reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Myszaaa, nie dziwie ci sie ze sie wkurzylas. Ja toczylam wojne z sasiadem obok, ktory nagminnie pali w windzie i na klatce schodowej i jak schodze po nim to musze te smrody wdychac :( Zreszta moja mama tez pali, dlatego nie lubie Wiktora u niej zostawac. Ona palila nawet jak byla z nami w ciazy. Wprawdzie wychodzi do kuchni ale tak jak piszesz i tak wszystko czuc.

Mnie wczoraj wkurzyla tesciowa. Zostawilismy u niej Wiktora jak co niedziela. 2 tygodnie temu po obiedzie tak go napchala pierogami w miedzyczasie (miedzy posilkami) ze potem kolacji nie chcial zjesc. Tydzien temu powiedzielismy jej ze maly ma ustalone pory posilkow i zeby nic mu nie dawala bo nam kolacji nie zje. Wczoraj po szkole pojechalam go odebrac a ona mi na to ze jak Wiktor sie obudzil to dala mu : pol gołąbka, jajko z chlebem, jogurt. Normalnie tak sie wkurzylam ze szok. Ostatnio jestem totalnie rozchwiana emocjonalnie i nawet to sprawilo ze sie poryczalam i bylam wsciekla. A niestety moj nastroj udziela sie tez Wiktorowi :(

Dzisiaj jest mi lepiej, aczkolwiek te klopoty z oddychaniem mnie przerazaja. Mam szkole do ktorej musze chodzic i nie wiem jak bo nie jestem w stanie usiedziec nawet godziny a co dopiero 10-11 godzin :/ Strasznie nieprzyjemne uczucie, jakby w powietrzu za malo tlenu bylo. Z Wiktorem tez tak mialam, ale chyba w pozniejszych miesiacach.
 
reklama
Kropecka - a mówiłaś lekarzowi? Ja już po ostatniej wizycie - panikuje przy każdej dziwnej sytuacji - może mały się inaczej ułożył?

Rozumiem czemu się wkurzyłaś na teściową - ja to dopiero będę przechodzić :-)
Ale w sumie jeśli teściowa - tak karmi małego - raz na jakiś czas to to chyba aż tak malucha nie rozstroi :-)
 
no niby nie rozstroi ale po pierwsze liczy sie totalna olewka tego co do niej mowie a po drugie jesli Wiktor ostatni posilek zje o 17 to potem w nocy mi sie moze obudzic glodny a tego bym nie chciala

a lekarzowi nie mowilam bo nasililo sie to wszystko juz po ostatniej wizycie. zreszta powie ze to typowe w ciazy i mnie zleje na pewno.
 
Ja też ostatnio myślałam że te bóle są typowe :-) i co mi z tego zostało - luteina i proszę leżeć - i przez to już wiem że o wszystkim lepiej powiedzieć :-)

Ale w sumie teściowe i mamy takie są - bo one nas wychowały - i skoro my żyjemy tzn ich metody były dobre:-D i warte naśladowania :-D
 
kropecka - moze Maluszek jest tak ułożony ,że uciska Ci na przeponę i dlatego masz trudności z oddechem. Ale i tak poinformuj o tym lekarza.
 
Cześć Dziewczyny,
Nie odzywałam się długo bo tydzień leżałam w szpitalu :-(w zeszłą niedzielę wieczorem znowu dostałam regularnych skurczy, które tym razem nie chciały ustąpić po lekach... i wylądowałam na patologii ciąży pod kroplówką. Całe szczęście moja szyjka nadal dzielnie się trzyma (37mm). Skurcze pomimo końskich dawek leków nie wygasły, obecnie każdy większy ruch kończy się skurczem - dlatego zostałam wsadzona do łóżka i nie wolno mi prawie nic... nawet do wanny wchodzę przy pomocy męża... boję się jak diabli, odliczam każdy dzień żeby Bąbel był bezpieczniejszy, pobyt na oddziale wpędza w niezłego doła, dał mi wiele do myślenia... muszę wytrzymać jeszcze dwa miesiące, dlatego zaciskam nogi i grzecznie leżę... czasami przychodzi wściekłość na moją bezradność i bezczynność, ale szybko ją odganiam bo przecież to wszystko dla dobra mojego maleństwa.
Chyba nie nadrobię zaległości w czytaniu bo tak tego dużo - mam nadzieję że Wy wszystkie i Wasze dzieciaczki macie się dobrze ;-) Witam nowe Lutóweczki :tak:
Pozdrawiam.
 
