A
aggy
Gość
kropecka - to proste: zainstalować 25 kamer w mieszkaniu, wynająć prywatnego detektywa, który będzie pilnował opiekunki, dziecku na stałe wszczepić chip pod skórę, podsłuch w telefonie, czujniki ruchu, najlepiej takie, które zapisują wszystkie trasy, jakie opiekunka przemierza po mieszkaniu, poprosić panią w pobliskim sklepie, aby informowała nas, czy opiekunka kupuje dziecku batoniki i inne słodycze i stale mieć w pogotowiu zestaw "małego agenta śledczego", aby na bieżąco sprawdzić, czy opiekunka nie dotykała się precjozów:-) potem już tylko wystarczy sprawdzać ilość cukru w cukiernicy. Warto wiedzieć, ile opiekunka słodzi i do czego cukier używa, a potem odjąć od ilości sprzed naszego wyjścia z domu ilość cukru zużytego przez nianię i wyjdzie czy dosładzała dziecku herbatki i soczki
Rekinasia - pała!! I to z dwoma minusami!! Jak możesz nie wiedzieć, jakiej odpowiedzi ja oczekuję?!!!;-)
Nie no, Dziewczyny, nie chodzi o to, jakiej odpowiedzi oczekuję. Oczekuję, że przyszła niania będzie ze mną szczera, przecież nie jest wróżką i nie wie, o czym ja myślę. Po prostu uznałam, że jeśli nasze poglądy będą się znacznie różnić, to nie ma co się pchać w taką współpracę. To dokładnie na tej samej zasadzie, jak przy rekrutowaniu pracowników do firmy - jeśli ktoś jest zupełnie inaczej ukierunkowany niż oczekuje tego dyrektor czy inny tam przyszły szef, to nie zostanie zatrudniony, choćby nie wiem, jak super miał kwalifikacje. Może to niesprawiedliwe, ale tak jest, czy nam się to podoba czy nie:-)
Rekinasia - pała!! I to z dwoma minusami!! Jak możesz nie wiedzieć, jakiej odpowiedzi ja oczekuję?!!!;-)
Nie no, Dziewczyny, nie chodzi o to, jakiej odpowiedzi oczekuję. Oczekuję, że przyszła niania będzie ze mną szczera, przecież nie jest wróżką i nie wie, o czym ja myślę. Po prostu uznałam, że jeśli nasze poglądy będą się znacznie różnić, to nie ma co się pchać w taką współpracę. To dokładnie na tej samej zasadzie, jak przy rekrutowaniu pracowników do firmy - jeśli ktoś jest zupełnie inaczej ukierunkowany niż oczekuje tego dyrektor czy inny tam przyszły szef, to nie zostanie zatrudniony, choćby nie wiem, jak super miał kwalifikacje. Może to niesprawiedliwe, ale tak jest, czy nam się to podoba czy nie:-)