Natworzyłyście przez cały dzień, poczytałam, ale trudno odnieść się do wszystkiego.
Mi gorąco przeszło po porodzie. Zawsze byłam ciepłolubna, w ciąży odwrotnie, ale już wszystko wróciło do normy:-)
Do noska mam fridę, ale podoba mi się ten krecik.
Magdzik, gratulacje:-)
Teraz możesz spokojnie rodzić:-)
Nas znienacka odwiedziła dziś położna. Pooglądała małego, mi cyce obmacała, chciała między nogi zaglądać' ale powiedziałam, że nie ma potrzeby. Młod jej się nie spodobał, bo za żółty, w związku z czym pojechaliśmy zrobić my bilirubinę. Po jakimś xzasie telefon z labo, żeby skontaktować się z lekarzem, bo normy przekroczone. Zadzwoniłam do swojego szpitala, ale kazali się spakować i jechać tam gdzie rodziłam. Spakowała się, al mąż kazał mi jpierw zadzwonić i pogadać z lekarzem. Rzadko słucham swojego męża
al tym razem posłuchałam. Lekarka powiedziała, że nie kwalifikuje się do naśwetlań i nie ma potrzeby przyjeżdżać. Jeśli do środy ne minie trzeba będzie zrobić szerszą diagnostykę, może to od mojego pokarmu, może jakaś infekcja, ale mam sookojnie poczekać te kilka dni. I ma przebywać jak najwięce w pomieszczeni nasłonecznionym. Mogę już go werandować, a w poniedziałek wyjść na długi spacer w słońcu. Oby było to słońce. I karmić mam go co #2 godziny. Ciekawe jak.
Na dziś tyle. Lecę pid prysznic, dzieciaki nakarmione, wykąpane, jeszcze witaminy i spać.
Spokojnej nocy:-)