zgredzus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Grudzień 2019
- Postów
- 1 318
W sumie to nie wiem od czego to zależy. Akurat ani ja ani mąż nie mieliśmy dzieciństwa w klatce. Mąż wychowany na wsi, gdzie była gospodarka, ja w mieście, głównie u babci (babcia odbierała mnie z przedszkola, szkoły). Wiadomo czasy były inne, ale do dzisiaj pamiętam jak na wszystko sobie musiałam uzbierać kasę. I są to dobre wspomnienia. Oboje dzieciństwo wspominamy dobrze. Ale jakoś tak wyszło, że ja bardzo szybko musiałam dorosnąć, a mąż też chciał szybko z domu wyjść. Więc w sumie on wyjechał do szkoły pożarniczej do Krakowa (chyba ona ułożyła mi tak męża) a ja na studia, na których już się sama utrzymywałam. Jak poznałam męża, jak mieliśmy po 21 lat on lepiej wiedział czego od życia chce i miał plan, który suma summarum realizuje. Od razu mówił o dzieciach, mieszkaniu, domu.... Wtedy nie wierzyłam, ale to wszystko okazała się prawda. Miał te nadrzędny cel być lepszym od własnego ojca (specyficzny człowiek) i to napewno mu się udaje. Piecze super, eksperymentuje w kuchni, jak sprząta to dokładnie. Naprawdę nie mam co narzekać. Więc raczej charakter może wynosi się z domu, ale to wszystko inne go kształtuje.