reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

NO to widzę że jesteśmy na tym samym etapie. Dziecko chore, my ciagle chorzy i to gorzej jak ona ;D

Mam nadzieje ze do przedszkola dzieciaki złapią teoche odporności i będzie lzej.
Wam też tego życzę!;)
No my też masakrycznie przechodzimy te jego choroby, a w zasadzie ja bardziej, bo wciąż ja z nim siedzę. Już czekam aż to się skończy, bo w pracy też krzywo patrzą że co chwilę mnie nie ma. Też mam nadzieję że w przedszkolu nie będzie tak tragicznie, chociaż nie nastawiam się, że będzie dużo lepiej. Kwestia jak placówka podchodzi do chorych dzieci, u nas w żłobku to wręcz zachęcali, żeby z katarem czy kaszlem przyprowadzać, jeśli nie ma gorączki 🤦
 
reklama
Kurcze, ja wiem że nie da się uchronić przed chorobami w żłobku, ale wolę, żeby Czarek nabrał tej odporności już teraz, to może w przedszkolu i szkole bedzie lepiej. Ja byłam bardzo chorowitym dzieckiem i więcej mnie w szkole nie było niż byłam. Z drugiej strony mój łobuziak nie choruje jakoś poważnie (odpukać), no i od wrzesnia do dziś był 47 dni w żłobku a nie 10 jak Olga pisała. Jakbym miała płacić kupę kasy za to że Czarek siedzi chory ze mną w domu, to też pewnie byśmy zrezygnowali. Tak czy inaczej życzę zdrówka Wam i maluchom.
Ja nawet nie liczę ile dni od początku chodził, ale pewnie niewiele. W grudniu był tylko 4 dni i jeszcze 3 pójdzie, o ile będzie z nim ok. Szczerze to już bym go nie puszczała wcale, ale nie ma mi się kto nim zająć. Odporności raczej nie nabrał za wiele, a wręcz przeciwnie, bo wiecznie jakieś leki, antybiotyk 2x praktycznie pod rząd. U nas te wieczne choroby wynikają głównie z podejścia żłobka, bo Czarek nie ma jakiejś słabej odporności, zanim poszedł do żłobka nie miał nawet kataru, a my oboje też niewiele chorowaliśmy i jako dorośli i jako dzieci.
 
Ja nawet nie liczę ile dni od początku chodził, ale pewnie niewiele. W grudniu był tylko 4 dni i jeszcze 3 pójdzie, o ile będzie z nim ok. Szczerze to już bym go nie puszczała wcale, ale nie ma mi się kto nim zająć. Odporności raczej nie nabrał za wiele, a wręcz przeciwnie, bo wiecznie jakieś leki, antybiotyk 2x praktycznie pod rząd. U nas te wieczne choroby wynikają głównie z podejścia żłobka, bo Czarek nie ma jakiejś słabej odporności, zanim poszedł do żłobka nie miał nawet kataru, a my oboje też niewiele chorowaliśmy i jako dorośli i jako dzieci.
Kiedyś lekarz pytal sie mnie czy Basia duzo choruje (wtedy zaczynala przygode z placówka) ja mowie ze nie. A on zadal pytanie czy gdzies chodzi do żłobka czy przedszkola. Ja mowie ze dopiero zaczęła. A on na to,, to nie wie Pani czy choruje, dopiero sie okaże " baska zajebista odporność ale myślę, ze to dzieki temu, ze od małego byla,, hartowana,,. Dodatkowo nie faszerowalam jej sytopkami tylko syropy naturalne. To moja teoria, ale możliwe tez, ze trafił nam sie taki egzemplarz😂
 
Kiedyś lekarz pytal sie mnie czy Basia duzo choruje (wtedy zaczynala przygode z placówka) ja mowie ze nie. A on zadal pytanie czy gdzies chodzi do żłobka czy przedszkola. Ja mowie ze dopiero zaczęła. A on na to,, to nie wie Pani czy choruje, dopiero sie okaże " baska zajebista odporność ale myślę, ze to dzieki temu, ze od małego byla,, hartowana,,. Dodatkowo nie faszerowalam jej sytopkami tylko syropy naturalne. To moja teoria, ale możliwe tez, ze trafił nam sie taki egzemplarz😂
Wiem, dużo osób tak gada, nie mniej jest sporo dzieci, które nie chodzą do żłobka a chorują, chociażby lekko, jakiś katar, kaszelek, czy coś. Czarek nie złapał nic, zanim poszedł do żłobka, stąd moja teoria o nie najgorszej odporności.
 
