Hejka!
No i miałam wczoraj napisać i nie napisałam. Jest mi fuj i czuję się jak kupa. Okrzyczcie mnie:-)
Kuba na szczepieniu nie był najgrzeczniejszy na świecie. Darł się tak głośno, że po chwili wszystkie dzieci w poczekalni się rozwrzeszczały, jakby nie wiadomo jakie tortury odbywały się za drzwiami. Rano jeszcze dałam mocz Kuby do zbadania mojej teściowej, bo nie chciałam ryzykować, a infekcje dróg moczowych ponoć lubią wracać. Zagadnęłam też o to lekarkę, a ona powiedziała, że jak bardzo się tym martwię, to mogę zrobić cystografię, ale ona powiedziała, że skoro na razie nie wróciło, to ona nie widzi wskazań.
agawa - gratuluję kupki
Kropecka - kuruj się! Mam nadzieję, ze choróbsko ominie dzieciaczki
Myyszaaa - gratuluję zapięcia się. Ja w zasadzie już po porodzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, mam odrobinę szersze biodra, ale wchodzę we wszystko, a do tego szpitalne pobyty Kubusia pomogły mi utrzymać tą wagę
anna_ajra - jak się czujesz? Mam nadzieję, że już trochę lepiej.
oliwka - cieszę się, że z chrztem się udało. A nawiązując do zdjęcia - ale jesteś gruuuubaaaa;-)
Paty - fajowo, że Twoja malutka taka pogodna. Radość nie?
Rekinasia - i tak Cię szybko przyjęli. W Gliwicach neurologów dziecięcych jest sztuk 2 i czeka się do nich miesiącami na wizytę. Mam nadzieję, ze neurolog rozwieje Twoje obawy. Trochę ćwiczeń Igorowi nie zaszkodzi, a przecież dzieci rozwijają się w różnym tempie. Podczas drugiego pobytu Kubusia w szpitalu na tej samej sali leżał chłopczyk o tydzień starszy od Kuby. Umiał dużo więcej niż Kuba i przez chwilę miałam zawias, czy Kuba nie rozwija się za wolno, gdy porównywałam oba dzieciaczki. Ale tydzień to dużo w przypadku niemowląt, a Kuba już to nadrobił. Głowa do góry i do przodu!:-)