No i wykrakałam....
Miałyśmy iść dzisiaj na szczepienie,ale coś mnie tknęło i po wielu próbach wreszcie dodzwoniłam sie do przychodni i co sie dowiedziałam?! "że dziś zdrowa strona nie pracuje,a zatem szczepień nie ma"
Całe nastawienie psychiczne szlag trafił (przepraszam)!!! Jutro znowu stres...
Dziewczyny widzę,że temat niani juz jak najbardziej na czasie. Ja ostatecznie ide na urlop wychowawczy. Doszliśmy do wniosku,że to co bym zarobiła, to musielibyśmy bez mała płacić niani.A nawet jakiejś potencjalnej na oku nie mamy. Babcia a i owszem może byłaby chętna do opieki,ale mieszka 40km od nas i raczej wolałaby, by Marcysia była zawożona do niej,a to sie mija z celem.Widzielibyśmy ja tylko w weekendy, albo druga opcja dygalibyśmy te 80 km codziennie
Do połowy sierpnia mam jeszcze urlop do wykorzystania, a potem będę pisała o wychowawczy,mam nadzieję,że nie będą mi robic problemów :/
A co do chrzcin to my w kosciele juz ustaliliśmy na 22 czerwca, teraz muszę ten obiad gdzies zorganizować.Juz mam na oku lokal, tylko muszę zebrać mojego M i się tam przejechać wszystko pozałatwiać. I mam nadzieję,że to sie uda.
no i jeszcze muszę się Wam pochwalić,że moje dzieciątko dzis miało tylko jedna pobudkę na karmienie w nocy
Ja za to dwie, bo musiałam odciągnąć mlesio
Pozdrawiam Was wszystkie cieplusio!