domik ja dzisiaj usłyszałam od położnej że widziała mamy w różnej formie po porodzie ale takiej jak ja już dawno nie ogólnie ja się czuję świetnie bynajmniej fizycznie. Wiadomo trochę boli jak źle usiądę, np na łóżku w sypialni bo jest niskie. Hemoroidy się całkiem schowały, szwy wyciągnięte. Krwawienia już nie ma jako takiego, teraz delikatne plamienie.
reklama
agaod
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Lipiec 2012
- Postów
- 457
u mnie połóg przebiega też całkiem dobrze, tylko przy siedzeniu troszkę pobolewa, w tym tygodniu przyjdzie położna to zdejmie szwy i wtedy mam nadzieję przestanie boleć przy siadaniu;-)co do krwawienia to jest o wiele słabsze niż miesiączka i z dnia na dzień słabnie, aaa zapomniałabym o najważniejszym, drugi tydzień noszenia podpasek u mnie równa się z odparzeniami i to chyba najbardziej mi dokucza zaszalałam dzisiaj i postanowiłam się zważyć 8 kg na minusie, jeszcze 4 i wrócę do wagi sprzed ciąży
poli0105
Fanka BB :)
kurcze same szczęściary połogowe
Błękitna_Orchidea
Fanka BB :)
fafalka, gnidka, smoniczka - piękna czwóreczka w indeksie siedzi więc kolejny egzamin na + ! Jeszcze jeden i można rodzić
Martuszka - życzę jak najmniej boleści kochana..
Poli - poproszę o takową mobilizację odnośnie włosków.. moim by się farba przydała i kusi mnie ale sobie obiecałam, że kurcze poczekam po porodzie i sobie rozjaśnię jak kiedyś.. ale brwi to muszę chyba sobie zrobić.. zarazzz... gdzie ja mam kosiarkę? nic mi się na tej końcówce już nie chce..
domikcw - mi też dokucza straszna zgaga, szczególnie jak na prawym boku leżę.. to mnie normalnie wypala!
patik - super, że jesteście już w domku
smoniczka - wyczytałam o telewizorze i leżeniu w łóżku, mam dokładnie tak samo!!!!
Dziewczyny rozpakowane: super, że ten połóg Wam tak przebiega w sumie bez większych komplikacji
Boziuuu już bym chciała się rozdwoić.. cudownie jest nosić maleństwo po sercem ale strasznie dokuczliwe są niektóre momenty.. szczególnie ból spojenia i pleców..
Martuszka - życzę jak najmniej boleści kochana..
Poli - poproszę o takową mobilizację odnośnie włosków.. moim by się farba przydała i kusi mnie ale sobie obiecałam, że kurcze poczekam po porodzie i sobie rozjaśnię jak kiedyś.. ale brwi to muszę chyba sobie zrobić.. zarazzz... gdzie ja mam kosiarkę? nic mi się na tej końcówce już nie chce..
domikcw - mi też dokucza straszna zgaga, szczególnie jak na prawym boku leżę.. to mnie normalnie wypala!
patik - super, że jesteście już w domku
smoniczka - wyczytałam o telewizorze i leżeniu w łóżku, mam dokładnie tak samo!!!!
Dziewczyny rozpakowane: super, że ten połóg Wam tak przebiega w sumie bez większych komplikacji
Boziuuu już bym chciała się rozdwoić.. cudownie jest nosić maleństwo po sercem ale strasznie dokuczliwe są niektóre momenty.. szczególnie ból spojenia i pleców..
Ostatnia edycja:
barbhp
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2012
- Postów
- 98
Witajcie
W końcu jestem wśród żywych Byłam 9 dni w szpitalu. Mały się pchał na świat, miałam skurcze co 15 minut które trzymały z minutę, ale nie bolały. Pojechałam na izbę, zostawili mnie i odrazu podłączyli magnez + fenoterol, dostałam też steryd na rozwój płuc gdyby co. Na drugi dzień w badaniu szyjka 0.5 mm i rozwarcie na palec, zwiększona dawka fenoterolu i nakaz leżenia. Pobrali mi wymaz i po ujemnym wyniku założyli pessar położniczy. Wizyta za 2 tygodnie jeżeli dotrwam Cała ciąża bez problemów a na koniec takie jaja. Teraz muszę tylko leżeć i leżeć.
W końcu jestem wśród żywych Byłam 9 dni w szpitalu. Mały się pchał na świat, miałam skurcze co 15 minut które trzymały z minutę, ale nie bolały. Pojechałam na izbę, zostawili mnie i odrazu podłączyli magnez + fenoterol, dostałam też steryd na rozwój płuc gdyby co. Na drugi dzień w badaniu szyjka 0.5 mm i rozwarcie na palec, zwiększona dawka fenoterolu i nakaz leżenia. Pobrali mi wymaz i po ujemnym wyniku założyli pessar położniczy. Wizyta za 2 tygodnie jeżeli dotrwam Cała ciąża bez problemów a na koniec takie jaja. Teraz muszę tylko leżeć i leżeć.
kwasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2012
- Postów
- 791
gratuluje zdanych egzaminów
fajnie macie dziewczyny z tym połogiem, też bym chciała żeby u mnie szybko sto wszystko wróciło do normy
co do karmienia, to ja nie jestem przeciwnikiem karmienia w miejscu publicznym no ale bez takiego chamskiego wywalania cyca, bez problemu można się zasłonić pieluszką i nikt nie musi tego oglądać a my nie musimy się chować po kątach. Moja koleżanka np. karmiła synka w...kościele, podczas chrztu młody rozdarł się w niebogłosy a msza nawet do połowy nie doszła więc co miała zrobić, dziecko głodzić? Siedziała w samym przodzie, że nikt oprócz księdza nie widział a i zasłoniła się pieluszką i nikt problemu z tego nie robił
fajnie macie dziewczyny z tym połogiem, też bym chciała żeby u mnie szybko sto wszystko wróciło do normy
co do karmienia, to ja nie jestem przeciwnikiem karmienia w miejscu publicznym no ale bez takiego chamskiego wywalania cyca, bez problemu można się zasłonić pieluszką i nikt nie musi tego oglądać a my nie musimy się chować po kątach. Moja koleżanka np. karmiła synka w...kościele, podczas chrztu młody rozdarł się w niebogłosy a msza nawet do połowy nie doszła więc co miała zrobić, dziecko głodzić? Siedziała w samym przodzie, że nikt oprócz księdza nie widział a i zasłoniła się pieluszką i nikt problemu z tego nie robił
Patik ale fajnie, że już jesteście w domku, teraz tylko się przyzwyczaić, dotrzeć i będzie super ;-) (ja taka mądra, a przeraża mnie bycie z dwójką dzieci
studentki GRATULACJE i powodzenia w dalszych egz
Martuszka tak sobie dziś o Tobie myślałam... z jakiego powodu Cię tam trzymają tyle czasu? Twoja pani dr naprawdę uważa, że w szpitalu Ci lepiej niż w domu? przecież Ty już możesz rodzić! co dalej? co mówią?
jeśli chodzi o karmienie to mnie zanim urodziłam Dawida widok karmiącej mamy mnie jakoś krępował, ale kiedy sama urodziłam było to dla mnie bardzo naturalne. Nie wstydziłam się nakarmić Dawida przy tacie czy przy szwagrze. Oczywiście nie wyciągałam cyca i nie latałam po domu, ale też nie zamykałam się gdzieś, żeby czasem ktoś nie zauważył. W marketach czy galeriach to zawsze szliśmy do pokoju matki z dzieckiem, ale w ZOO, gdzie takiego miejsca nie ma to nie miałam problemu, żeby usiąść na ławce i go nakarmić.
a w ogóle to jestem wielką entuzjastką karmienia piersią, zanim urodziłam zawzięłam się, żeby karmić ze względu na zdrowotne korzyści dla dziecka, te wszystkie przeciwciała itd, dopiero później odkryłam jakie to wygodne. Gdziekolwiek nie idę to zawsze jedzenie przy sobie i to tyle ile dziecko potrzebuje, zawsze o odpowiedniej temperaturze, bez mycia butelek, wyparzania, grzania wody itd. Przerażało mnie, że musiałabym wstać w nocy i szykować mleko, a tak cycek na wierzch i po sprawie :-) no i jaka to oszczędność ;-)ale nic nie mam do tych mam, które nie chcą karmić piersią, każdy robi tak jak mu wygodnie:-) a w sumie Dawid na cycku do 10 miesiąca a jest i alergikiem i astmatykiem i od 3 miesiąca praktycznie wiecznie chory, więc też nie reguła, że dzieci na cycku są zdrowe!
co do zdrowotności to mnie mnie tak zmogło jakieś grypsko czy coś, że ledwo chodzę, brzuch mnie od kaszlu boli i boję się o małego czy mu te wstrząsy nie szkodzą?:-( nic wziąć mocniejszego nie mogę i chodzę pół żywa, jeść nie mogę, co zjem to "oddaję" - masakra. A jeszcze Dawid po południu dostał gorączki i też mi wymiotował :-no: co to za dziadostwo - wyć mi się chce, w tamtym tyg walczyłam z jego ospą, teraz polegliśmy oboje
studentki GRATULACJE i powodzenia w dalszych egz
Martuszka tak sobie dziś o Tobie myślałam... z jakiego powodu Cię tam trzymają tyle czasu? Twoja pani dr naprawdę uważa, że w szpitalu Ci lepiej niż w domu? przecież Ty już możesz rodzić! co dalej? co mówią?
jeśli chodzi o karmienie to mnie zanim urodziłam Dawida widok karmiącej mamy mnie jakoś krępował, ale kiedy sama urodziłam było to dla mnie bardzo naturalne. Nie wstydziłam się nakarmić Dawida przy tacie czy przy szwagrze. Oczywiście nie wyciągałam cyca i nie latałam po domu, ale też nie zamykałam się gdzieś, żeby czasem ktoś nie zauważył. W marketach czy galeriach to zawsze szliśmy do pokoju matki z dzieckiem, ale w ZOO, gdzie takiego miejsca nie ma to nie miałam problemu, żeby usiąść na ławce i go nakarmić.
a w ogóle to jestem wielką entuzjastką karmienia piersią, zanim urodziłam zawzięłam się, żeby karmić ze względu na zdrowotne korzyści dla dziecka, te wszystkie przeciwciała itd, dopiero później odkryłam jakie to wygodne. Gdziekolwiek nie idę to zawsze jedzenie przy sobie i to tyle ile dziecko potrzebuje, zawsze o odpowiedniej temperaturze, bez mycia butelek, wyparzania, grzania wody itd. Przerażało mnie, że musiałabym wstać w nocy i szykować mleko, a tak cycek na wierzch i po sprawie :-) no i jaka to oszczędność ;-)ale nic nie mam do tych mam, które nie chcą karmić piersią, każdy robi tak jak mu wygodnie:-) a w sumie Dawid na cycku do 10 miesiąca a jest i alergikiem i astmatykiem i od 3 miesiąca praktycznie wiecznie chory, więc też nie reguła, że dzieci na cycku są zdrowe!
co do zdrowotności to mnie mnie tak zmogło jakieś grypsko czy coś, że ledwo chodzę, brzuch mnie od kaszlu boli i boję się o małego czy mu te wstrząsy nie szkodzą?:-( nic wziąć mocniejszego nie mogę i chodzę pół żywa, jeść nie mogę, co zjem to "oddaję" - masakra. A jeszcze Dawid po południu dostał gorączki i też mi wymiotował :-no: co to za dziadostwo - wyć mi się chce, w tamtym tyg walczyłam z jego ospą, teraz polegliśmy oboje
paol1nka
Fanka BB :)
Madziku- zdrówka!!!
Co do karmienia- ja też byłam zawzięta i chciałam karmić przy pierwszym. Iga zasypiała przy cycu, zawsze! Chodziłam do poradni laktacyjnej, potwierdzali że przystawiam prawidłowo, że mleko jest, a ona zasypiała, a później wyła. Karmienie wyglądało tak, że dostawała ZA KAŻDYM RAZEM po 15 minut z każdego cyca i później butla. Ja czułam się przez to okropnie, ale nie poddawałam się i tak to wyglądało przez 6 miesięcy. Później już tylko mm, bo wróciłam do pracy. I faktycznie przez pierwsze 3 lata nie chorowała, poszła do przedszkola i zaczął się dramat. Więc nie wiem czy moje mleko jej pomogło czy nie. Wiem, że teraz też będę próbowała. Ale jeśli będzie tak jak przy Idze, to pierniczę to i będzie tylko mm.
