reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2013

Hey Gatto;-) dziewczyny sa tu bardzo miłe i zawsze pomagają. Ja sama nie dawno tutaj dołączyłam, bo sama wiesz jak panikowalam w ciązy i bałam się tutaj zapisywać. Jednak obserwować i uczyc sie od innych matek jest bezcenne. A zwlaszcza my które mamy pierwsze dziecko;-)
Ja zaczęłam karmic Oliwke jak miała 4,5mc na samym początku warzywami bo tak zalecił pediatra bo jesli pozna słodkie smaki trudniej jej będzie przyzwyczaić sie do warzywek. Ja na razie daję słoiczkowe, ale juz mi sie kończą i nie będę juz kupować, tylko sama będę jej gotować. Zresztą rośnie mi wszystko w polu, więc nie ma sensu wydawać pieiędzy. A jeszcze mówią że jak dziecko przyzwyczai się do kupnych słoiczków to nie będzie chciało jesć własnej roboty. Coś w tym jest bo jak pilnowałam syna kuzynki, to on na ponad rok jadł tylko słoiczkowe obiady. Własnej roboty pluł dalej niż widzial. Ale w końcu go oduczyli co podobno łatwe nie było...
Aaaa i sobie przypomniałam:tak: dajesz już Cristinie gluten?
Dobra doczytałam całego posta:-D Ja zaczęłam od marchewki, jadła ją przez trzy dni po 3-4 łyżeczek, potem wprowadziłam brokuł i tak samo robila, potem wprowadziłam kalafior a dzisiaj zamierzam wprowadzic zielony groszek. Z owockoe jedlismy dopiero jabłko i gruszkę. Jap podejdzie groszek to wprowadzamy brzoskwinkę. A i do każdej porcji warzywek dodaje kaszki manny.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzieki dziewczyny, kurcze u nas to jakos dziwnie sie zaczyna wobec tego:baffled: Warzyw mi nie kazali, a raczej sie slucham pediatry, bo to pierwsze, wyczekane dziecko:baffled: Pediatra kazala zaczac od jablka, gruszki, sliwki, banana i brzoskwini.

Kwiatuszek glutenu jeszcze nie.

Kwasia ja raczej bede wszystko robic na parze, bo u nas nie ma takich fajnych dan sloiczkowych jak w PL.
 
No własnie Gatto słuchamy lekarzy... Ja już parę razy sie przejechałam na tych ich "radach". A w końcu komu mamy ufać jak nie lekarzowi? Obecny dr kazał mi wprowadzać gluten od 4-6mc bo niby jak się tego nie zrobi to dopiero można w 9 ale nie mam pojecia czemu...
 
Hej haj heloł!

Po pierwsze spóźnione buziaczki dla Jaśka i Kosteczki!

Ja z oglądaniem tv przez Kubka nie mam problemu, bo... nie mam TV :-D

Martik ja często daję Kubie piętkę z chleba do ciumkania. Oczywiście taką mega grubą żeby zbyt wielkich kawałków nie wyciumkał. No, a chrupki kukurydziane... temat rzeka. Większość osób daje szybko, bo to dla dzieci itp. bla bla bla. Ja nie dawałam Kubie, ale kiedyś byłam u babci mojego męża i ktoś mu tam podał takiego chrupka. Nie miałam nad tym kontroli, bo robiłam całej rodzince włosy w domu, a Kubą zajmowała się babcia, teściowa, ciocia etc. Każdy po trochu. Wróciliśmy wieczorem do domu i Kuba przed spaniem bardzo płakał. Nie wiedziałam o co chodzi, więc się złościłam, że już tak ładnie spał, a teraz cyrkuje. Po godzinie zasnął, ja szczęśliwa jem kolacyjkę, aż tu nagle słyszę stękanie i kaszlanie. Biegnę do Kuby, a on biedak próbuje zwymiotować i widzę, że nie potrafi i się męczy. Po chwili podniosło mu się dość mocno i już prawie zwymiotował, ale coś się stało. Zaczął się dusić. Nie umiał ani wpuścić, ani wypuścić powietrza, zrobił się siny. Odwróciłam go do góry nogami, ale to nie pomogło. Był coraz bardziej siny. Włożyłam mu palec do gardła (dość głęboko) i wyciągnęłam kawałek rozmemłanego kukurydzianego chrupka. Najzwyczajniej w świecie przykleił mu się gdzieś w przełyku. Zresztą same pewnie wiecie jak te chrupki strasznie kleją się do zębów :baffled:
Także ja chrupka nie podam dopóki Kubek już sam nie będzie mocno gryzł na małe kawałeczki.

