reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

witam
wlasnie wrocilismy z dworku i maly sobie grzeczne lezy zajety karuzela wiec poki co napisze co nie co :tak:
gosia78, paulineczka - hmmm jezeli chodzi o mojego meza to on bardzo dobrze wie ze nie przepadam za jego mama i jest mu smutno ze narazie nie moze nam calej trojce zapewnic swojego kata ze wzgledu na wysokie raty jakie splacamy a zmusilan nas tez sytuacja u mojej mamy bo brat juz do mlodych osob nie nalezy za niedlugo pewnie bedzie chcial przyprowadzic swoja dziewczyne i gdzie sie z nia podzieje no ale jemu tez za bardzo nie jes dobrze u swojej mamy bo co na swoim to na swoim ...:dry:
anna_ajra - ja tez mam taka nadzieje i mysle ze nastapi to jak najpredzej :sorry2: a Michas pieknie wygladal w dniu chrztu :tak:
oliwka_11 - witaj :-D gratulacje :-) dzieciaczki sa boskie to po mamusi :tak:
mysza - dzieki - oby :happy:
Paulineczka - dzieki - choc moj nastroj nie nalezy do zbyt dobrych
aggy - bedzie dobrze

niestety nie odpisze wszystkim bo maly sie juz niecierpliwi i wzywa mnie glosnym placzem - spadam wiec
buzki od nas
 
reklama
dziewczyny czy włączacie klimatyzacje w samochodzie z maluszkiem w środku? bo tak sie głosno zastanawiam czy można....:confused:
aggy normalnie szok!:szok: zapalenie płuc to złapał Kubus w szpitalu? napisz czy kaszelkowi towarzyszyły jeszcze jakies objawy? moja mała pokasłuje ale nie wiem czy sie martwić...:baffled:
 
Rekinasia, potwierdzam to co pisze Cloe. Jeśli nie będziesz twarda z usypianiem w łóżeczku to później będzie nieciekawie. Wiktor też śpi z nami do tej pory. Olka od samego początku za każdym razem odkładamy do łóżeczka bo nie chcę powtórzyć tego błędu. Chociaż rozumiem oczywiście że jakbym zawalała noce bo dziecko mi nie śpi to pewnie też bym odpuściła i wzięła do łóżka (kilka razy tak go wzięłam do łóżka po powrocie ze szpitala a Maciek spał na podłodze :))

Co do ubierania na noc to ja zakładam Olkowi pajacyk bawełniany i owijam rożkiem ale to dlatego że spokojniej śpi. Wiktor od urodzenia śpi odkryty, co go przykryję kołdrą to się odkrywa.

ladna.ex.panna ja nie mam klimatyzacji w samochodzie więc nie pomogę :)
 
Hej!
Kąpanie gotowe a Jaś śpi w najlepsze:baffled:!
My teź po 2 godz spacerku i 1,5 godz wietrzeniu na balkonie. Mam ten komfort, że mieszkamy na osiedlu w środku lasu więc na balkonie powietrze świeże i cichutko:-).
Co do zapalenia płuc to podobno u dzieci najczęściej jest to tzw zachłystowe zapalenie płuc. Ciągle jestem w strachu o Jasia bo on dość często się krztusi...:no:

Aggy - dobrze, że jesteście już w domu:-), niezłą masz szkołę przy pierwszym maluchu:no:

ladna.ex.panna - pewnie, że włączamy klimatyzację, w końcu od tego jest by dziecko się nam w aucie nie gotowało:tak: Trzeba tylko racjonalnie ją używać.

magdzia75- ja używam kremu z kolastyny, jedyny który nie uczulał Piotrusia więc wolę nie ryzykować...:-(

oliwka_11 - witaj!:-)

Rekinasia - mój Jaś ma body z krótkim rękawkiem i pajacyka a za kołderkę używam na razie rożka a potem będę przykrywać kocykiem. Stopni ma też ok 22 w mieszkaniu.

Anna ajra - bardzo dostojnie wyglądał Wasz Michaś:-)

Pozdrawiam
 
Dziękuje dziewczyny za miłe przyjęcie mnie i za komplementy....naprawde mi miło ..!!!!

REKINASIA to trochę zaniedbanie lekarzy....po jakiejkolwiek operacje muszą dawać zastrzyki przeciwzakrzepowe a mi nie może myśleli że wszystko oki bo otęchłam z wody (12 kg w 6 dni ze szpitala wyszłam z wagą kilo więcej niż przed ciążą)
Wypisali mnie po 6 dniach do domu to była środa a we sobote sama się zgłosiłam do szpitala bo noga spuchła i była sina a ten ból........Do tej pory biore zastrzyki w brzuch i tak jeszcze ok 6 mc tak mowi chirurg naczyniowy.


KROPECKA oj ja też mam urwanie głowy ,muszę mieć wszędzie oczy bo mała zaczeła mi dreptać i jest masakra -wszystko ściąga.....

ANIU 31 DAWNA CLOE ja tak ja wy też małego mam w planach ochrzcic w czerwcu
 
Magdzia z Igim tak samo, złości się, jak mu jest za gorąco, wystarczy czasem zdjąć mu spodenki i nastrój się poprawia :-) a czapkę albo kaptur na spacer zakładasz?
ładna.ex.panna, kropecka ja też nie poradzę, bo nie mam samochodu :))) był służbowy, ale się zmył jak w 9tym miesiącu poszłam na zwolnienie, bo moja szefowa jest zatwardziałą singielką pod 40tkę :D
 
Anna_ajra- ciesze się, że chrzciny się udały :) Michaś wyglądał jak taki mały mężczyzna :-)czekam na wiecej zdjęc, moze pomoga mi sie okreslic w czym ja bym widziała na chrzcinach moje dziecko:-p
Rekinasia- Michałek śpi w body i pajacykach, w pokoju mam ok 20 stopni. Na dworze natomiast jest ubrany w dodatkowypajacyk, a jak jest zimno to jakis sweterk oprocz tego. Dodam, ze mam spiworek w wozku, wiec mu z zadnej strony nie zawiewa i to co zakladam jest chyba w zupelnosci wystarczajace
Aggy- trzymam kciuki za maluszka i Ciebie
Oliwka
- wspolczuje takich przezyc i klopotow zdrowotnych, widze jednak, ze "twarda z Ciebie sztuka", wiec trzymaj tak dalej
 
Ładna expanna jeśli Iga pokasłuje idż do lekarza niech obsłucha małą U oliwki zapalenie płuc objawiało sie tylko i wyłącznie kaszlem Nie miała nawet gorączki
 
Hej
Oliwka - ja też zostałam przyjęta z wysokim ciśnieniem... Ale skończylo się to dobrze - dostałam leki na zmniejszenie ciśnienia :-) i na wypłukanie wody z organizmu - 5 kilo w ciągu 3-4 dni :-)
Najważniejsze że skończyło się wszystko dobrze :-)Zdjęcia świetne :-D

A oto moje dziecko ze swoją nową zabawką:-)
 
reklama
Cześć Dziewczyny,

z serca dziękuję Wam za wszystko. Też mam nadzieję, że to był już ostatni raz. Choć warunki lepsze to jednak szpital to szpital. Zawsze istnieje ryzyko, że dzieci złapią dodatkową infekcję.

ladna.ex.panna - jeśli martwi Cię kaszel Twojej Dzidzi to idź do lekarza. Być może okaże się, że pokasłuje np. z powodu zbyt suchego powietrza. Ale lepiej sprawdzić. U nas było tak samo jak u cloe. Też tylko kaszel, bez gorączki. Tak jak pisałam przed szpitalem lekarka powiedziała, że osłuchowo ok, na drugi dzień wezwałam lekarza prywatnie, on coś tam wysłuchał, pojechaliśmy do szpitala a lekarka na izbie przyjęć powiedziała, że też nic nie słyszy. Dopiero rentgen wykazał cień na płucach. Generalnie dowiedziałam się, że u takich maluszków bardzo trudno zdiagnozować zapalenie płuc, ponieważ często zaczyna się od zapalenia oskrzeli, dziecko ma suchy kaszel, a parę dni później przechodzi to w zapalenie płuc. Wtedy da się już stwierdzić zmiany osłuchowe, bo dziecku zaczyna gromadzić się wydzielina w płucach. Tak czy siak dziecko musi dostać antybiotyk, ale zapalenie płuc leczy się trudniej. Wiesz, u takiego dziecka drogi oddechowe to centymetry, więc to chwila moment, że banalny katar przekształci się w coś poważniejszego. U nas zostało to wykryte bardzo wcześnie, ale i tak skończyło się na szpitalu. Mam nadzieję, że Ciebie to ominie.

Pierwsze dwie noce w szpitalu w ogóle nie spałam, bo Kuba nie umiał odkrztusić tej wydzieliny i jak leżał to się dusił. Prawie cały czas nosiłam go na rękach, pielęgniarki go odsysały, oklepywałam go i potem nastąpiła poprawa. Ładnie spał i jadł, nie marudził, pielęgniarki nawet mówiły mi, że mam jechać do domu, bo tak spokojne dziecko to one mogą mieć na oddziale bez mamy. Ale ja nie potrafiłam zostawić mojego Bąbelka samego, pomimo całego zaufania jakim darzyłam tamtejszy personel.

Tak jak pisałam byłam jedyną mamą na oddziale. Na mojej sali cztery łóżeczka. Obok Kubusia leżał chłopczyk, z którym mama nie mogła zostać, bo miała jeszcze 3 synów, mąż w pracy, a ona nie miała z kim dzieci na noc zostawić. Dwa pozostałe łóżeczka zajmowały bliźniaki dwujajowe - chłopczyk i dziewczynka. Śliczne, roczne dzieci, tylko z patologicznej rodziny. Czujecie, że te dzieci ważyły po 6 kg?:szok: Dziewczynka potrafiła sama siedzieć, chłopczyk nie. Przyszły skrajnie niedożywione, brudne, zaniedbane. Oczywiście z tego powodu łapały każdą infekcję. Matka przychodziła prawie codziennie, ale tylko na niespełna godzinę (bo ona nie lubi szpitali - tak jakby wszyscy inni przychodzili tam z przyjemnością), komentowała, że "dzieci jej tam załatwili" (sobie nie ma oczywiście nic do zarzucenia - wzorcowa matka), gadała głupoty i śmierdziało od niej alkoholem. Po jej wyjściu zawsze trzeba było wietrzyć salę. Działała mi na nerwy strasznie. Niby jako katoliczka nie powinnam oceniać innych, ale nic na to nie poradzę, mój próg tolerancji na patologię jest bardzo niski. Tak mi było szkoda tych dzieci. Gdybym mogła wzięłabym je ze sobą do domu.

Masakra, co się człowiek napatrzy w szpitalach. Dlatego lepiej naprawdę dmuchać na zimne. Lepiej łazić do lekarza nawet z pierdołami i zrobić o 10 badań za dużo niż o jedno za mało. Po co narażać dzieci na cierpienia.
 
Do góry