A
aggy
Gość
Hej Mamusie,
normalnie jestem w szoku! Dziś rano mój M, sam z siebie, bez proszenia, przed wyjściem do pracy zrobił Kubusiowi mleczko i zaczął go przewijać. Skapitulował, jak Kuba zaczął cisnąć kupkę i obsikał dokładnie wszystko wokół (mój M przewijał już z kupki, ale nie ćwiczył jeszcze jak to jest w trakcie:-)). Dokończyłam więc dzieła, ale po przebraniu M stwierdził, że dokończy i nakarmił Kubusia. Nigdy tego nie robił rano, bo zawsze wcześnie wyjeżdża. Co prawda ma nienormowany czas pracy, ale zawsze wolał wyjechać wcześniej, żeby wcześniej wrócić. A dziś, no no, miła niespodzianka. Zdaje się, że uwagi z mojej strony na temat poświęcania czasu pracy, tudzież komputerowi po powrocie odniosły pożądany skutek. Oby tak dalej.
Paulineczka - praktycznie każdy probiotyk możesz rozpuścić w mleczku, ponieważ probiotyki zawierają pałeczki kwasu mlekowego. Odradzam wsypywanie do smoczka, bo może go zapchać, a wyczyścić to ustrojstwo potem to sztuka i kawałek. Polecam rozpuszczenie w kieliszku i podanie bezpośrednio z kieliszka lub łyżeczką.
A skoro lekarz kazał podawać Ci leki przeciwgorączkowe już przy tej temperaturze... Ja byłabym ostrożna. Paracetamol podawałam Olce dopiero przy 38,5 nominalnej. Powyżej 39,5, jeśli po paracetamolu nie spadła podawałam 1/5 czopka pyralginy, ale z tym też trzeba uważać, bo pyralgina jest bardzo szkodliwa. Przy 39,5 Olka już miała drgawki gorączkowe i nie są one jakoś specjalnie niebezpieczne, natomiast ponieważ wyglądają jak atak padaczki często mnie stresowały. Zawsze wymaga to interwencji. Wahałabym się przy zbijaniu niższej temperatury. Gorączka to w końcu naturalny mechanizm obronny i wydaje mi się, że wystarczy dopajać dziecko, kontrolować temperaturę i ewentualnie zrobić mu chłodniejszą kąpiel - tak 34-35 stopni. No ale to moje zdanie, a lekarz chyba wie, co mówi:-)
Paty - super, ze masz takiego anioleczka:-)
kropecka - ja teraz w sobotę miałam taką sytuację. Karmię Kubę mlekiem Hipp i się kończyło. M pojechał do Tesco - brakło. Zwiedził wszystkie apteki w okolicy - tam mają tylko mleka hipoalergiczne albo na receptę. W końcu kupił mu Nan. Zrobiłam mu porcję i Kuba z miejsca dostał wysypki. M zaczął więc jeździć za naszym mlekiem po całych Gliwicach i znalazł dopiero w Carrefourze. Oczywiście droższe o 2 zł na kartoniku, dziady jedne! Dziwne, Kuba nigdy nie był na nic uczulony a na Nan, mleko najchętniej zapisywane przez pediatrów - tak.
ladna.ex.panna - ty ożralico! Nie szłaś zygzakiem po tej masakrycznej ilości alkoholu?:-) To się kwalifikuje do zgłoszenie do opieki społecznej:-)
Rekinasia - powodzenia na szczepieniach. My mamy jutro podejście nr 4 do szczepień i może W KOŃCU sie uda.
normalnie jestem w szoku! Dziś rano mój M, sam z siebie, bez proszenia, przed wyjściem do pracy zrobił Kubusiowi mleczko i zaczął go przewijać. Skapitulował, jak Kuba zaczął cisnąć kupkę i obsikał dokładnie wszystko wokół (mój M przewijał już z kupki, ale nie ćwiczył jeszcze jak to jest w trakcie:-)). Dokończyłam więc dzieła, ale po przebraniu M stwierdził, że dokończy i nakarmił Kubusia. Nigdy tego nie robił rano, bo zawsze wcześnie wyjeżdża. Co prawda ma nienormowany czas pracy, ale zawsze wolał wyjechać wcześniej, żeby wcześniej wrócić. A dziś, no no, miła niespodzianka. Zdaje się, że uwagi z mojej strony na temat poświęcania czasu pracy, tudzież komputerowi po powrocie odniosły pożądany skutek. Oby tak dalej.
Paulineczka - praktycznie każdy probiotyk możesz rozpuścić w mleczku, ponieważ probiotyki zawierają pałeczki kwasu mlekowego. Odradzam wsypywanie do smoczka, bo może go zapchać, a wyczyścić to ustrojstwo potem to sztuka i kawałek. Polecam rozpuszczenie w kieliszku i podanie bezpośrednio z kieliszka lub łyżeczką.
A skoro lekarz kazał podawać Ci leki przeciwgorączkowe już przy tej temperaturze... Ja byłabym ostrożna. Paracetamol podawałam Olce dopiero przy 38,5 nominalnej. Powyżej 39,5, jeśli po paracetamolu nie spadła podawałam 1/5 czopka pyralginy, ale z tym też trzeba uważać, bo pyralgina jest bardzo szkodliwa. Przy 39,5 Olka już miała drgawki gorączkowe i nie są one jakoś specjalnie niebezpieczne, natomiast ponieważ wyglądają jak atak padaczki często mnie stresowały. Zawsze wymaga to interwencji. Wahałabym się przy zbijaniu niższej temperatury. Gorączka to w końcu naturalny mechanizm obronny i wydaje mi się, że wystarczy dopajać dziecko, kontrolować temperaturę i ewentualnie zrobić mu chłodniejszą kąpiel - tak 34-35 stopni. No ale to moje zdanie, a lekarz chyba wie, co mówi:-)
Paty - super, ze masz takiego anioleczka:-)
kropecka - ja teraz w sobotę miałam taką sytuację. Karmię Kubę mlekiem Hipp i się kończyło. M pojechał do Tesco - brakło. Zwiedził wszystkie apteki w okolicy - tam mają tylko mleka hipoalergiczne albo na receptę. W końcu kupił mu Nan. Zrobiłam mu porcję i Kuba z miejsca dostał wysypki. M zaczął więc jeździć za naszym mlekiem po całych Gliwicach i znalazł dopiero w Carrefourze. Oczywiście droższe o 2 zł na kartoniku, dziady jedne! Dziwne, Kuba nigdy nie był na nic uczulony a na Nan, mleko najchętniej zapisywane przez pediatrów - tak.
ladna.ex.panna - ty ożralico! Nie szłaś zygzakiem po tej masakrycznej ilości alkoholu?:-) To się kwalifikuje do zgłoszenie do opieki społecznej:-)
Rekinasia - powodzenia na szczepieniach. My mamy jutro podejście nr 4 do szczepień i może W KOŃCU sie uda.