Studentki- gratulacje!!!
Patik- życzę delektowania się wspólnymi chwilami w domku. Wykorzystuj pozostałe szkraby do pomocy!
Ja dzisiaj od rana z bólem brzucha. Wstałam rano, wyprawiłam Igę do przedszkola i zwijałam się z bólu. Położyłam się na chwilę... i zasnęłam do 11 :/ Więc teraz sobie posiedzę Właśnie sobie tosty robię, co by milej było siedzieć...
Co do karmienia- ja też byłam zawzięta i chciałam karmić przy pierwszym. Iga zasypiała przy cycu, zawsze! Chodziłam do poradni laktacyjnej, potwierdzali że przystawiam prawidłowo, że mleko jest, a ona zasypiała, a później wyła. Karmienie wyglądało tak, że dostawała ZA KAŻDYM RAZEM po 15 minut z każdego cyca i później butla. Ja czułam się przez to okropnie, ale nie poddawałam się i tak to wyglądało przez 6 miesięcy. Później już tylko mm, bo wróciłam do pracy. I faktycznie przez pierwsze 3 lata nie chorowała, poszła do przedszkola i zaczął się dramat. Więc nie wiem czy moje mleko jej pomogło czy nie. Wiem, że teraz też będę próbowała. Ale jeśli będzie tak jak przy Idze, to pierniczę to i będzie tylko mm.
Studentki- gratulacje!!!
Patik- życzę delektowania się wspólnymi chwilami w domku. Wykorzystuj pozostałe szkraby do pomocy!
Ja dzisiaj od rana z bólem brzucha. Wstałam rano, wyprawiłam Igę do przedszkola i zwijałam się z bólu. Położyłam się na chwilę... i zasnęłam do 11 :/ Więc teraz sobie posiedzę Właśnie sobie tosty robię, co by milej było siedzieć...
reklama
heloł heloł
Gratulacje dla dziewczyn walczących na sesji będzie dobrze.
Zdaje sprawozdanie z dnia dzisiejszego a otóż przespałam cały dzień, jest mi tak duszno że okna pootwierane, pić mi się chce niemiłosiernie a do tego nogi mi tak spuchły że nawet klapki są za małe ;/ straszne uczucie....
Powiem tak czuje sie inaczej niż zawsze, bożeee nie chce jeszcze rodzić jeszcze z 2 tygodnie, i do tego cały czas te same myśli żeby tylko nie urodzić w ten sam dzień co bratowa. Ona ma termin na 5 lutego ja na 17 więc niech rodzi pierwsza
Mam jakieś dziwne przeczucia kurcze wam ten czas też tak szybko leci ? normalnie 9 miesięcy przeleciało tak szybko że szok !!! Powoli dociera do mnie że będe mamą hehe jednak 9 miesięcy to chyba za krótko jak dla mnie. Cieszę sie, boję się, wszystko sie zmienia a ja jestem na to chyba nie do końca przygotowana, ale prawda taka że wszystko co nowe niesie za sobą niepokój!!! ale mnie poniosło :-)
Co tak jakoś nas tu mało ??
Gratulacje dla dziewczyn walczących na sesji będzie dobrze.
Zdaje sprawozdanie z dnia dzisiejszego a otóż przespałam cały dzień, jest mi tak duszno że okna pootwierane, pić mi się chce niemiłosiernie a do tego nogi mi tak spuchły że nawet klapki są za małe ;/ straszne uczucie....
Powiem tak czuje sie inaczej niż zawsze, bożeee nie chce jeszcze rodzić jeszcze z 2 tygodnie, i do tego cały czas te same myśli żeby tylko nie urodzić w ten sam dzień co bratowa. Ona ma termin na 5 lutego ja na 17 więc niech rodzi pierwsza
Mam jakieś dziwne przeczucia kurcze wam ten czas też tak szybko leci ? normalnie 9 miesięcy przeleciało tak szybko że szok !!! Powoli dociera do mnie że będe mamą hehe jednak 9 miesięcy to chyba za krótko jak dla mnie. Cieszę sie, boję się, wszystko sie zmienia a ja jestem na to chyba nie do końca przygotowana, ale prawda taka że wszystko co nowe niesie za sobą niepokój!!! ale mnie poniosło :-)
Co tak jakoś nas tu mało ??
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: