reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Lutóweczki 2008 - pozdrowienia od lutówki 2007. Życzę Wam abyście zdrowo i szybko przebrnęły przez te kolejne miesiące ciąży. Zobaczycie jak szybko czas leci i już niedługo będziecie tulić swoje maleństwo.
Pozdrowienia od mamy Oliverka :-)
 
reklama
Moooma to dla Ciebie wierszyk ...

Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać.
Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać.
Zadzwoń do mnie.
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować...

Twój przyjaciel
Anna dzięki bardzo piękne to jest..................
Jesteście niesamowite., aż się popłakałam.........


Wieczorem jeszcze po tym USG byłam u mojego lekarza i umówiłam sie z nim wstępnie na usunięcie mięśniaka na drugą połowę sierpnia... Chciałam teraz zaraz, i już się zgodził, ale jak mu powiedziałam, że wybieramy się na pieszą pielgrzymkę do częstochowy w sierpniu , to stwierdził, że niby nie jest to jakas wielka operacja ale mimo wszystko operacja i raczej nie polecałby tak długiego spaceru po niej.:-)
No i takim sposobem dopiero w drugiej połowie sierpnia będę miała laparoskopię - na szczęście...laparoskopię....uffffffff .........
A i powiedział również , ża po usunięciu tego świństwa daje nam duże szanse na kolejną i donoszoną ciążę. Powiedział, że sprawcą tych moich poronień jest on !!! ten mięśniak!!! Ciekawe jak to jest nie miec mięśniaka:-)? Trzymajcie sie , będe tu do Was wpadac, jest mi tu z Wami tak dobrze............
 
kiniusia, oto nr do dr wilinskiego 601 661 023, jak pisalam wczesniej wspanialy lekarz, i przyjmuje na ul kaminskiego 31. ma bardzo dobry sprzet usg a w zasadzie korzysta ze sprzetu dr dudarewicza a jest to specjalista jesli chodzi i genetyke płodu, mysle ze bedziesz bardzo zadowolona, tylko musisz szybciutko zadzwonic bo dr wilinski usg wykonuje tylko w czwartki. trzymam kciuki, i daj znac co i jak. buziak
ps. nie wiem dlaczego ale nie moglam wyslac ci PW dlatego napisałam tu;-)
 
czesc dziewczyny,

byłam dzisiaj u lekarza no i potwierdził mój błogosławiony stan....:-)

wzruszałm sie tak bardzo, ze prawie sie popłakałam...

niestety radosc przygasła, gdy mi poiwedział, ze obok ciąży widoczny jest krwiak wielkości takiej jak ciąża...przez to jest ona zagrozona:-(

zupełnie nie wiem czy to jest duze czy małe zagrożenia, czy mam sie nim przejmowac czy tez nie... dzwine takie uczucie, jeszcze do mnie nie dotarło, ze jestem w ciąży a juz mogę ją stracic...

słyszałyście w ogóle o krwiaku? napiszcie jesli cos wiecie
 
Z krwiakiem to bywa różnie np może sie wchłonąć - co jest bardzo pocieszające albo może zostac wyleczony np antybiotykami. Moja koleżanka miała ten drugi przypadek i urodziła piękną zdrową córeczkę a wydawało się że straci ją
 
Dziewczynki ,ja się do lekarza szykuję i później dam znać co i jak.
Ależ ja jestem poddenerwowana.
Serce mi wali jak szalone.
Buziam Was.
Miłego dnia.
:tak:
 
cześc dziewczyny
Kiniusia koniecznie daj znac jak wrócisz, bo skręce sie tutaj z ciekawości.....
Nie denerwuj sią- Fasoleczka napewno mieszka juz w Twoim brzuszku od kilku tygodni i jest jej tam dobrze. Trzymam zresztą mocno za to kciuki. Musi Ci sie udac!!!!! :-):-):-)
 
reklama
Do góry