reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2012

daissy - na tej amerykanskiej stronie sa zebrane wszystkie kraje i nazwy handlowe, gdzie drotaweryna czyli nospa jest zarejestrowana - tylko Europa wchodnia, Afryka i Indie.... co daje do myślenia...

z resztą w ulotce jest napisane że trzeba poradzić się lekarza przed zażyciem, a to taka ogólna informacja nic nie mówiąca, swiadczy tylko o tym ze firma ktora ja produkuje nie ma zadnych informacji z rynku o bezpieczenstwie, nie mowiac juz o badaniach klinicznych... jedno wykonano w czasie porodów i tylko o tym wspominaja, żeby nie brac w czasie porodu.

ja sama byłam kiedyś w szoku jak się o tym dowiedziałam, dlatego nie rozumiem tej fascynacji nospa zupelnie

http://www.drugs.com/international/drotaverine.html
 
reklama
Sklep zaliczony i śniadanie zjedzone.
Już dawno nie czułam się tak dobrze na dworze. Piękna pogoda! Biało, mroźnie, ale bez wiatru :-) lubię tak.

kupiłam w tesco zapas mojego nowego nałogu SOK HORTEX POMARAŃCZA Z MANGO - polecam :-) szczególnie, że kupujesz 2 w cenie 1 ;-)
 
kitek mi tez wyhodowano tego paciorkowca.co prawda nic nie pisze czy jest wrazliwy czy nie na jakies leki, tylko ze wyhodowano.dzwonilam do ginki i pytalam czy mam sie martwic.powiedziala ze narazie nie i ze podadza mi w szpitalu antybiotyk przed porodem.tak sobie teraz mysle ile to bedzie przed porodem bo przeciez moge przyjechac pozno.no i antybiotyk tez musi zadzialac.za tydz. mam wizyte to sie dowiem szczegołów.kitek bedzie dobrze nie martw sie.poradzimy sobie z tym.dobrze ze wiemy ze go mamy.
 
Nam na szkole rodzenia mówili, że jak zaczną się pierwsze skurcze albo odejdą wody, a wiemy, że mamy tą bakterię to mamy od razu przyjechać i nie czekać. Jeśli jednak jej nie mamy to jak najdłużej siedzieć w domu i czekać na rozwinięcie się sytuacji ;-)
 
kacha ja bym walczyła o natychmiastowe leczenie bo przed porodem to o ile pamiętam musisz miec podane conajmniej chyba 2 h przed ten antybiotyk, ja nie zdążyłam więc dobrze że miałam już wyleczonego (robiłam powtórne badanie i było czysto). Z Twojej linijki wynika, że możesz w każdej chwili rodzic więc nie czekaj tylko idź od razu po lek....
 
dee dzieki za info.nam nic na ten temat nie mowili w szkole.wkurzylam sie go wyhodowano.ja jeszcze w dodatku mam z m konflikt serologiczny to jeszcze mi beda dodatkowo podawac przeciwciala.
 
Spokojnie :-) lekarze sobie z tym poradzą. Jesteś w dobrej sytuacji, bo masz świadomość posiadania tej bakterii i przychodząc na IP od razu uprzedzasz o tym położne. Gorzej jakbyś nie miała tej świadomości :-)
 
witaj Odetka:)

sonka86 ja się bardziej o przyspieszenie porodu będę starać od 1 lutego bo wcześniej mam jeszcze trochę do załatwienia, no chyba że umówią sie ze mna na cc wtedy nie będziemuy działać;)

Isia dasz radę... musisz sie tylko mentalnie nastawić że trzeba wszystko ogarnąć, lepiej teraz niż potem na szybcika.

trzymam kciuki za mamę2006 mam nadzieję że udało jej sie jakąś opiekę dla Kuby załatwic na ten czas.

blair90 szwy to wiadomo trzeba zdjąc, ale do urzędu wyslij męża. Z Twoim pełnomocnictwem wszystko załatwi a Ty nie będziesz sie stresować że małą zostawiłaś. Przeciez nikt inny jej nie nakarmi.

eg16 trzymam kciuki żebyś wytrzymała te 4 tygodnie w dwupaku, no i współczuję tego kłucia, ale jak mus to mus.

Suzi86 piszesz o tranie po porodzie... a wiesz czy w ciąży mozna brać? bo jak tak to chyba zacznę bo ciągle coś mnie łapie, a tranu Ci u nas dostatek bo młody codzień pije.

tynka27 u nas niestety nie ma tak dobrze że siedzisz ile chcesz. Oczywiście możesz wypisać sie na własne życzenie przed czasem, ale jak uważają że wszystko w porządku z Toba i dzieckiem to natychmiast wysyłają do domu i nikt Cię o zdanie nie pyta. Ja np musiałam opuścić miejsce bo dla kolejnej pacjentki było potrzebne. Tak więc niby wypis koło 15 ale już z godzinę wcześniej siedziałam na krześle obok, bo im łóżko było potrzebne.

Betibeti leż grzecznie, jak widać po przykładzie Munie leżenie może zdziałać cuda, a chłopaków masz duzych to sobie poradza;)

Weronika złota kobieta z Twojej teściowej, jak bym z moją mieszkała to też by mi wszystko poprasowała tyle że ja bym miała z tego powodu wyrzuty sumienia:)

My dziś rano załatwiliśmy "zapisanie" dzieciaczka na Mojego. Juz mamy oficjalny papier, że dzidziuś jest uznany przez ojca, a matka dziecka potwierdza ojcostwo :tak: Także ta formalność z głowy i Mój juz ma prawo oficjalnie wystepować jako tatuś i biegać po urzędach, podejmowac decyzje :tak:

geniusia a o co chodzi z tym uznaniem? trzeba coś takiego załatwiać? czy tylko jak byśmy małżeństwem nie byli? Pamiętam że dawałam jakis świstek mężowi że nie mam nic przeciwko zameldowaniu dziecka razem z ojcem, ale nigdzie nie musiałam pisać że uznaję go jako ojca.

tak piszecie o tym leżeniu na wznak że się nie da. Ja od czasu do czasu się mimo wszystko kładę tylko nogi uginam żeby dzidzi nie ugniatać, ale staram się krótko. Najbardziej to i tak nie mogę się doczekać kiedy będę mogła znów na brzuchu spać:)
 
Hejka!
Wczoraj byliśmy w szpitalu, o którym myśleliśmy, żeby w nim rodzić i chyba jesteśmy zdecydowani. To ten prywatny szpital, ale że ceny są 3x niższe niż w Warszawie, to możmy sobie na to pozwolić. Zwłaszcza, że myśleliśmy o tym od roku chyba, więc trochę mamy też odłożone na ten cel. A ja niestety mam traumę po ostatnim porodzie :-( (na Inflanckiej właśnie) zdecydowałam się, tak jak sugerowała Paluszek na sn. Spróbujemy naturalnie, a później zobaczymy co będzie. Podobno drugie porody łatwiejsze, więc po cichu licze na to samo :sorry2: Fajne jest to, że oczywiście warunki jak w hotelu, a poza tym mało pacjentów, lekarze i położne mają czas, nikt się nie spieszy. No i oprócz zzo, oferują też gaz i tens, który podobno cuda czyni na bóle krzyżowe, czyli moją zmorę sprzed 3 lat :dry: zobaczymy jak to będzie :-)
Wczoraj tez byłam u gina na nfz tu w Gda. Zrobił posiew, szyjka długa i trzyma. Także może jednak sie przeterminuję :-p
A tak poza tym, młody jest na odwyku od wczoraj. Sam zasypia i śpi. Tzn w założeniu, bo z zasypianiem to oczywiście histeria była. M się zawziął, że go oduczy, bo to oczywiście moja wina, że się przyzwyczaił :wściekła/y: ja nie ingeruję. Ma obiecane przez tatusia basen w weekend, jak będzie łądnie sam spał :-p dziś rano pierwsze co powiedział, to że ładnie sam zasnął i pójdzie na basen :-p z tym spaniem jest tak, że młody sam spał i zasypiał od małego, później jak już bardziej świadomy był, to chciał żeby przy nim być jak zasypia, a od lata jak mu zaczęły potwory ze ściany wyłazić, nie chciał sam spać, a jeszcze ta przeprowadzka i nowe miejsce. Więc nie śpi, ale najwyższy czas to zmienic :dry:
 
reklama
oczywiście Dziewczyny, że pewnie w większości przypadków wystarczy przyjechać i uprzedzić ale po co zostawiać to na karb uda się nie uda? Bo skad wiecie czy zdążą podać antybiotyk?
Kacha masz czas więc lecz, tak jest bezpieczniej....takie jest moje zdanie i będziesz o ile spokojniejsza. Wyleczone nie jest groźne.

ja sama czekam na wynik dzisiaj/jutro i jak mi coś wyjdzie to lecę od razu po lek....poprzedni raz już wyleczony mnie stresował więc nie zostawię tego na koniec....
 
Do góry