reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

reklama
jesli chodzi o niekarmiace mamy to ja jak najbardziej popieram. to jest decyzja kazdej kobiety, ja sama nie jestem jakims zwolennikiem karmienia naturalnego. sprobuje, ale jak mi sie nie uda, jak bedzie mnie to kosztowalo za duzo wyrzeczen to przejde bez problemu na butelke i nie bede miala zadnych wyrzutow.
 
Patrysia wielkie gratulacje!!!!!!!!:-) Całkiem szybko poszło:)
Ja bardzo chciałabym karmić piersią chociaż z pół roku i mam nadzieję, że jakoś dużych problemów nie będzie. Chociaż wiem, że moja mama miała problemy, ale mimo to karmiła właśnie do około pół roku. A teraz jakby co to chyba można więcej pomocy uzyskać, poradnie laktacyjne itp
Miłego dnia !
 
Wybaczcie, ale nie miałam wczoraj weny ani humoru...
Na szczęście mamy już sobotę i męża w domu.:-D
Stawiałam na Anie31, a tu patrysia dała radę!

Paty36 - też chciałabym mieć cc. Jestem jakoś mało odporna na ból i tchórz...:baffled:
Paulineczka_ - pamiętaj by nie malować paznokci na kolor!:tak:
patrysia - to akurat zdążyliście z łóżeczkiem!:happy2:
magdzia75 - witaj po przerwie!;-)
Mysz - piszesz, że mogłabyś poczekać do marca...:shocked2: och...:cool2: zazdroszczę!:-D Dobre z tym spanielem...
przyszlirodzice - super!:-)
Najka - zmęczenie przeszło i torba spakowana? :confused:
kropecka - nie każda kobieta może karmić piersią, także popieram Twoje podejście. Mam jednak nadzieję, że damy radę.;-)
agawa1 - jak samopoczucie dzisiaj?:happy2:

Pozdrawiam Was wszystkie!
 
Melduje sie z samego rana;-)
Wy znowu o karmieniu, a ja tu sie zastanawiam czy bede miec pokarm skoro mi piersi nie urosly :confused: Jesli miec bede jednak to bede karmic do momentu az ten az nie skonczy mi sie mleko;jesli nie to wyrzutow sumienia miec nie bede (jak karmic bez mleka??) ale bardzo chcialbym karmic naturalnie
Gratulacje Patrycjo !!!!!!!!!!!!!!!
 
Patrycja gratuluje!! super informacja z rana:tak:
ja natomiast mam mega doła od wczorajszego wieczora:-( powod: teściowa :baffled:
normalnie makabra, bylismy wczoraj na obiedzie, ostatnio czesciej niz zwykle tam chodzimy, bo nie pozwalają mi sie przemęczac, nie wiem tylko dlaczego, czy dlatego ze juz tyle przytyłam i tocze sie jak wałek czy dlatego moze ze sapie jak myszaaa a tego nie zauważam:szok:;-) w kazdym razie przyjelam to do wiadomosci i sie tam stołuje, lubie moją tesciową ale jest strasznie despotyczna i zawsze musi postawic na swoim:no: i teraz motyw, oświadczyła nam , ze kupiła posciel do łóżeczka - jedną juz mam, ale mam miec druga na zmianę, ze to jest jakas mega super hiper fajna i droga posciel i ze na pewno bede zadowolona, myśle sobie oki, zobaczymy, nie pytała o nic tylko zamówiła i czekała dosyc dlugo, faktycznie posciel ładna z róznymi dodatkami, w tym mój trzeci rozek:baffled: ale oki, skoro chce wdawac kase jej sprawa, zobaczyłam pościel, ucieszyłam sie, no bo czemu nie, ale potem mysle na jakie łóżeczko ona to zamówiła, bo my mamy to większe przerabiane potem w tapczanik 140/70:shocked2: no i grzeczie pytam na jakie to jest łóżeczko? ona ze no jak to? na wasze...o sorry ale nie na nasze bo nasze jest wieksze przeciez doskonale o tym wie, bo sama nam doradzała:confused: no i wyszło, ze mówie tak bo mi sie nie podoba, bo ona nie bedzie wymieniac, ze na pewno bedzie dobre, wszystko w nerwach:wściekła/y: no wiec tłumacze jej ze na pewno mozna wymienic a ona ze nie, bo to sprowadzane, ze jak nie chce to ona da komus innemu, mój mąż ani słowa, mi nerwy pusciły, ale objawiło sie to ze poszłam do kibla i sie popłakałam, zaraz potem wyszłam...
po kilku minutach dołączył do mnie mąż,
jeszcze stwierdził, ze mama powiedziała mu, ze ona sie tak starała a ja tego nie doceniam....nie odzywałam sie do niego cały wieczór:wściekła/y::-:)baffled:
powiedziałam, ze nie bede sie oszczedzac, gotuje normalnie, i na pewno przez jakis czas sie tam nie pojawie:-( nie jestem pamiętliwa, ale nie uważam zeby moja reakcja była prawidłowa, juz sama nie wiem:baffled: najchetniej urodziłabym w tajemnicy...
sory ze takie przydługie, ale musiałam sie wyzalic :-(
 
ladna.ex.panna, doskonale zdaję sobie sprawę jak teściowa potrafi wyprowadzić z równowagi. najlepiej właśnie do dnia porodu daj sobie z nimi spokój, skoro cię denerwuje to unikaj kontaktu, bo to nie ma sensu. Ja też już w niedzielę nie chodzę z Maćkiem do teściów na obiady bo po każdym takim spotkaniu jestem mega wkurzona. Teściowa gada takie głupoty że szok i nie mam ochoty tego wszystkiego wysłuchiwać. Największy u ciebie problem to wsparcie męża. Powinien być z Tobą i cię podtrzymywać na duchu a nie przytakiwać mamuśce bo to jest najbardziej przykre w tym wszystkim. a z pościelą to weź ją od niej, podziękuj a jak nie będzie pasowała to sprzedaj na allegro. jakby miała jakieś wąty to przecież mówiłaś że nie pasuje :)
 
