reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Ja to mam lekkiego doła już i zaczynam sama na siebie w głowie najeżdżać. Generalnie od początku mieliśmy ustalone, że dziecko będzie spało u siebie w pokoju i w swoim łóżeczku. Mój mąż bardzo nie chciał żeby spała z nami w sypialni i to rozumiem, on ma twsrdy sen, też by się bał o jej bezpieczeństwo. Kupiliśmy do jej pokoju rozkładaną jednoosobową sofę, bałam się śmierci łóżeczkowej więc miałam tam spać i mieć ją na oku. Ale nasze dziecko jest nieśpiochem od początku 🙈 i od jakichś 2 mcy mamy system, po wieczornym kąpaniu mąż ją karmi i ogarnia, ja idę spać do sypialni, po nocnym karmieniu (między 24-2) się zmieniamy i on idzie spać przed pracą do sypialni a ja drepczę do niej. Tym sposobem każde z nas ma trochę snu, ja siedząc z nią czasem przez całą noc przesypiałam max 2 godziny i po prostu padałam ze zmęczenia ;) tylko ostatnio już miękka jestem i jak widzę, że ona w łóżeczku po 15 min znowu się rzuca a na rękach śpi to często po godzinie przytulania mam dość i kładę ją do siebie na kanapę. Tak zdarza jej się pospać, chociaż też nie zawsze. I boję się, że ją przyzwyczaję ale już mam dosyć niespania od północy 😭
Może potrzebuje bliskosci. Spokojnie. Z drugiej strony warto się cieszyć tym bo dzieci bardzo szybko rosną i za chwile nie będzie chcuala z wami spać.... u nas mala przez pierwsze 1,5msc spala u nas w łóżku. Wogole nie akceptowała lozeczka. Ja sie mega niewysypialam bo musialam uważać ale mimo wszystko się cieszyłam. Potem zdecydowaliśmy sue na kupno dostawki do łóżka i to był strzał w 10. Mloda czula sie blisko, widziala nas, trzymała za palec, jak byla potrzeba to się ją glaskalo i przytulało bo byla pod ręką. A my odzyskaliśmy spokojmiejszy sen i przestrzeń w łóżku. Po miesiącu spania w dostawce byla próba z lozeczkiem. Mloda od razu zaakceptowała. I od tamtej pory spi w łóżeczku. Ale u nas w sypialni. Na odstawienie jej do siebie bedzie jeszxze czas.
 
reklama
Ja to mam lekkiego doła już i zaczynam sama na siebie w głowie najeżdżać. Generalnie od początku mieliśmy ustalone, że dziecko będzie spało u siebie w pokoju i w swoim łóżeczku. Mój mąż bardzo nie chciał żeby spała z nami w sypialni i to rozumiem, on ma twsrdy sen, też by się bał o jej bezpieczeństwo. Kupiliśmy do jej pokoju rozkładaną jednoosobową sofę, bałam się śmierci łóżeczkowej więc miałam tam spać i mieć ją na oku. Ale nasze dziecko jest nieśpiochem od początku 🙈 i od jakichś 2 mcy mamy system, po wieczornym kąpaniu mąż ją karmi i ogarnia, ja idę spać do sypialni, po nocnym karmieniu (między 24-2) się zmieniamy i on idzie spać przed pracą do sypialni a ja drepczę do niej. Tym sposobem każde z nas ma trochę snu, ja siedząc z nią czasem przez całą noc przesypiałam max 2 godziny i po prostu padałam ze zmęczenia ;) tylko ostatnio już miękka jestem i jak widzę, że ona w łóżeczku po 15 min znowu się rzuca a na rękach śpi to często po godzinie przytulania mam dość i kładę ją do siebie na kanapę. Tak zdarza jej się pospać, chociaż też nie zawsze. I boję się, że ją przyzwyczaję ale już mam dosyć niespania od północy 😭
Wiesz co, nie wiem czy ja przyzwyczaisz jeśli to będzie tylko teraz jak jest jeszcze taka mała. Ja młodego od urodzenia odkładam do łóżeczka, ale nad ranem karmie na leżąco i zasypia z nami w łóżku 🤪 praktycznie codziennie się budzimy razem z nim. Tylko czasami zostawiam go o 3, 4nad ranem, a czasami już rano 5, 6, 7 w sumie nie ma reguły. No i nadal się nie przyzwyczaił, bo ja robię to z lenistwa - chce pospać, a nie łazić do jego łóżeczka 🤭 ale zdarzyło mi się, że go jednak odłożyłam i ładnie spał, wcale nie marudził, że chce do nas, a jednak już tak ponad 2 miesiące miałam taki system. Właśnie skończyłam karmić i zamierzam go odłożyć, więc pewnie do 7 pospi i dopiero wtedy go do siebie wezmę 😁
 
Wiesz co, nie wiem czy ja przyzwyczaisz jeśli to będzie tylko teraz jak jest jeszcze taka mała. Ja młodego od urodzenia odkładam do łóżeczka, ale nad ranem karmie na leżąco i zasypia z nami w łóżku 🤪 praktycznie codziennie się budzimy razem z nim. Tylko czasami zostawiam go o 3, 4nad ranem, a czasami już rano 5, 6, 7 w sumie nie ma reguły. No i nadal się nie przyzwyczaił, bo ja robię to z lenistwa - chce pospać, a nie łazić do jego łóżeczka 🤭 ale zdarzyło mi się, że go jednak odłożyłam i ładnie spał, wcale nie marudził, że chce do nas, a jednak już tak ponad 2 miesiące miałam taki system. Właśnie skończyłam karmić i zamierzam go odłożyć, więc pewnie do 7 pospi i dopiero wtedy go do siebie wezmę 😁
Człowiek już głupieje czasem od natłoku myśli. Jak ja mam z nią siedzieć przez 2 godziny i trzymać na rękach to wolę położyć obok siebie, przytulić i obie będziemy spać. Z drugiej strony łóżeczko może ją zacząć już całkowicie parzyć a teściowa tylko przygaduje cały czas że to do noszenia ją przyzwyczaimy, a to do spania z nami ją przyzwyczaimy (w sumie to ze mną, mąż twardy jest), a do rączek to już przyzwyczaliście to tak macie.. 🙈
 
Człowiek już głupieje czasem od natłoku myśli. Jak ja mam z nią siedzieć przez 2 godziny i trzymać na rękach to wolę położyć obok siebie, przytulić i obie będziemy spać. Z drugiej strony łóżeczko może ją zacząć już całkowicie parzyć a teściowa tylko przygaduje cały czas że to do noszenia ją przyzwyczaimy, a to do spania z nami ją przyzwyczaimy (w sumie to ze mną, mąż twardy jest), a do rączek to już przyzwyczaliście to tak macie.. 🙈
z tego co czytałam to Ty nie masz wcześniaka?
niestety wytłumaczyć swojej szanownej Teściowej że wcześniaki rządzą się swoimi prawami potrzebują być blisko i nawet powinny nasz też wcześniak z 36 tc jest non stop w dostawce z obniżonym bokiem tak jakby spał u nas do tego monitor oddechu a rano ląduje u mnie w łóżku, max do pracy.
kilka razy dziennie nadal kangurujemy go w tyg maz weekendy i wieczorami.
lekarze ze szpitala a teraz z pianki neantologicznej mocno nam do głowy włożyli co to znaczy żyć z wcześniakiem u niego jest wszystko nieprzewidywalne także trzeba to zaakceptować i mocno zorganizować i podporzadkować swój świat pod wizyty u różnej maści speców.
pozatym podzielam opinie jak tutaj również dziewczyny do noszenia , przytulania, całowania itp nie da się przyzwyczaić to jest oznaka miłości wobec dziecka która zaprocentuje potem 🥰
 
z tego co czytałam to Ty nie masz wcześniaka?
niestety wytłumaczyć swojej szanownej Teściowej że wcześniaki rządzą się swoimi prawami potrzebują być blisko i nawet powinny nasz też wcześniak z 36 tc jest non stop w dostawce z obniżonym bokiem tak jakby spał u nas do tego monitor oddechu a rano ląduje u mnie w łóżku, max do pracy.
kilka razy dziennie nadal kangurujemy go w tyg maz weekendy i wieczorami.
lekarze ze szpitala a teraz z pianki neantologicznej mocno nam do głowy włożyli co to znaczy żyć z wcześniakiem u niego jest wszystko nieprzewidywalne także trzeba to zaakceptować i mocno zorganizować i podporzadkować swój świat pod wizyty u różnej maści speców.
pozatym podzielam opinie jak tutaj również dziewczyny do noszenia , przytulania, całowania itp nie da się przyzwyczaić to jest oznaka miłości wobec dziecka która zaprocentuje potem 🥰
Teoretycznie nie jest uznana wcześniakiem, urodziłaby się 2 dni wcześniej i już by była :) ale mimo to ma cechy wcześniacze i pewne rzeczy przychodzą jej później 👶
Ja teściowej i babciom powtarzam, że mama przyzwyczaja do przytulania i kochania bo taka rola mamy 💙 ale potem i tak powtarzają że nam to nic powiedzieć nie można a mąż jednak część rzeczy bierze do siebie, w końcu to jego mama.
 
