reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

U nas pecha ciąg dalszy... Czaruś najprawdopodobniej ma bostonkę. Jak był u lekarza w piątek to jeszcze nie było wysypki, więc była diagnoza przeziębienie z mocno czerwonym gardłem, a wczoraj w nocy temperatura 39,9, całą noc płakał, dziś podobnie i cały dzień nie odklejał się ode mnie. W żłobku tydzień przed powrotem Czarka była bostonka, teraz tylko czekać aż my złapiemy. Chłopak już ma jakieś dziwne objawy żołądkowe, co podobno też może być objawem. Do końca miesiąca już Czarka do tej wylęgarni chorób nie wyślę na pewno, szczególnie, że po świętach już mają zamknięte, czyli można powiedzieć, że zapłaciłam 1650zł za 4 dni opieki i bostonkę w gratisie.
U nas rok temu na święta bostonka była. Żadne z nas się nie zaraziło. Ani nikt z rodziny. Więc trzymam za Was kciuki.:)
Jak czytam teraz, jak większe trochę dzieci przechodzą bostonke, to u nas rok temu było w miarę spokojnie..
 
reklama
U nas rok temu na święta bostonka była. Żadne z nas się nie zaraziło. Ani nikt z rodziny. Więc trzymam za Was kciuki.:)
Jak czytam teraz, jak większe trochę dzieci przechodzą bostonke, to u nas rok temu było w miarę spokojnie..
Mój mąż w listopadzie rok temu miał bostonkę. JA byłam w ciąży i też się nie zarazilam. Nawet usłyszałam od lekarki że jak się zarazę to nic nie bedzie dziecku. Bardziej bym się obawiała o infekcje dróg moczowych niż o bostonke/Odrę.
 
U nas rok temu na święta bostonka była. Żadne z nas się nie zaraziło. Ani nikt z rodziny. Więc trzymam za Was kciuki.:)
Jak czytam teraz, jak większe trochę dzieci przechodzą bostonke, to u nas rok temu było w miarę spokojnie..
Kilka lat temu dzieciaki siostry miały i oni też się zarazili i źle przeszli, dlatego tak się nastawiłam. Ale mam nadzieję, że nas nie dopadnie. Za to Czaruś wysypka wszędzie, wysoka gorączka i ból gardła pewnie. Całe szczęście noc w miarę przespana, bez gorączki, oby teraz już szło ku lepszemu!
 
U nas pecha ciąg dalszy... Czaruś najprawdopodobniej ma bostonkę. Jak był u lekarza w piątek to jeszcze nie było wysypki, więc była diagnoza przeziębienie z mocno czerwonym gardłem, a wczoraj w nocy temperatura 39,9, całą noc płakał, dziś podobnie i cały dzień nie odklejał się ode mnie. W żłobku tydzień przed powrotem Czarka była bostonka, teraz tylko czekać aż my złapiemy. Chłopak już ma jakieś dziwne objawy żołądkowe, co podobno też może być objawem. Do końca miesiąca już Czarka do tej wylęgarni chorób nie wyślę na pewno, szczególnie, że po świętach już mają zamknięte, czyli można powiedzieć, że zapłaciłam 1650zł za 4 dni opieki i bostonkę w gratisie.
U nas w żłobku tez bostonka, ale maly nie złapał. 1650 zl... Jak dobrze, że udalo nam sie go posłać do państwowej placówki. Płacimy tylko 8 zł dziennie za wyżywienie.
 
Kilka lat temu dzieciaki siostry miały i oni też się zarazili i źle przeszli, dlatego tak się nastawiłam. Ale mam nadzieję, że nas nie dopadnie. Za to Czaruś wysypka wszędzie, wysoka gorączka i ból gardła pewnie. Całe szczęście noc w miarę przespana, bez gorączki, oby teraz już szło ku lepszemu!
Akurat u mnie dziewczyny miały i my z mężem też się zaraziliśmy 😕 Nie było jakieś tragedii ale my dużo gorzej niż dziewczyny. Pierwsze dwa dni to myślałam, że zejdę. A jak dzwoniłam do przychodni to Pani na recepcji, że nie możliwe, bo to choroba dziecięca...
 
Z właścicielką to mam nadzieję, że do końca roku definitywnie zakończymy znajomość, chyba że skończy się w sądzie. A z wsią trzeba walczyć 😅 Już mamy tyle priorytetów do kupienia, że trzeba wybrać najpriorytety, po drodze jeszcze 2 latka Czarusia, a ceny w lokalach są zatrważające.
My też tak mieliśmy wymyślała właścicielka mieszkania że łóżko było z plama że coś z kranem i cała kaucja poszła na to i też poszła kasa niewiadomo na co tak naprawdę 🙈ale to było 3.5roku temu
 
U nas pecha ciąg dalszy... Czaruś najprawdopodobniej ma bostonkę. Jak był u lekarza w piątek to jeszcze nie było wysypki, więc była diagnoza przeziębienie z mocno czerwonym gardłem, a wczoraj w nocy temperatura 39,9, całą noc płakał, dziś podobnie i cały dzień nie odklejał się ode mnie. W żłobku tydzień przed powrotem Czarka była bostonka, teraz tylko czekać aż my złapiemy. Chłopak już ma jakieś dziwne objawy żołądkowe, co podobno też może być objawem. Do końca miesiąca już Czarka do tej wylęgarni chorób nie wyślę na pewno, szczególnie, że po świętach już mają zamknięte, czyli można powiedzieć, że zapłaciłam 1650zł za 4 dni opieki i bostonkę w gratisie.
Ja w lipcu chyba miałam bostonkę, Krzysiek był chory ale bez wysypki żadnej. Ja po nim źle się czułam dwa dni a na trzeci wyszła mi taką wysypka na dłoniach i stopach tylko. Swędziało jak cholera ale nie poszłam z tym do lekarza. Przeszło po ponad tygodniu Zobacz załącznik 1473544
IMG_20221211_194356.jpg
 
Kilka lat temu dzieciaki siostry miały i oni też się zarazili i źle przeszli, dlatego tak się nastawiłam. Ale mam nadzieję, że nas nie dopadnie. Za to Czaruś wysypka wszędzie, wysoka gorączka i ból gardła pewnie. Całe szczęście noc w miarę przespana, bez gorączki, oby teraz już szło ku lepszemu!
Współczuję tej całej eskapady z wlascielka mieszkania a wy na swoje się wyprowadzacie ?
 
reklama
Do góry