Ika_s
Maruda Mamy lutowe'08
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2007
- Postów
- 679
Ja odnośnie karmienia mam mieszane uczucia, ale chyba jakoś mam opory przed tym i wolałabym butelką. A jeżeli już trzeba, to najwyżej krótko. Nie wiem, może potem mi się to wszystko poprzestawia. Rodzina się w sumie nie wypowiada na ten temat. A jak będzie- czas pokaże. Narazie nie chciałabym tak długo karmić.
anna_ajra - co do Kajtuśka - to w domu nie zakłada mu się nawet obroży, więc nie lubi kocur wszelkiego ubierania i zawijania go. Kiedyś- jak tylko go przywiozłam do domu- miał problemy z żołądkiem. Miał 4 tygodnie, a był listopad, więc na wizytę u weterynarza owinęłam Kociątko kocem i tak paraduję dumna z nim na rękach na praking. Zobaczyła nas sąsiadka z bloku obok. Podchodzi ślicznie słodko szepcząc słowa: "O jaki malusieńki Dzidziuś" - odkrywa kocyk i nagle ze zdezorientowaniem: "O Boże, to Kot".
Głupio mi było, więc teraz już go ubieram w specjalne kocie ciuszki i wkładam w torbę dla zwierząt.
anna_ajra - co do Kajtuśka - to w domu nie zakłada mu się nawet obroży, więc nie lubi kocur wszelkiego ubierania i zawijania go. Kiedyś- jak tylko go przywiozłam do domu- miał problemy z żołądkiem. Miał 4 tygodnie, a był listopad, więc na wizytę u weterynarza owinęłam Kociątko kocem i tak paraduję dumna z nim na rękach na praking. Zobaczyła nas sąsiadka z bloku obok. Podchodzi ślicznie słodko szepcząc słowa: "O jaki malusieńki Dzidziuś" - odkrywa kocyk i nagle ze zdezorientowaniem: "O Boże, to Kot".
Głupio mi było, więc teraz już go ubieram w specjalne kocie ciuszki i wkładam w torbę dla zwierząt.