Dobry wieczór!
Dziś byłam na wizycie u ginka i pozbyłam sie w końcu tego pessara. Nie przypuszczałam, ze tak to bedzie boleć
, ale na szczęscie mam to już za sobą. Podbrzusze mnie potem rozbolało, ale to chyba przez ten ból i stres.
Za to ktg dziś nie robili w szpitalu, więc muszę pojechać jutro. A tak to OK, będziemy pod kontrolą, zobaczymy jak zachowa sie moja szyjka po zdjęciu pessarka. Za tydzień kolejna wizyta. Oddział położniczy mają otworzyć w przyszlym tygodniu około środy. Więc dobrze byłoby z porodem do tego czasu poczekać, ale zobaczymy. To gniecenie i trudnosci z oddychaniem prze brzuszek, który wysoko i nie zwiastuje szybkiego porodu
Kto wie, może i ja zapiszę się do tych co do końca lutego bedą nierozpakowane, bo mimo prawdopodobnej cesarki mój gin jest zwolennikiem, żeby jednak akcja porodowa sie rozpoczęła
i dopiero cesarkę robi.
Gosia mam nadzieje,z e szybko Ci się poprawi z tymi brodawkami. Jasio jest śliczny!
:-)
Anna ajra wzruszający jest Twój opis synka!:-)
Agawa świetnie, że dobrze się dziś czujesz, zbieraj siły!;-)
Sana pewnie, ze warto pójść do lekarza prywatnie, zbada cię, będziesz coś wiedzieć, tym bardziej, ze już Twój termin
Magdalena myśle, ze chyba lepiej założyć, że będzie pokarm, a jakby co rzeczywiście pediatra doradzi jakie mleczko najlepsze w przypadku Twojego dziecka. A jak pokarm mamy może być niepełnowartościowy?!
Chyba najlepszy jest z możliwych!
Magdzia75 zaglądaj częściej!
Rekinasia ja sie dowiedziałam, ze na porodówkach lubelskich też przepełnienie, chyba faktycznie w jakimś niezłym wyżu nasze dzieciaczki sie rodzą!
Myszaaa ano zobaczymy
Dobrej nocki Wszystkim!