Martuszka ja już opuściłam łóżeczko jakiś miesiąc temu, bo Kuba nie dość, że długaśny to i silny jest. Kiedy udało mu się usiąść z nogami między szczebelkami (myślę, że go "przeważyło" jak włożył tam te nogi). W ten sam dzień opuściłam łóżeczko. I nie długo potem Kuba zaczął podejmować próby siadania, a teraz już dość dobrze mu to wychodzi. Oczywiście nie siedzi pewnie i prosto. Przechyla się jakby do przodu i opiera się na rękach, ale często traci równowagę jeszcze :-)

Kwasiu mi się Kuba też zbuntował na mleczko, ale te szczurkowe. Sama nie wiem co robić :sorry:
 
Dzień dobry!

Nie wiem o co wczoraj chodziło, ale mój Jaśko tak płakał, jak jeszcze nigdy za całe swoje pół roku życia, już zgłupiałam nie wiem czy mu ten banan zaszkodził, czy to ząbkowanie:sorry:
Szacun dla domikcw za akcje z Lenką:tak: ja trochę nosiłam tego mojego kluska i ręce mi opadały. Skończyło się na czopku przeciwbólowym, eh aż się boję wieczora:baffled:

martuszka - jak miło czytać o Tobie i Felusiu, że się tak radośnie karmicie:-) pytałaś o wagę, my rozszerzamy diete od 15 lipca wiec jeszcze za wcześnie na analizowanie bilansu wagi po nowościach. Ostatnio pisałam, że ważyliśmy Jaśka w domu i ma 10,7 kg:sorry:

eve - aż mnie ścisnęło w klatce jak czytałam historię o chrupku, biedny Kubuś!

Lecę bo kupa Jaśka woła:-D
 
Matko Eve aż zamarłam jak to czytałam, biedny Kubulek. Dobrze, że usłyszałaś, że się krztusi.

Słuchajcie czy jak dziecko nie je obiadków ani deserków to można wprowadzić gluten??? Jejciu ja to zielona jak szczypiorek.

Witaj Gatto, mi też pediatra mówił, że lepiej najpierw warzywka.
 
GATTO mnie też zalecali dawac pierwsze warzywka. sloiczki musisz podgrzac.
MARTUSZKA aż miło się czyta Twoj post. niech Fluś rośnie na tym ziemniaczku.
EVE dobrze, że małemu nic się nie stało! teżsłyszalam o tych chrupkach złe historie
MARTIK skoro macie taki sam proszek to nie widzę sensu osobnego prania. napewno nic mu nie będzie.
KWASIA to Ci Robalek buntowniczek... moze mu przejdzie to grymaszenie.
PATIK jak Jaśko. o płaczu dziecka to coś wiem....

jak mnie boli głowaaaa! zrobiłam jak radziła Lorena najpierw marchewka a potem kilka łyżeczek brokułka. ale szału nie bylo. zjadła ale za to z jaką miną:-D

po marchewnie z bobovity nic jej nie jest. ufff...
 
A ja miałam dać spokój z rozszerzaniem, ale zrobiłam jeszcze jedno podejście. Włożyłam dwie łyżki marchewki do butli rozcieńczyłam wodą i sypnęłam miarkę mleka. Nie wiem czy można tak robić, ale moje dziecko wydudlało całą flaszkę i był ryk żeby dać jeszcze. Może ta moja gwiazda jeszcze nie jest gotowa jeść łyżeczką. Mam taką nadzieję, że jak za jakiś czas podam już samą marchewkę to poczuje znajomy smak i będzie chciała jeść. Tak to sobie wymyśliłam a czy coś z tego będzie to się okaże.
 
reklama
siemaaaaaaaaaaaaa kolezaneczki !!!!! :-D

Witaj Gatto co do kolejnosci podawania warzyw/owocow to u ciebie moze byc inny schemat bo widze ze ty zagraniczna lutowka jestes ;-)
moja kumpelka mieszka w hiszpanii i tam z owocow pomarańcze sie podaje na poczatek bo to wkoncu ich owoc krajowy ;-)
wiec ja na twoim miejscu bym sie chyba trzymala tego co pediatra mowi ;-)
ja warzywa/zupy daje lekko cieple, tzn podgrzane w kapieli wodnej ;-)
owoce w temp. pokojowej ;-)

ale mnie tu jakos dlugo nie bylo bo ... bo nie wiem co ;-) aaa w telefonie net mi szwankowal i strona mi sie pol dnia otwierala ! to dlatego ! :-D ale juz sie poprawiam ! ;-)

dzis imieniny Cortiny wiec stawiam !!!
ciasto-stefania.jpg

latte_macchiato.jpg


pragne sie pochwalic ze zalatwilam chrzciny, lokal i kupilam Cortinowi ubranie ! uf ! bardzo ciezkie to bylo zadanie :-p

u nas w cieniu jedyne 30st jak narazie, kisimy sie w domu ;-) Cortin sie co jakis czas schladza w waniennce, bardzo mu sie podoba kapanie 3razy dziennie ;-)

ide wrzucic jakis stek ze strusia na obiad poki Cortinek spi ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry