reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

co do lekarzy i antybiotyków to moje dziecko póki co się przed nimi uchroniło. tutaj to w ogóle antybiotyk to ostateczność. na katar to tylko kropelki i to najlepiej w zasadzie woda morska i niech się dziecko samo oczyszcza. mi to się nawet podoba bo nie faszeruje go nie wiadomo czym. ogólnie nie mam tutaj wielkiego zaufania do lekarzy, ale ta lekarka do której teraz się zapisaliśmy to jak już trzeba to go bada dosyć dokładnie i nawet w aptece nam kobieta powiedziała, że to najlepszy wybór i faktycznie - żadnych zbędnych leków.
w Polsce za to mam wrażenie, że lekarzom ktoś płaci za to przepisywanie antybiotyków.

no i dostałam wynik z cytologii - wszystko dobrze ufff obawiałam się trochę bo gin mówił, ze jest dosyć mocne zaczerwienienie, ale badanie pokaże czy wszystko ok :)
 
reklama
zanetka - często w kłótni mówi się za dużo nieprzyjemnych słów. Myśle, ze Twój Facet siedząc w pociągu też przemyśli co nieco i napewno się pogodzicie.

Oj zrobiłyście mi apetyt na ten mus jabłkowy. Za chwilkę pójdę na ogródek i pozbieram papierówki :tak::tak::tak: Sąsiedni ogródek to ogród moich rodziców. Jabłonka, która u nich rośnie obsypała w tym roku że hej :-) A najlepsze jest to, że najładniejsze jabłka rosną od naszej strony i spadają z gałęzi na nasz trawnik, więc nawet ne musze do nich przechodzić :-D.
Mus jabłkowy za chwilę, a teraz... pizza :-):-):-) Własnie moje chłopaki przywiozły taką ciepłą i pachnącą :-p:-p:-p
 
Hej Dziewczynki :-)

Ja nie mam siły nawet żeby wstać z łóżka...Od wczoraj męczą mnie nudności:crazy: dziś doszły wymioty....:-(
A tak dobrze się czułam...:baffled:
W sobotę idziemy na wesele.....Ciekawe jak to będzie....:crazy: :baffled: Już widzę jak połowę zabawy siedzę w toalecie i ściskam WC....;-):crazy:

3majcie się.
Ja idę polegiwać i mam nadzeję, że już na dzisiaj koniec toaletowych przygód.
Buziaki!
 
Zanetka, nie jestem ekspertem w tych sprawach co możesz poczytać we wcześniejszych postach;))

ale powiem Ci, że u mnie najlepiej działa zlewanie:)
od ostatniej awantury (w niedziele) prawie nie rozmawiam z mężem o nic go nie proszę itp. i sam zaczyna widzieć, że trochę przeginał ostatnio...
jest mi ciężko bo jednak jesteśmy razem no i się kochamy:)) ale na głowę nie wolno dać sobie wejść...

U mnie też to nie była pierwsza kłótnia, ale podczas takich sprzeczek on w ogóle szacunku mi nie okazuje. wydaje mi się, że przed ciążą tego nie było... :wściekła/y: Spróbuję trzymać dystans i poczekam na jego ruch. Mi też jest ciężko bello bo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego.

bella, calogera, Gosia.B, MamusiaM dzięki wam dziewczyny za słowa otuchy, postaram się wziąć w garść, moja dzidzia nie może odczuwać, że jej mama jest ciągle smutna.;-)
Chociaż to takie trudne. Postaram się teraz poświęcić jej tylko czas i się odprężyć.:-)

Tak z innej beczki ja jestem po popołudniowej drzemce, niedawno co wstałam.:)

Oj zrobiłyście mi apetyt na ten mus jabłkowy. Za chwilkę pójdę na ogródek i pozbieram papierówki :tak::tak::tak: Sąsiedni ogródek to ogród moich rodziców. Jabłonka, która u nich rośnie obsypała w tym roku że hej :-) A najlepsze jest to, że najładniejsze jabłka rosną od naszej strony i spadają z gałęzi na nasz trawnik, więc nawet ne musze do nich przechodzić :-D.
Mus jabłkowy za chwilę, a teraz... pizza :-):-):-) Własnie moje chłopaki przywiozły taką ciepłą i pachnącą :-p:-p:-p

Fajnie mają Ci którzy mają na ogródkach własne jabłuszka, ja też zaliczam się do tych szczęściarzy.:) Ja z kolei zjadłabym sobie tarte jabłuszka z cukrem pycha:-)
 
Fajnie mają Ci którzy mają na ogródkach własne jabłuszka, ja też zaliczam się do tych szczęściarzy.:) Ja z kolei zjadłabym sobie tarte jabłuszka z cukrem pycha:-)
Ja też cały czas kombinuję, co tu z tego musu zrobić:) i chyba będzie szarlotka:rofl2:
A tak wogóle to chce mi się krokieta z barszczem i jutro sobie go upichcę:-)
 
o jaaa... wy tu o pichceniu a ja do kuchni wejść nie mogę :/ masakry ciąg dalszy bleeee
jedyne na co mnie naszlo to słone orzeszki i chyba męża wyślę do sklepu :)
 
Ja też cały czas kombinuję, co tu z tego musu zrobić:) i chyba będzie szarlotka:rofl2:
A tak wogóle to chce mi się krokieta z barszczem i jutro sobie go upichcę:-)

Oj barszczyk też bym sobie zjadła;-) Moja dzidzia jest kochana, bo nie pociąga za dźwignie, jeszcze ani razu nie pociągła i myślę, że już nie pociągnie:) Pozwala mi jeść wszystko na co mam ochotę.

Gosia.B
jestem pewna, że niedługo będziesz mogła się cieszyć zachciankami i nie będą Cie już odrzucać zapachy. Tak jak ma część lutowiczek:-) Ja dziś nie mam pomysłu co zjeść na kolację, ale chyba się skuszę na te tarte jabłka z cukrem:szok:
 
Ostatnia edycja:
Rany dziewczyny Iza ma zapalenie uszu i oskrzeli! Jak mozna to bylo pomylic z zapaleniem pluc! Ciotka powiedzialaze ta lekarka chciala jej dac dwa najmocniejsze antybiotyki!
Iza ma teraz skonczyc ten antybiotyk i dostala leki wziewne aby powalczyc z oskrzelami, moze obejdzie sie bez innego antybiotyku:(
ale mi narobilyscie ochoty na jablk.
za mna od kilku dni chodza krokiety z kapusta i grzybami mmmmm pycha:)
 
dziewczyny które nadal męczą nudności -współczuję
ja cały czas myślę co by tu zjeść,
od niedzieli jem ogórkową i jeszcze 2 dni będę ją jadła:rofl2:
przed chwilą zjadłam 10 ostrych papryczek z serkiem, jeszcze w przełyku mnie pali;-)
a zaraz idę robić gorącą czekoladę i deser z borówek amerykańskich woła z lodówki żeby go zjeść:)

ja ogólnie czuję się dobrze, jedyne co to brak mi snu i z chęcią bym poleżała i nic nie robiła ale przy małym dziecku się nie da:(

jeśli chodzi o kłótnie z partnerami to u nas bywają różne okresy, czasami kłócimy się nawet codziennie, ostatnio się uspokoiło, ale od kiedy jestem w ciąży to napięcie wzrasta, z tym że to głównie ja zaczynam:zawstydzona/y: ostatnio powiedziałam mężowi że żałuje że z nim jestem i mam dzieci i do końca życia będę musiała się z nim męczyć bo do siebie nie pasujemy -na pewno kiepsko się poczuł po tym co usłyszał ale powinien być już uodporniony na moje jazdy;-)
więc głowa do góry, będzie dobrze:tak:
 
reklama
dobry wieczór!

Wy tu dalej o smakołykach, a ja po swoim obiedzie, który był wielką improwizacją (makaron ze smażonym jajkiem plus duszone warzywa - cukinia, pomidory, cebula) jestem tak pełna że teraz to tylko piję wodę z sokiem:tak:

Bella dobrze, że masz ciocię, która zajmie się Izą jak należy!!! ja niestety też mam niezbyt dobre doświadczenia ze swoją panią pediatrą z przychodni, która stwierdza np. że dziecko ma czerwone gardło, a nawet nie dała rady do niego zajrzeć:angry: Zdrówka dla Córeczki!!!
Zanetka ja Ci życzę, aby wszystko się poukładało najlepiej dla Ciebie i dzidziusia, bo Wasze szczęście jest najważniejsze! szczerze mówiąc, trochę mnie zaniepokoił Twój wpis o tym wyzywaniu i poniżaniu:-( nie pozwól więcej na to! Masz prawo do tego, żeby Twój partner Cię szanował i nawet złość w czasie kłótni, jak dla mnie nie jest usprawiedliwieniem dla takiego zachowania:baffled: Trzymam kciuki:tak:
 
Do góry