A u nas dziś ksiądz z kolędą w końcu, chałupę muszę posprzątać, a nie chce mi się okrutnie, po tej imprezie urodzinowej mam lenia jakiegoś
A tak chciałam się w końcu za Harrego wziąć:-(
u nas też był w grudniu ;-) na dodatek niespodziewanie ;-)bo akurat jak mówił że będzie chodzić to my nie byliśmy w kościele zadzwonili do drzwi czy "przyjmujemy księdza" a mój tata "tak a kiedy ";-) a oni "za chwile" a moja mama w łóżku w piżamie z gorączką wszyscy chorzy na grypę i odmówiliśmy