksusy? Po cesarce, czy po porodzie siłami natury też można wykupić jedynkę? Pytam z ciekawości, bo ja i tak pewnie pojadę tam gdzie mam lekarza czyli do Raszei... Chyba, że jeszcze mi się pozmienia...
Patik. Dzięki, choć katar nie popuszcza... Współczuję ząbkowych rewolucji.
Zaraz oddelegujemy dzieci do Dziadków i ruszamy do Ikei kupić im jakiś stolik i inne gadżety do pokoju. Pewnie nie będę się mogła ruszyć o powrocie, ale trzeba to załatwić, żeby trochę więcej ładu wprowadzić.
Miłej soboty!!!
Gosia. A ja tu w nieświadomości żyję Jak węzeł?
Ania. To na Polnej takie luksusy? Po cesarce, czy po porodzie siłami natury też można wykupić jedynkę? Pytam z ciekawości, bo ja i tak pewnie pojadę tam gdzie mam lekarza czyli do Raszei... Chyba, że jeszcze mi się pozmienia...
Patik. Dzięki, choć katar nie popuszcza... Współczuję ząbkowych rewolucji.
Zaraz oddelegujemy dzieci do Dziadków i ruszamy do Ikei kupić im jakiś stolik i inne gadżety do pokoju. Pewnie nie będę się mogła ruszyć o powrocie, ale trzeba to załatwić, żeby trochę więcej ładu wprowadzić.
Miłej soboty!!!
Ania1973G
Fanka BB :)
Agisan - niby Poznań taki duży a mało jest szpitali z takim luksusem,było kilka szpitali, ale po mału sie wycofuja z sal rodzinnych pojedyńczych, bo jak dzwonię, mówią, że juz takich sal nie mają.
Z tego co wiem 1 jest ale zapomniałam gdzie dokładnie bo tylko gin nam wspominał kiedyś na wizycie i muszę go wypytać, bo chcemy pojechać zobaczyc więc w grudniu na wizycie opytam i po drodze odwiedzimy oddział gin położniczy wypytamy o wszystko a drugi mam u siebie pod nosem też z możliwością wykupienia sali więc w razie, jak nie zdążę do Poznania mam na oku inny szpital :-)
Witam się niewyspana
Katar kaszel nie dały mi się wyspać.
Pogoda za oknem piękna więc zaraz wstawiam pranko co mi wyschnie pościel a potem jakiś mały spacerek, bo cholery w domu mozna dostać już.
Jutro w jednym markecie mają byc te zachwalane przez was rogale Marcinkowskie i chyba męża po nie wyślę
Jakoś nigdy nie miałam okazji ich jeść więc trzeba spróbowac.
Poród we wodzie, to słyszę jakaś abstrakcja w dzisiejszych czasach.
Mam rodzinę na pomorzu mały szpitalik na pipidówie i 10 lat temu kuzynka rodziła we wodzie z mężem była na dodatek to normalnie ona we wannie połozna przy wannie mąz potrzymywał ją pod pachami, była w suficie drabinka i mozna trzymac się tej drabinki zmieniac pozycje.
Samo parcie, też we wodzie położna nie wchodziła do wanny tylko asekurowała z boku wanny maluszek wyskoczył do wody, został złapany, wyjęty pępowina odcięta i rodząca wyszła dopiero na rodzenie łozyska na łózko i tak jest nadal, bo 2 lata temu tez chciała rodzić we wodzie, ale nie zdązyli by wody nalac bo jednak trzeba tych litrów a maluszek już wyskakiwał a wy tu takie historie opowiadacie, ze swoich szpitali,że ta wanna tylko do moczenia sie .
Wiadomo są przeciwskazania do takiego porodu, ale jest ich mało i jak już wanna jest to wystarczy kurs odbierania porodu we wodzie dla personelu i do dzieła, ale widać szpitale mają to w tyle.