Ja to mam lekkiego doła już i zaczynam sama na siebie w głowie najeżdżać. Generalnie od początku mieliśmy ustalone, że dziecko będzie spało u siebie w pokoju i w swoim łóżeczku. Mój mąż bardzo nie chciał żeby spała z nami w sypialni i to rozumiem, on ma twsrdy sen, też by się bał o jej bezpieczeństwo. Kupiliśmy do jej pokoju rozkładaną jednoosobową sofę, bałam się śmierci łóżeczkowej więc miałam tam spać i mieć ją na oku. Ale nasze dziecko jest nieśpiochem od początku 🙈 i od jakichś 2 mcy mamy system, po wieczornym kąpaniu mąż ją karmi i ogarnia, ja idę spać do sypialni, po nocnym karmieniu (między 24-2) się zmieniamy i on idzie spać przed pracą do sypialni a ja drepczę do niej. Tym sposobem każde z nas ma trochę snu, ja siedząc z nią czasem przez całą noc przesypiałam max 2 godziny i po prostu padałam ze zmęczenia ;) tylko ostatnio już miękka jestem i jak widzę, że ona w łóżeczku po 15 min znowu się rzuca a na rękach śpi to często po godzinie przytulania mam dość i kładę ją do siebie na kanapę. Tak zdarza jej się pospać, chociaż też nie zawsze. I boję się, że ją przyzwyczaję ale już mam dosyć niespania od północy 😭
Wiesz co, ja uważam, że każdy wiek rządzi się swoimi prawami i że każde dziecko jest jednak inne. U nas pierwsza córka miała bardzo lekki sen, spała z nami praktycznie od początku, przychodzi do nas prawie co wieczór spać. Siostrzeniec od początku spał u siebie w pokoju, siostra bardzo tego pilnowała, wstawała w nocy i karmiła u niego, a tak samo do niej przychodzi teraz jak i moja do mnie🙈
 
Wiesz co, ja uważam, że każdy wiek rządzi się swoimi prawami i że każde dziecko jest jednak inne. U nas pierwsza córka miała bardzo lekki sen, spała z nami praktycznie od początku, przychodzi do nas prawie co wieczór spać. Siostrzeniec od początku spał u siebie w pokoju, siostra bardzo tego pilnowała, wstawała w nocy i karmiła u niego, a tak samo do niej przychodzi teraz jak i moja do mnie🙈
Tez tak uwazam. Moja Basia w sumie od początku spala z nami bo mi się nie chciało wstawac i w ogóle duzo się budzila w nocy, teraz w nocy przychodzi do nas ciagle spac 😂 Hania spi u siebie w dostawce ale nie złączone z naszym łóżkiem i wstaje karmie i ja odkładam. Za 2 miesiace przenoszę ja do pokoju Basi zobaczymy jak to będzie. Ja na nic się nie nastawiam bo wiem, że to zabkowanie a to jakiś wirus i całe plany lecą w łeb.😋😂 Z mezem się śmiejemy, że przecież wkoncu one same nie będą chciały z nami spac 😂
 
Teoretycznie nie jest uznana wcześniakiem, urodziłaby się 2 dni wcześniej i już by była :) ale mimo to ma cechy wcześniacze i pewne rzeczy przychodzą jej później 👶
Ja teściowej i babciom powtarzam, że mama przyzwyczaja do przytulania i kochania bo taka rola mamy 💙 ale potem i tak powtarzają że nam to nic powiedzieć nie można a mąż jednak część rzeczy bierze do siebie, w końcu to jego mama.
Moja mama mnie chowała na cycku do 3 roku życia, było dużo miłości, spania razem, mówienia sobie że się kochamy i uważam, że to Było dla mnie cudownej dlatego nie mówi mi takich rzeczy.
Ogólnie nie lubię jak ktoś się wtrąca w wychowanie, co ich to obchodzi nawet jeżeli będę musiała 3 latka lulać na rękach, moja do cholery sprawa.
 
Teoretycznie nie jest uznana wcześniakiem, urodziłaby się 2 dni wcześniej i już by była :) ale mimo to ma cechy wcześniacze i pewne rzeczy przychodzą jej później 👶
Ja teściowej i babciom powtarzam, że mama przyzwyczaja do przytulania i kochania bo taka rola mamy 💙 ale potem i tak powtarzają że nam to nic powiedzieć nie można a mąż jednak część rzeczy bierze do siebie, w końcu to jego mama.
Proponuję powiedzieć delikatnie babciom ze to ty wyvhowujesz swoje dziecko. I wiesz jak to zrobić. Jeśli ty przyzwyczaisz to twoj problem nie ich... A mąż? Powinien się cieszyć ze mala vhce się przytulać i potrzebuje miłości. A nie słuchać teściowej bo watpie ze ona swoje dzieci wychowała tak jak teraz daje rady..
 
reklama
Ja dziewczyny się dziwię, że przejmujecie się opinia innych albo złotymi radami z epoki kamienia. Moja mama czy tesciowa tez potrafią mi dać złota rade, uśmiecham się i zyje dalej. A gdyby wtrącały się za bardzo to bym powiedziała kilka słów i mogłaby się obrazić czy to moja mama czy tesciowa. Zdecydowałam się na dziecko to ja o nim decyduje i tyle. Moj maz zawsze jest po mojej stronie chociaz pozniej mowi do mnie, że np nie mam racji 😂 po co się stresować takimi pierdola mi, dzieci czują jak mama jest zestresowana dlatego szkoda życia! Macie swoje rodziny i to wy decydujecie o wszystkim, chyba że żyjecie u rodziców na ich utrzymaniu 😋😁
 
Do góry