A
aggy
Gość
kropecka - no to możemy podać sobie ręce:-) Ja za to mam nadzieję, że jak urodzę następne dziecko, to będzie tak samo jak z Kubusiem, a nie, że się dzieciątku odmieni i w przeciwieństwie do Kubusia będzie chciało mi pokazać, co to znaczy mieć dziecko:-)
Patrysia - moja znajoma tak miała. Ma dwójkę dzieci z tego samego roku, bo pierwsza akcja w łóżku po ciąży i znowu gol:-) Tyz piknie, ale narzekała strasznie na kręgosłup, bo pierwszy synek jeszcze się chciała na rękach nosić, jeszcze nie chodziło to-to, a ona z brzuchem i dzidziolem na rękach zasuwała po mieście.
Ika - no nie masz łatwo z Manią. Ale głowa do góry, wkrótce to się skończy. A to o czym pisałaś, na tej izbie przyjęć, to jakiś koszmar. Wierzyć się nie chce, że tak się dzieje w tym kraju, choć sama też to przeżyłam.
Jak tak czytam o tym, co piszecie, to mam wrażenie, że moje dziecko jest z innej planety. Nie ma pleśniawek, ciemieniuchy, kolek, nie ulewa. Nie żebym narzekała.:-) Chociaż nie, chyba jednak jest z Ziemi, bo je, sika i robi kupy. Chyba, że Marsjanie też tak mają, jak myślicie? ;-)
A tak w ogóle to wie ktoś, gdzie się Myyszaa podziewa?
Patrysia - moja znajoma tak miała. Ma dwójkę dzieci z tego samego roku, bo pierwsza akcja w łóżku po ciąży i znowu gol:-) Tyz piknie, ale narzekała strasznie na kręgosłup, bo pierwszy synek jeszcze się chciała na rękach nosić, jeszcze nie chodziło to-to, a ona z brzuchem i dzidziolem na rękach zasuwała po mieście.
Ika - no nie masz łatwo z Manią. Ale głowa do góry, wkrótce to się skończy. A to o czym pisałaś, na tej izbie przyjęć, to jakiś koszmar. Wierzyć się nie chce, że tak się dzieje w tym kraju, choć sama też to przeżyłam.
Jak tak czytam o tym, co piszecie, to mam wrażenie, że moje dziecko jest z innej planety. Nie ma pleśniawek, ciemieniuchy, kolek, nie ulewa. Nie żebym narzekała.:-) Chociaż nie, chyba jednak jest z Ziemi, bo je, sika i robi kupy. Chyba, że Marsjanie też tak mają, jak myślicie? ;-)
A tak w ogóle to wie ktoś, gdzie się Myyszaa podziewa?