reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Kluska wiatrówkę??!!:szok: żeby w przypływie złości wystrzelał sąsiadów? może koszyk na grzyby będzie bardziej bezpiecznym prezentem...:-) jedyny minus, że się w lesie może zgubić
 
reklama
Rekinasia - :-Dprawie z krzesła spadłam:-D, a myślisz że mąż Paulineczki taki agresywny bywa, czy mojego podejrzewasz?:-D. Ja mojemu kupiłam bo zawsze o niej marzył a teraz do ptaków strzelał , bo trawe posiał a one sobie śniadanka urządzały. Ale sąsiadów nie rusza, może dlatego że nie mamy ich blisko, właściwie ich nie widujemy - długo takiej działki szukaliśmy:cool2:
 
I po wizycie u lekarza
Wiecie myslałam że wysadze ta przychodnie:no::wściekła/y::angry:nie na dzisiaj bo pani szanowna źle obliczyła nie 6 tygodni od poprzedniego szczepienia tylko jak dziecko skończy 6 m-cy powinnam przyjechać a ona z rozpedu już leciała ostatnio:angry:i teraz mam na 20 sierpnia
Ale przynajmniej go zwazyła i pokazało nam 7700 bez ubrania:tak:a w ubranku i z pampersem 7940 czyli ostatnio odjeła nam za dużo :dry:ale niech jej bedzie kobieta tak przepraszała i drzwi mi leciała otworzyc i do samochodu za mna i przepraszała juz mi głupio było aż a wcale nie krzyczałam na nią:dry::sorry2:

paulineczka A tu widze temat prezentów dla M ja bym obstawiała perfumy ewentualnie kolacje i bielizne
 
hmmm Ika, niech no się zastanowię....możliwe 3 warianty:
1) (pesymistyczny) gubi się koszyk mężowi
2) (optymistyczny) gubi się mąż wraz z koszykiem
3) (idealny i możliwy tylko za siedmioma górami i za siedmioma lasami) gubi się mąż a koszyk wraca do domu pełen grzybów i służy nam długo i szczęśliwie

zaślepione żony za wariant pesymistyczny uznają zagubienie męża :-p:-p:-p
 
Kluska hyba bym zawałó doztała, gdyby do ptaków ktoś mi na trawniku strzelał albo do innego stworzenia. Mój ojciec polował czasem i jak przyniósł martwą sarnę do domu, to wyłyśmy z siostrą cały dzień z żalu.
Czy gdybym sobie urządziła śniadanko na waszym trawniku, groziłoby mi rozstrzelanie? Wolę wiedzieć, jak wpadnę na grilla, przyjdę w kamizelce kuloodpornej :-D:-p:-)
 
ja jak nie wydziobię ziarenek, to chora jestem, w gościach się staram powstrzymywać i jeść tylko ze stołu a nie z trawnika, ale obiecać nic nie mogę, bo jak mnie weźmie na dziobanie, to nie przetłumaczysz :cool2:
 
reklama
Do góry