reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

Od dwóch dni wstaję w nocy na siku... A nigdy nie musiałam. :szok:

Lorena pewnie już Cie położyli, więc trzymam kciuki, niech już wyciągają Twoje maleństwo.:tak:
Za 10 minut jadę na KTG, a po potem idę do SR.:-) Więc jak wrócę, nowe dzieciątko ma już być!!:-D
 
reklama
czesc !


LORENKO
bardzo cie prosze powiedz mi jak wyglada przygotowanie do CC :szok: bo przed pierwszym podali oksy dla rozkrecenia akcji a jak jest przy drugim cc ?



Laski co za noc mialam ! od wrzesnia mialam spokoj bouwazalam co jadlam i moj pecherzyk zolciowy zyl ze mna w zgodzie, a wczoraj zgubilo mnie pazerstwo i zjadlam golabka :szok: mialam taki atak ze masakra, dopiero ok 5 rano mi odpuscilo, jestem niezywa !!!! ale glupia pipa sama sobie winna :baffled:

milego dnia ide sie ogarnac i sprzatnac !
 
monsimal- no to już jakieś oznaki nadchodzącego finału!

Lorena- trzymam kciuki, może już masz swojego Malucha?

kasiadz- przeszło czy ruszyło dalej?

domikcw- gratuluję przespanej nocy, mi w ostatnim czasie to może raz zdarzyło. A dzisiaj budziłam się, bo myślałam że małż zaśpi, później jego budzik, no a chwilę po 7 Igucha już chciała kakao...

Dzisiaj gryzę, wkurzyłam się już na małża, na córę, teraz na siebie, że mam taki wolny start. Już nie pamiętam czy zanim byłam w ciąży też tak miewałam, mam nadzieję, że nie. I jak urodzę to będę bardziej stabilna emocjonalnie...

W sob małż ma urodziny. W związku z tym, że jego mama obecnie jest na wakacjach i jej wtedy nie będzie zaproszona jest tylko moja część rodzinki. Wczoraj miał ustalić kiedy zaprosić teściową i szwagierkę. Zaproponował niedzielę. No ręce mi opadły, zwłaszcza , że one nic nie pomogą. A szykowanie 2 dni pod rząd jest lekko ponad moje siły. Zwłaszcza jak małż uważa, że kupne ciasto i kawa wystarczą i że nawet sprzątać nie trzeba... No to się pożaliłam i chyba trooooooochę mi lepiej.

Edit: Cortina- mam nadzieję, że gołąbek wart był późniejszej męki? :-)
 
Ja też od początku tygodnia sikam w nocy jak oszalała...Dzisiaj co prawda tylko jakieś 4 razy wstawałam, ale wczoraj to 10 minimum... W szpitalu wczoraj byłam na badaniach i mi znowu proteiny w moczu wyszły. Pani pobadała, powiedziała, że główka dziecka już jest bardzo nisko i czy nie odczuwam większego parcia? :-D (ależ skąd Pani doktor... nic nie zauważyłam :-D ) Ponad to Antek nie lubi jak się mu sprawdza serduszko. Za każdym razem jak zaczyna ten mnitor szumieć, to się wierci i kopie, a wczoraj to przywalił Pani doktor 3 razy w ten taki "mikrofon" którym bada serce, że sobie nie życzy podsłuchiwania i ma spadać. Śmiechu było po pachy :-D

Co do przyspieszania porodu, to ja nie mam zamiaru niczym się faszerować, jak moje dziecię będzie gotowe to samo wyjdzie. Może też dlatego, że ciągle jestem zmęczona i leżę. Nie mam siły sprzątać domu jak głupi osioł, tylko troszkę tam dzisiaj ogarnę. Ale jak już będę bliżej 40 tygodnia, to spróbuję się poprzytulać z mężem, bo puki co to tylko boli i nic z tego...
 
Ostatnia edycja:
witam:)
wczorajsze skurcze przeszły nawet nie wiem kiedy bo nałykałam się nospy i usnęłam:) za to dzisiaj z rana powtórka ale nawet nie mierze odstępów i długości bo mam przeczucie że to jeszcze nie to:happy2: choć mąż wczoraj już si pytał czy ma się zaczynać ubierać:rofl2:.
Nie wiem co mnie tak męczą, z Tośką tak nie miałam, zaczęło boleć, pojechałam do szpitala i urodziłam, a teraz to czasami tak długo mnie boli że potem się zastanawiam co by było gdyby to było już a ja zamiast do szpitala jechać wmawiam sobie że to jeszcze nie to? ochh
 
Witajcie

Cortina - mam nadzieje, że gołabas był wart cierpirnia.

Orchidea- kurcze co za konowały... możesz zmienic szpital, wyjść na żądanie?

Lorena - pewnie już tulisz maluszka.

Gnidka - wstydzioszka masz, nie lubi jak się go podsłu****e... :-)

Co do liści malin, wiesiołka,sexu, stymulacji brodawek to one nijak nie przyśpieszaja porodu a przygotowują ciało do szybszego i lżejszego porodu, zmiękczają szyjkę,powoduja lepsze ukrwienie macicy a gdy akcja sie zacznie to wzmagaja skurcze i akcja toczy sie szybciej i lżej,są naturalne sprawdzone, nieszkodliwe skoro nie zaszkodzą a mogą pomóc to czemu nie skorzystać?