Zastanawiam, się nad porodem we wannie, ale na te pipidówę jechać nie będę a jak jest u mnie czy w Poznaniu nie wiem
Z tego co wiem 1 jest ale zapomniałam gdzie dokładnie bo tylko gin nam wspominał kiedyś na wizycie i muszę go wypytać, bo chcemy pojechać zobaczyc więc w grudniu na wizycie opytam i po drodze odwiedzimy oddział gin położniczy wypytamy o wszystko a drugi mam u siebie pod nosem też z możliwością wykupienia sali więc w razie, jak nie zdążę do Poznania mam na oku inny szpital :-)
Witam się niewyspana
Katar kaszel nie dały mi się wyspać.
Pogoda za oknem piękna więc zaraz wstawiam pranko co mi wyschnie pościel a potem jakiś mały spacerek, bo cholery w domu mozna dostać już.
Jutro w jednym markecie mają byc te zachwalane przez was rogale Marcinkowskie i chyba męża po nie wyślę
Jakoś nigdy nie miałam okazji ich jeść więc trzeba spróbowac.
Poród we wodzie, to słyszę jakaś abstrakcja w dzisiejszych czasach.
Mam rodzinę na pomorzu mały szpitalik na pipidówie i 10 lat temu kuzynka rodziła we wodzie z mężem była na dodatek to normalnie ona we wannie połozna przy wannie mąz potrzymywał ją pod pachami, była w suficie drabinka i mozna trzymac się tej drabinki zmieniac pozycje.
Samo parcie, też we wodzie położna nie wchodziła do wanny tylko asekurowała z boku wanny maluszek wyskoczył do wody, został złapany, wyjęty pępowina odcięta i rodząca wyszła dopiero na rodzenie łozyska na łózko i tak jest nadal, bo 2 lata temu tez chciała rodzić we wodzie, ale nie zdązyli by wody nalac bo jednak trzeba tych litrów a maluszek już wyskakiwał a wy tu takie historie opowiadacie, ze swoich szpitali,że ta wanna tylko do moczenia sie .
Wiadomo są przeciwskazania do takiego porodu, ale jest ich mało i jak już wanna jest to wystarczy kurs odbierania porodu we wodzie dla personelu i do dzieła, ale widać szpitale mają to w tyle.
Zastanawiam, się nad porodem we wannie, ale na te pipidówę jechać nie będę a jak jest u mnie czy w Poznaniu nie wiem
hej
agisan boli węzeł i nadal go czuć. ale dopiero zaczęłam antybiotyk brać. mam nadzieję, że będzie poprawa.
Ania w Poznaniu chyba w Raszei po remoncie zrobili wannę do porodu (tak słyszałam), ale czy z niej korzystają to nie wiem
lecę na śniadanie
agisan boli węzeł i nadal go czuć. ale dopiero zaczęłam antybiotyk brać. mam nadzieję, że będzie poprawa.
Ania w Poznaniu chyba w Raszei po remoncie zrobili wannę do porodu (tak słyszałam), ale czy z niej korzystają to nie wiem
lecę na śniadanie
Zanetka_22
Fanka BB :)
Witam
Wpadłam tylko na chwilę zobaczyć co naskrobałyście:-) I zaraz uciekam sprzątać. Dziś u nas w miarę pogoda, to może wstawię pościel do prania, będzie chociaż gdzie wywiesić
Widzę, że temat rodzenia w wodzie, ja szczerze się nad tym nie zastanawiałam, a i nawet nie wiem czy tam gdzie chcę rodzić czy jest taka możliwość.
Gosiu kuruj się tam, oby ten węzeł szybko przestał boleć
Wpadłam tylko na chwilę zobaczyć co naskrobałyście:-) I zaraz uciekam sprzątać. Dziś u nas w miarę pogoda, to może wstawię pościel do prania, będzie chociaż gdzie wywiesić
Widzę, że temat rodzenia w wodzie, ja szczerze się nad tym nie zastanawiałam, a i nawet nie wiem czy tam gdzie chcę rodzić czy jest taka możliwość.
Gosiu kuruj się tam, oby ten węzeł szybko przestał boleć
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: