też się witam i też mam nie za dobry humor od jakiegoś czasu, wszytko i wszyscy mnie wkurzają a ostatnio mąż
ja ledwo żyje, ledwo się ruszam, do porodu niemalże na dniach a on jak gdyby nigdy nic każe skakać koło siebie. Chyba faza pomagania mi mu przeszła :-( wraca z pracy i obiadek pod nos a jak przychodzi pora kolacji to on sobie przed kompem siądzie, piwko otworzy a Ty rób mu jeść i jeszcze podaj pod nos...jak on mnie czasami wkurza, a powiedz mu coś lub zwróć uwagę to się obrazi. Wczoraj to mnie wkurzył jeszcze butelkami po piwie, a niech sobie tam pije to piwo, jedno na dzień czy na dwa dni to jeszcze nikt nie umarł od tego ale nie w tym problem. Problem w tym, że on nie umie wynieść tej butelki jak to piwo wypije tylko mi je magazynuje w pokoju i tak od dwóch tygodni 5 butelek sobie leży i to o zgrozo koło łóżeczka młodego. Normalnie mam ochotę go rozszarpać (męża) Wiem, że to nie problem posprzątać ale ja nie mam zamiaru non stop tego za niego robić. Ja jestem od sprzątania a on od bałaganienia?? Mam nadzieję, że minie mu to po urodzeniu młodego, bo cholera jak to wyglądać będzie jak ktoś przyjdzie w odwiedziny albo nie daj boże położna a tam butelki z piwa stoją...ale ja nie posprzątam i już...
sorry dziewczyny że tak marudzę bo Wy tu większe problemy macie ale mnie normalnie wkurza to jego zachowanie, taką dziecinadę mi tu odstawia...
lorena trzymam kciuki i czekam z niecierpliwością na nowego lutowego bąbla
Orchidea no właśnie a nie masz możliwości zmienić szpitala? Ja wyjątkowo nie potwierdzam zdania, że lekarze wiedzą co robią...nie zawsze tak jest. Może ich wypytaj przy każdej czynności po co to robią, czy to nie szkodzi dziecku itp. masz do tego prawo a oni mają obowiązek informować Cię o wszystkim a tak będziesz wiedzieć wszystko co i jak. Zapytaj jak każde z tych leków czy badań wpływa na małą...
P.S. Właśnie teściowa mnie wkurzyła...wchodzi do mnie do pokoju z tekstem " a co Wy (czyli ja i maż) będziecie jeść dziś na obiad?" Niby niewinne pytanie ale w jej ustach to oznacza - "nie chce mi się obiadu robić, zrób sobie sama, a przy okazji możesz i mi" grrrrr masakra...