Witam Mamusie,

kropecka- chyba trzeba na wizytę się wcześniejszą wybrać. W sumie może chyba Dziecko uciskać na przeponę, ale nie tak mocno, zeby nie dało się oddychać, co? Może to z krążeniem coś się robi? Mnie tez czsem tak ciężko się oddycha, ale tylko chwilowo i potem szybko wraca do normy wszystko. Najczęściej dokucza zadyszka, ale to da się przeżyć.

Żabulinka- dbaj o siebie i Maluszka- już niedługo go poprzytulasz. Leżenie szybko zleci.Trzymamy kciuki z Mrysią, żeby wszystko się wyciszyło.

Co do palenia, to mój ojciec palił po 2 paczki dziennie, jak byłyśmy małe. Wychodził w sumie nawet na klatkę schodową, bo go Mama wyrzucała z tym smierdzielstwem, ale wraz było czuć w całym mieszkaniu i jeszcze, jak pisze Kropecka, sąsiedzi narzekali, ze im do mieszkań leci. Raz sobie nawet takiego papierosa ukradłam jak byłam 3-4latkiem i zapaliłam. Dostało mi się, ale na niego nie bardzo podziałało. Teraz mam dobrze, bo wszyscy (ojciec,mój mąż, szwagierka i teściowa) porzucili nałóg.

Ja narazie mam dalej dobry nastrój, choć potwornego lenia do tego wszystkiego. Stan euforyczny jeszcze mi nie minął po obejrzeniu mojego Dziecka na usg.
Pozdrawiam cepluteńko.
 
Cześć dziewczyny!:laugh2:
Mój mąż wrócił dzisiaj po 3 tygodniach do pracy. W dodatku ma po południu szkolenie i to do końca tygodnia po pracy.:baffled: Będę go widzieć wieczorem, jak śpi...:dry:
Kupiła dzisiaj "M jak mama" i "Dziecko". W tej pierwszej gazecie jest fajny artykuł na temat bóli brzucha - polecam.
Ale to co Ty miałaś kropecka, to nie zazdroszczę!:szok: Mam nadzieję, że już lepiej! Kiedy idziesz w takim razie do lekarza???:confused:

Buziaki
 
reklama
Gosia 78 - pokój już prawie skończony, szafa stoi i mąż w końcu mógł wynieść graty.:-)
To, jakie ma się relacje z teściami, to też dużo zależy do samych teściów, czy mają poukładne w głowie. Ja akurat takich mam - na szczęście!
patrysia - chyba musisz mieć duży zlew, by kąpać pod kranikiem...?:blink: Wydaj mnie się, że wanienka będzie jednak przydatna. Szczerze mówiąc chcę mojego mężą zaangażować w wieczorne kompiele synka.:-D Uważam, że będą to chwile, które tworzą pewną więź...
miauczus54 - było bardzo fajnie, zarówno z rodzicami w sobotę, jak i na urodzinkach w niedzielę - dziękuję!:happy2: Czyli weekend obżerstwa.:baffled:
kropecka - też zdecydowałam się na Avent. Mają dużo różnych wymiennych gadżetów.
A co do odczuć, to też tak chwilami mam... też już jestem zmęczona, znudzona i rozchwiana emocjonalnie:zawstydzona/y:, a jak pojawiły się te dwa wstrętne rozstępy na moim brzuchu:wściekła/y:, to miałam okrutnego doła przez trzy dni. Och...:hmm:
agawa1 - uuu... ale cukier się posypał...:wink::rofl:
ma_dzi_ulka - na podstawie czego stwiedziła ta położna silną infekcję dróg moczowych??? :confused::oo: Czekam zatem niecierpliwie na ostateczne wyniki!
Myyszaaa - raz tylko byłam na tego typu imprezie w ciąży. :no:
Jak czuje dym papierosów, to od razu (o ile się da) uciekam i nie ma zmiłuj się. Jestem równie drażliwa na tym punkcie i w stanie pokłócić się z każdym.:growl: Dlatego też zmieniliśmy lokal w którym spotykamy się z przyjaciółmi.
Aha... no i co to jest za kształt brzucha, który wskazuje chłopca???:confused::-D
cloe - ja też nie mogę już tak długo wysiedzieć w miejscu, a co do ciuszków, to dobrze, że rodzice chcę w ogóle coś kupować.:yes:
maritka, Ika_s - :wink:
Żabuluna - mogę sobie jedynie wyobrazić, jakiego masz stracha...:huh::sad::unsure: Mam jednak nadzieję, że urodzisz w czasie i że kolejny pobyt w szpitalu nie będzie konieczny! Ściskam Cię mocno i życzę dużo wytrwałości!:-)

Pozdrawiam serdecznie
 
Do góry