reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Ja też nie bede chciała szybko odwiedzin ale wiem ze do szpitala zaraz cała rodzinka sie zejdzie...Uff...jakoś to trzeba bedzie przeżyć. Najważniejsze by wszystko poszło dobrze.
Jak tam przygotowania ''mikołajkowe''?? Ja już mam drobiazgi dla rodzinki naszykowane bo w rodzinie mojego mężola to świętują co sie da nawet walentynki haha. Dla mnie to głupota no ale cóż mam zrobić skoro dostaje prezencik to i wypada dać coś w zamian. Głupota obdarowywać dorosłych,rozumiem Boże Narodzenie ale Mikołaj?? To raczej dla dzieci...
 
reklama
Cześć dziewczynki!

Melduje się ze jestem i żyje, ale miałam cięzki weekend - wielkie sprzatanie po remoncie, także padam na twarz i nadrobie was zapewne już jutro.

Pozdrówka i trzymajcie się :)
 
U nas nawet nie bylo mowy ze tatus nie bedzie przy porodzie, od poczatku chcial ale tez myslalam zeby raczej tam nie zagladal a jak ustalilam cc to juz wogole bylo wiadomo ze musi byc.I lepiej sa pomocni faceci w takich chwilach.
My po weekendowym sprzataniu swiatecznym, moj wlasnie montuje blokady do szafek le chyba cos nie poszlo....
 
Ja bede sama rodzic tym razem, bo maz bedzie z mlodym, ale jak tylko bede juz na sali to przyjda do mnie:) W szpitalu, w ktorym rodze dzieci moga odwiedzac mamy:) Jak urodze rano i bedzie wszystko dobrze, to wieczorem bede nawet juz w domu, ale nastawiam sie, ze wyjde na nastepny dzien po porodzie..
 
U mnie nie było opcji żeby P. Nie był przy porodzie teraz też chce być ze mną i pępowine przeciąć ale zobaczzmy jak to wyjdzie z opieką nad młodym ;-)
niby babcia ma z nim zostać ale zobaczymy czy zdąży wrócić z pracy
 
Uffff.... nadrobiłam was :-) Przez weekend miałam awarie internetu :zawstydzona/y:
Byliśmy na andrzejkach na sali u znajomych i wytrzymałam od 20 do 24. Ale co to za zabawa jak wszyscy tańczą a ja siedzę, dobrze że m. to rozumiała i siedział ze mną.
Co do porodu z m. to mój nie chciał być przy mnie, mówił że ewentualnie na korytarzu, bo jest bardzo nerwowy i jeszcze by powyzywał tam wszystkich jakby mi szło ciężko. A szło ciężko. Ale to jest jednak wsparcie dla kobiety.

Teraz zapowiedziałam mojemu m. że jak urodze, to jak będzie dzwonił po znajomych by mówił że odwiedziny dopiero w domu, bo miałam nerwy ostatnim razem, jak męczyłam się całą noc 10h a już przed południem pielgrzymki znajomych mi się zwalały i stali nade mną jak nad trumną bo nie miałam siły nawet usiąść, nie mówiąc o zmęczeniu, nie byłam jeszcze pod prysznicem i można sobie wyobrazić jak wyglądałam :sorry2:
 
Dzień dobry rano :-) Ja już po śniadanku. Mąż wyjechał w delegację, tym razem do Ostrołęki czyli 450 km ode mnie :( więc będzie przyjeżdżać co 2 tyg. buuuu. No ale cuż. Przynajmniej więcej zarobi i więcej odłożymy na naszą Dzidzię. Swoją drogą będziecie maluchy szczepić na pneumokoki i rotawirusy ? Bo ja właśnie się ubezpieczam kasowo mniej więcej na takie sprawy, bo to tanie nie jest...
 
Jeśli chodzi o męża przy porodzie, to mój się nasłuchał od kolegi z pracy jakie to wspaniałe przeżycie, więc on nie chce być gorszy i będę go mieć przy sobie :-)

edda jeżeli chodzi o szczepienia to ja się jeszcze zastanawiam, wstępnie zapytałam się kuzynki czy szczepiła swoich synków, to powiedziała, że nie i z tymi szczepieniami jest jak z grypą. Szczepionka jest na część szczepów danego wirusa i nie jest wykluczone, że nawet jeśli bobas jest zaszczepiony, to nie złapie innego szczepu.
 
Joasia_1986 wyczytałam, że przy szczepionce na rotawirusy 90–100% dzieci uzyskuje ochronę przed zachorowaniem na ciężką biegunkę rotawirusową i związanym z nią szpitalnym leczeniem. Więc dużo. Przy szczepionce na pneumokoki jest niby większe ryzyko.
 
reklama
Dzień dobry :-)
Wczoraj wróciliśmy około 22, ale byłam już tak zmęczona, że tylko wzięłam insulinę, ogarnęłam siebie i Majkę i poszłam spać.

Mai nie szczepiliśmy na pneumokoki i rotawirusy. Rozmawiałam z jej pediatrą, która nie namawiała nas specjalnie na te szczepienia i miała co do nich mieszane uczucia. Do tej pory obyło się bez sensacji i niech tak zostanie. Ja w ogóle miałam dobrze z Mają, do 4 roku jej życia nie wiedziałam co znaczą np. bóle brzucha, biegunki. A kiedy zaczęła się skarżyć na brzuszek miałam problem, bo nie wiedziałam co mogę jej dać :-) Najczęściej borykamy się z infekcjami dróg oddechowych, zapaleniem oskrzeli, rzadziej płuc. Jak była mniejsza często miewała zapalenie układu moczowego, ale któraś z pediatrów poradziła, żeby podmywać ją tym samym płynem do higieny intymnej, któego sama używam. Byle był jakiejś dobrej firmy. Od tamtego czasu używamy Ziai w białych butelkach i jest ok :-)

Chyba się wezmę za prasowanie :-(
 
Do góry