Ojej<3 dziękuję za takie stwierdzenie ale każda mama jest dzielna i zniesie duzo dla swojego dzieciaczka. <3 ❤ najdzielniejsze są te które mają nieuleczalnie chore fzieci a walczą o niej. Ja się cieszę że u nas to chwilowe i wiem że qkoncu z tego wyrośnie. Mimo wszystko swoją radością wynagradza nam każdy dzień ciężkiego macierzyństwa;D
Jak zaszłam w ciążę myslalam ze bedzie idealnie, lekko i kolorowo a moje wyobrażenie o macierzyństwie leglo w gruzach bo to jedne wielkie choroby, placz I walka o zdrowie mlodej !;D

Jesteś jedną z najdzielniejszych mam jakie znam <3 masz tyle cierpliwości w sobie, znosisz tak dużo przy małej że jesteś moją bohaterką <3
 
Wiem, dużo osób tak gada, nie mniej jest sporo dzieci, które nie chodzą do żłobka a chorują, chociażby lekko, jakiś katar, kaszelek, czy coś. Czarek nie złapał nic, zanim poszedł do żłobka, stąd moja teoria o nie najgorszej odporności.
Mi jedna lekarka której zawdzięczam życie małej bo wyprowadziła nas z ciężkiego stanu mlodej jak byla noworodkiem, powiedziała że ile dzieci w zlobku tyle chorób w ciągu roku... Tylko dla jednego dziecka to lekki katar a dla drugiego zapalenie oskrzeli... ja też zmieniam opinie że zlobek yo wylęgarnia chorob dla tak małych dzieci. Mam nadzieje ze do czasu przedszkola złapie teoche odporności;D
 
Ojej<3 dziękuję za takie stwierdzenie ale każda mama jest dzielna i zniesie duzo dla swojego dzieciaczka. <3 ❤ najdzielniejsze są te które mają nieuleczalnie chore fzieci a walczą o niej. Ja się cieszę że u nas to chwilowe i wiem że qkoncu z tego wyrośnie. Mimo wszystko swoją radością wynagradza nam każdy dzień ciężkiego macierzyństwa;D
Jak zaszłam w ciążę myslalam ze bedzie idealnie, lekko i kolorowo a moje wyobrażenie o macierzyństwie leglo w gruzach bo to jedne wielkie choroby, placz I walka o zdrowie mlodej !;D
Ja chcę wyprzeć z pamięci pierwsze miesiące życia Krzyśka bo to też ciągły płacz i płacz, a zamiast tego pakuje się w drugie dziecko gdzie możliwa jest powtórka z rozrywki 🤣 ale wiem już jakich błędów nie popełniać 😆 ostatnio właśnie z mężem mówiłam że pierwsze dziecko ma zarazem przekichane bo człowiek się wszystkiego na nim uczy 🤣 ale też super bo czas poświęca się tylko jemu. Drugie dziecko już nie ma aż tyle uwagi i czasu poświęcanego. Pamietam jak z młodym leżałam na łóżku, on na mnie i tak go kangurowałam nawet 3h (oglądałam serial na telefonie), a przy drugim dziecku już nie będzie tak :D zwłaszcza jak jest maluch i ruchliwy dwulatek 😆
 
Ja chcę wyprzeć z pamięci pierwsze miesiące życia Krzyśka bo to też ciągły płacz i płacz, a zamiast tego pakuje się w drugie dziecko gdzie możliwa jest powtórka z rozrywki 🤣 ale wiem już jakich błędów nie popełniać 😆 ostatnio właśnie z mężem mówiłam że pierwsze dziecko ma zarazem przekichane bo człowiek się wszystkiego na nim uczy 🤣 ale też super bo czas poświęca się tylko jemu. Drugie dziecko już nie ma aż tyle uwagi i czasu poświęcanego. Pamietam jak z młodym leżałam na łóżku, on na mnie i tak go kangurowałam nawet 3h (oglądałam serial na telefonie), a przy drugim dziecku już nie będzie tak :D zwłaszcza jak jest maluch i ruchliwy dwulatek 😆
Dacie radę !;D najgorsze pierwsze chqile zeby ułożyć całą rutynę. Chociaż cos czuje ze ja bym kompletnie odpuściłam sprzątanie itp ,;D


Ale trzymam za Was kciuki i podziwiam jako matki za decyzję o drugim!!;D
 
reklama
Mi jedna lekarka której zawdzięczam życie małej bo wyprowadziła nas z ciężkiego stanu mlodej jak byla noworodkiem, powiedziała że ile dzieci w zlobku tyle chorób w ciągu roku... Tylko dla jednego dziecka to lekki katar a dla drugiego zapalenie oskrzeli... ja też zmieniam opinie że zlobek yo wylęgarnia chorob dla tak małych dzieci. Mam nadzieje ze do czasu przedszkola złapie teoche odporności;D
To u nas by się zgadzało z tymi chorobami. Pisałam dziś do żłobka zapytać ile jest dzieci i jak to wygląda przed świętami, licząc na luzy, bo nie mam z kim zostawić Czarka ostatnie 3 dni przed świętami, to mi odpisali, że aktualnie jest 26 dzieci, przed świętami też zwykle komplet 🤣 Pominę już fakt, że oficjalnie miejsc 21. Więc chyba jak zwykle tylko Czarka nie ma i teraz nie wiem co zrobić. Czy ryzykować i posłać go na 1-2 dni chociaż, żeby prezent dostał, bo tyle kasy idzie, a oni nawet "deseru" (jogurt albo owoce) nie dają na wynos, to prezentu też nie dostanie jak nie pójdzie, czy nie ryzykować i kombinować z opieką 🤷‍♀️
U nas chyba jednak bostonka, ja i Czarek już ok, ale za to u chłopaka wyszły jakieś krosty w buzi, na rękach i na głowie, ból gardła, gorączka, wszystko pasuje, ale w żłobku tylko 1 przypadek bostonki i prawie 100% frekwencji non stop. Chyba tylko Czarek "psuje" im te statystyki.
 
Do góry