Oj, tak tak, są, ale dopiero łapię chwilę pomiędzy chorą Mają a Mikołajem i resztą domu.
Info od Joasi:-)
"Witam nareszcie rozpakowana. O 9:15 urodziła się Zuza. 3470g,55cm,9 pkt,ale nie wiem narazie czemu. Przeszłam wszystkie fazy sn i skończyło się cc. Gdyby nie mój lekarz,który w?aśnie zaczął dyżur, to rzeznicy torturowali by mnie pewnie jeszcze z godzine albo dwie. Wszystko opisze jak dojde do siebie. Zuza coś leciuchno podoila i drzemie. Pewnie zaraz ją zabiorą, bo mi puszcza znieczulenie. Pozdrawiam ciotki z BB"
I tu następuje jeszcze buziaczek i serduszko:-) :-) :-) a wiadomość jest z 12:12.
Monila, jak mam nie lecieć z wagi jak jem jeszcze mniej niż w ciąży? Jak czegoś spróbuję to potem mam polkę galopkę z Mikołajem. Wczoraj zjadlam 3 ciasteczka maślane, dziś jest wysypany. Zobaczymy co będzie po dzisiejszym spagetti.
Majka ciągle gorączkuje, kaszel oskrzelowy, oczy załzawione. Próbowałam dodzwonić się do jej pediatry, ale nie odbiera. Musimy jakoś do jutra wytrzymać, ale już się boję nocy.