reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

ja mam niby na koniec lutego poczatek marca, i na poczatku jakos obstawialam ze bedzie mdzy 5 a 10 marca, z usg w 20 tyg wychodzilo ze 8 marca. ale teraz zaczynam dopuszczac do siebie mysl ze moze to nastapic wczesniej. Chociazby przez moja peknieta szyjke, mam wrazenie ze zacznie sie rozwierac wczesniej, a do tego mam bolesne skurcze calkiem często.
zobaczymy co teraz bedzie bo ide na zwolnienie od dziś. Bo syn ma zapalenie oskrzeli a ja tez czuje sie fatalnie. Wiec jak nie bede miala stresu z pracy to moze mi te skurcze ustaną...
 
reklama
Lil kate: moze nie odczują, ale jak była mnie odwiedzic koleżanka z maluszkiem w foteliku, to nie odstępowały małego na krok. Stale się przyglądały, a jak płakał to próbowały go dotknąc łapką, oczywiście delikatnie, bez pazurów. Nie boję się aresywnych zachowań, bo moje koty nie są w ogóle agresywne, oba są już dawno wykastrowane. Ale wiadomo - zwierzę to zwierzę i zawsze trzeba miec do niego ograniczone zaufanie, w szczególności jeśli chodzi o przebywanie przy takim maleńskim dziecku.

Dziewczyny, wklejajcie zdjęcia swoich aktualnych brzuszków, bo możecie już potem nie zdążyc!
 
Ol, podziwiam Ciebie, ja nie miałabym siły chodzic do pracy. Co robisz w pracy?

Uczę dzieci ładnie mówić:-) A technicznie wygląda to tak, że jak to w szkole - co 45 minut jest przerwa, więc mogę się przejść z mojego pokoju do pokoju nauczycielskiego, zmienić pozycję. Pracuję z 1 dzieckiem na raz, czasem z 2, więc stresu, hałasu i wysiłku nie ma aż takiego, jak przy całej klasie. Tyle, że muszę być bardzo skoncentrowana i dostosowywać się do charakteru i możliwości dziecka - ale w tym brzuszek nie przeszkadza:happy: . No i muszę bardzo uważać, jak idę korytarzem, bo dzieci nie patrzą, gdzie biegną i czy na kogoś nie wpadną:-p :baffled: .
Naprawdę lubię swoją pracę, a mam taki charkter, że jak mam za dużo czasu wolnego, to wymyślam sobie problemy i wpadam w zły humor, więc już wolę popracować. Jedynie z rad pedagogicznych postaram się w styczniu zwolnić:-D
 
To przy pełni księżyca się rodzi? Nie słyszałam o tym, ale brzmi prawdopodobnie:-).
Mi też już mówią, że mi się brzuch opuścił (ja mam co prawda wrażenie, że zawsze był nisko, tyle, że teraz bardziej urósł:oo2:), więc może do tego 16 nie dotrzymam:confused: . W sumie nie miałabym nic przeciwko porodowi od 38 tygodnia:happy: . Tym bardziej, że wtedy miałabym wsparcie w szpitalu (czyli odwiedziłaby mnie ciocia - lekarka, która wszystkich tam zna:laugh2: ). Ale to jest realne tylko do połowy miesiąca, bo później ona wyjeżdża na parę dni
 
reklama
Mi juz od dwoch dni sni sie Dzidzia:tak: , pierwszej nocy nie widzialam dokladnie jej buzi ale byla malutka i bardzo spokojna, caly czas smacznie spala.... a tej nocy snila mi sie jej buzia: jasno brazowe oczka, wlosy czarne z blond cetkami !!!!! i:szok: gaworzyla i bardzo sie do mnie przytulala i obejmowala raczkami...

za dnia powoli ogarnia mnie syndrom wicia gniazda, caly czas sprzatam, ukladam, sortuje, piore....i teraz troche padnieta jestem...:happy:
 
Do góry