Całe życie słyszałam, że ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety, zgodzicie się z tym? Ja na chwilę obecną miałabym wątpliwości.
dopiero teraz masz wątpliwości? ten kto to powiedział to jakiś kretyn. na pewno facet i to jeszcze ksiądz - jak to już nieraz tu dziewczyny pisały. zresztą jak opiszę zaraz mój dzisiejszy humor to zobaczysz jaki to piękny okres dla mnie.
dla mnie ciąża to masakra, ale jak się chciało dzieci to trzeba przeżyć. mimo, że znoszę ją koszmarnie to i tak nadal już trzecie mi siedzi w głowie hehe
martik ale mnie rozbawiłaś. ale niech się spełni
a potem zapraszamy w odwiedziny w góry ;-)
a tak w ogóle to dzień dobry. albo nie - wcale nie dobry
a teraz jak to na ciężarówkę na końcówce przystało pomarudzę dlaczego wcale nie dobry dzień!
najpierw pół nocy nie spałam bo bolał mnie brzuch!! później były jakieś skurcze ale się zmyły i zasnęłam. minęły jakieś 3 godziny jak mąż się obudził i stwierdził, że chłodno w domu (mi oczywiście było gorąco!) i poszedł napalić w kominku. hałasu narobił i już spać nie mogłam. potem obudził się Mikołaj i zaczął gadać, że go bolą dziąsła i pokazywał na tył w buzi - wnioskuję, że może kiedyś wyjdą te wstrętne piątki! oczywiście młody nie mógł zasnąć
stwierdziłam, że jak i tak nie mogę spać to niech chociaż mąż się wyśpi, a ja z młodym poleżę. ta gaduła nawijała jak nakręcona zamiast spać "mama zobacz księżyc świeci, mama boli buzia, mama a tata już śpi? mama... mama... mama...." cały czas mu coś do tej głowy przychodziło! zasnął o 5:30
wróciłam do naszego łóżka i spać nadal nie mogłam
jak w końcu zasnęłam to młody przyczłapał do nas bo go kupsko męczyło bo wczoraj nie zrobił i koniec spania! i taki mam oto dzisiaj humor
a na koniec tylko dodam, że chce mi się rzygać jak w pierwszym trymestrze!! i już wymiękam