Po terminie, gdy ciało jest gotowe to może ruszyć po stymulacji brodawek, kilku upojnych nocach czy tez po dalszym piciu naparu z malin i zażywaniu wiesiołka a równie dobrze może ruszyć dopiero po oksy, zastrzykach,żelach albo i wcale i będzie cc.

Każdy organizm jest inny jedną ruszy w 30 tyg ni z gruchy ni z pietruchy a inną wogóle do 42 tyg i na to wpływu nie mamy niestety.

Bardziej szkodliwe jest mycie okien czy sprzątanie podłogi na czworaka bo może spowodować odklejenie łożyska a nie wywołać skurcze.

Ja od rana sprzątałam, ale bez szaleństw odkurzanie, mycie podłóg mopem, teraz pranie wyciagnę z pralki i jakaś zupka warzywna się gotuje.

W nocy kilka dni miałam bezsenne a 2 ostatnie śpię jak suseł od 23-8/9 z 1 pobudka ale szybko dalej zasypiam i nawet wc nie zaliczam nocą jeszcze.

Odpuściłam sobie drzemki w dzień i bezsenne noce poszły w niepamięć, tak to drzemka 1,5-3 godzinki a potem do 2 leżę i myślę...

Miłego dnia wam

Za wizytujące trzymam kciuki...
 
Informuje iz golab nie byl wart cierpienia :rofl2:

pol domu odkurzylam, brzuch mi sie napina wiec mam przerwe i zaraz lece dalej !

ciekawe jak Lorena ?
 
cześć i czołem :)

robi się fajnie, codziennie nowy bąbel, pewnie tak już zostanie do końca lutego

ja się ostatnio nie odzywam, bo mam jakiś humor paskudny, wszystko mnie dołuje i złości, a najbardziej ciągłe pytania o to, czy aby już nie rodzę, chyba pojadę na tę porodówkę i nikomu nie dam znać :p

trzymajcie się wszystkie, zwłaszcza te w kurortach - trzymam kciuki, żeby lekarze jednak dali radę!
 
też się witam i też mam nie za dobry humor od jakiegoś czasu, wszytko i wszyscy mnie wkurzają a ostatnio mąż :wściekła/y: ja ledwo żyje, ledwo się ruszam, do porodu niemalże na dniach a on jak gdyby nigdy nic każe skakać koło siebie. Chyba faza pomagania mi mu przeszła :-( wraca z pracy i obiadek pod nos a jak przychodzi pora kolacji to on sobie przed kompem siądzie, piwko otworzy a Ty rób mu jeść i jeszcze podaj pod nos...jak on mnie czasami wkurza, a powiedz mu coś lub zwróć uwagę to się obrazi. Wczoraj to mnie wkurzył jeszcze butelkami po piwie, a niech sobie tam pije to piwo, jedno na dzień czy na dwa dni to jeszcze nikt nie umarł od tego ale nie w tym problem. Problem w tym, że on nie umie wynieść tej butelki jak to piwo wypije tylko mi je magazynuje w pokoju i tak od dwóch tygodni 5 butelek sobie leży i to o zgrozo koło łóżeczka młodego. Normalnie mam ochotę go rozszarpać (męża) Wiem, że to nie problem posprzątać ale ja nie mam zamiaru non stop tego za niego robić. Ja jestem od sprzątania a on od bałaganienia?? Mam nadzieję, że minie mu to po urodzeniu młodego, bo cholera jak to wyglądać będzie jak ktoś przyjdzie w odwiedziny albo nie daj boże położna a tam butelki z piwa stoją...ale ja nie posprzątam i już...

sorry dziewczyny że tak marudzę bo Wy tu większe problemy macie ale mnie normalnie wkurza to jego zachowanie, taką dziecinadę mi tu odstawia... :wściekła/y::wściekła/y:

lorena trzymam kciuki i czekam z niecierpliwością na nowego lutowego bąbla
Orchidea no właśnie a nie masz możliwości zmienić szpitala? Ja wyjątkowo nie potwierdzam zdania, że lekarze wiedzą co robią...nie zawsze tak jest. Może ich wypytaj przy każdej czynności po co to robią, czy to nie szkodzi dziecku itp. masz do tego prawo a oni mają obowiązek informować Cię o wszystkim a tak będziesz wiedzieć wszystko co i jak. Zapytaj jak każde z tych leków czy badań wpływa na małą...

P.S.
Właśnie teściowa mnie wkurzyła...wchodzi do mnie do pokoju z tekstem " a co Wy (czyli ja i maż) będziecie jeść dziś na obiad?" Niby niewinne pytanie ale w jej ustach to oznacza - "nie chce mi się obiadu robić, zrób sobie sama, a przy okazji możesz i mi" grrrrr masakra...
 
reklama
LORENA to już pewnie tuli i całuje maleństwo:)
CORTINA nooo babo, Ty to miałaś pomysł, żeby zjeśc gołabka. No ale cóż jak kusiło, nie??

Zupka się gotuje, kotlecik czeka na swoją kolej. A ja bym zjadła kebaba:-D tak sobie myślę co by tu zjeśc jeszcze przed tym porodem:-D

ciekawe jak mi tam wyniki gbs wyjda. trzymajcie kciukasy.
 
Do góry