Hej,
Ja dziś choć jestem wyspana. Maleńką w nocy nakarmiłam tylko o 1 i 6.30. Pieluszkę ubrudziła tylko jedną.
dawna cloe- mam nadzieję, że u mnie to się wreszcie też skończy. A swoją drogą ciekawe jak u mnie z pokarmem, ale moja Niunia ładnie załatwia swoje potrzeby i dużo śpi, więc mam nadzieję, że się najada i przybiera. W przyszłym tygodniu będzie wiadomo na wizycie.
Sama się dzwię skąd przy takim żalu i stresie mam pokarm, ale chyba mam, bo dziś z jednej piersi odciągnęłam 125ml na czas, kiedy będę u lekarza, a Maleńka z babcią. Tylko czy to dobre jest? Może to sama biała woda?
Co do figury- 12 kg poszło sobie gdzieś. Zostało 5 do wagi sprzed ciąży i 10 kg nadwagi conajmniej. Teraz jakby waga stanęła w miejscu. Szkoda. Brzucha nie mam w ogóle. Zniknął w zasadzie na 3 dzień już po porodzie i tylko skóra na nim nie wygląda tak, jak dawniej. Wcieram Mustellę i obserwuję efekt, ale narazie nie widzę. Pewnie trzeba będzie zacząć ćwiczyć drabinkę. Rzostępy na udach narazie zostały, ale brzuch został mi oszczędzony i nie mam.
Kupiłam sobie nawet wreszcie normalne jeansy, ale niestety o numer większe niż te sprzed ciąży. W spódnice już się mieszczę, więc narazie choć z tego powodu nie dramatyzuję.
Pozdrawiam cieplutko Wszystkie mamcie.