Cześć Dziewczyny!
Może mnie jeszcze pamiętacie, trochę się tu rozpisywałam kiedyś. Później przyszło zmęczenie pracą i komputer przestał być moim przyjacielem, ale podczytuję Was sobie regularnie i jestem w miarę na bieżąco z Lutóweczkami :)
Do oficjalnego terminu mamy jeszcze 12 dni (7. lutego), ale niewykluczone że Julka się pospieszy troszkę (tam pani doktor stwierdziła tydzień temu) więc siedzę jak na szpilkach i czekam. Najbardziej się boję, że nas odeślą za szpitala, bo w Warszawie brakuje miejsc i wywożą za miasto i nawet umówiona położna nie pomoże :/

Wyprawka dla córci prawie gotowa, mała też próbuje mi wyskoczyć przez pępek lub bokiem (chyba nóżką chce się przekopać) choć główkę ma przepisowo ku dołowi i się ładnie obniża.

Wyprawka prawie gotowa, maleństwo ponoć zdrowe, tylko ja zawirusowana jakimś paskudztwem od 1,5 tygodnia i mój M też coś słabuje...
Tylko łóżeczek nam brakuje (kupujemy 2 - jedno drewniane i jedno turystyczne na działkę i do rodziców). To tak tytułem przypomnienia się. :)

Wasze torby doszpitalne też są taaaaaakie wielkie?

Paulineczka_ - ponoć wielkość piersi nijak się nie ma do mleka - można mieć balony i problemy z pokarmem i miseczki A i karmić z powodzeniem, nastaw się pozytywnie!
Patrysia- Gratulacje! Też chcielibyśmy być już z naszą małą
ladna.ex.panna - u nas tez różnie bywa z teściową ale przynajmniej się nie obraża, ma najlepsze na świecie intencje ale też mieliśmy z nią ostatnio przejścia - oznajmiła, że będzie ustawiała położne i lekarzy na porodzie i będą dzięki niej chodzić jak w zegarku. Nawet się nie spytała, czy chcę ją przy tym porodzie (kiedyś była położną, na Ukrainie, w latach 70-tych...). A dla mnie to będzie bardzo intymne wydarzenie i chcę mieć przy sobie personel medyczny i mojego M, z którym rozmawiamy o wspólnym porodzie już od miesięcy przed poczęciem. Cóż, z teściową trzeba żyć dobrze i szukać porozumienia, zwłaszcza, jak jest charakterna.
 
reklama
cloe, kropecka chhyba mnie źle zrozumiałyście. NIe mam nic przeciwko karmieniu butelką jeśli taka hjest decyzja mamy- ma do tego prawo i w cale nie znaczy że dziecko będzi chhore. Widziałam wiele matek karmiących piersią i oglądających tv i matki karmiące butlą wpatrzone w dziecko jak w obrazek :-. Sto sama zresztą karmiłam Miśka butlą cyca starczało na picie do 0,5 roku i to raz dziennie. Chhodziło mi o to że denerwuje mnie jak mamy chcą karmić piersią mają problemy i się po tygodniu karmienia poddają. Ze niby na pokaz chcą cycem karmić a nie robią w tym celu nic. Bo skąd niby matka ma wiedziec po 1 tygodniu karmienia że nie ma pokarmu jak wszystko jest spełnione tzn sikaniee,kupki itd. to że nie może odciągnąć mleka z piersi to wcale nei znaczy ze go nie ma albo jest mało. I takie coś mi najbardziej na nerwy działa. A ja jak nie będę mogła karmić cycem to sie przeciesz nie potne. Mówi sie trudno, najważniejesze jest dziecko.!!! By było najedzone i szczęśliwe.


Ania _ajra jak ja się czuje - nie wyspana- Mysza coś wie na ten temat :-) a tak serio to całą noc bolało mnie podbrzusze. Teraz lepiej, leżę sobie i zaraz ucinam drzemkę :-).


ladna.ex.panna Oj ja też wiem jak teściowe mogą zajśc za skórę. Moja jak się jej ktoś sprzeciwi to umiera np na zawał ale nie tak jak te stare baby w filmie. tylko np po wizycie dzwoni na drugi dzień i opowiada że całą noc nie spaała, ze serce ją bolało, że teść juz miał na pogotowie dzwonić a to latego że ona chce dobrze a ja, cóż jestem niewdzięczna. teraz na szczęście jej nie ma jest w Londynie i dobrze - stresu mniej. A ty się nie denerwuj. powiedz M że jak mu tak mamy zal to niech se idzie zobaczymy co zrobi - u mnie to zawsze działa.:-)
 
Do góry